Blog klientki taksówkarza

Blog klientki taksówkarza.

Tak, tak, wiem, że tytuł brzmi dwuznacznie, ale nie będę oszukiwać, że to nie jest odpowiedź na słynny Blog Taksówkarza. Tak się złożyło, że w Polsce korzystam z usług firm taksówkarskich raczej często – bo często podróżuję, dość regularnie snuję się po nocach na mieście (i staram się unikać ryzykownych sytuacji) i wiele razy bywam spóźniona. Oprócz tego zwykle rozmawiam z taksówkarzem – po pierwsze, nauczyłam się w Szwajcarii, że kultura wymaga, żeby z każdym, z kim stykasz się choćby na parę chwil zamienić choćby dwa zdania, a po drugie, jak wracam do Polski, zwykle jestem trzy razy bardziej rozmowna. Nie dość, że bardzo brakuje mi języka polskiego, ale w dodatku zwykle jest o czym rozmawiać: „O, jak tu się zmieniło!”, „Zrobili wreszcie ten most!”, czy też „No nie, znowu remont na Nowohuckiej?”. Czytaj dalej …