A teraz długo oczekiwane konkrety! Mniej więcej co tydzień – dwa tygodnie otrzymuję maila lub wiadomość przez Facebooka, która brzmi mniej więcej tak: „Cześć! Dostałem pracę w Szwajcarii. Będę zarabiał X na rękę. Nie wiem, czy się utrzymam. Czy mogę od razu sprowadzać żonę i synka? Czy znajdę mieszkanie z Polski? Jak długo trwa szukanie mieszkania? Ile kosztuje A, B, C, D? Zamierzam żyć oszczędnie, ale…” I w ten deseń.
Odpowiadam zawsze oględnie podając przykładowe ceny, mówiąc żeby nie przeliczał, broń Boże, niczego na złotówki, ale zawsze kończy się na mailu zwrotnym: „No dobrze, ale ile KONKRETNIE to i tamto kosztuje?” Nie da się wytłumaczyć, że to wszystko ZALEŻY od stu czynników.