Mam serdecznie dosyć tego wirusa, mimo że Szwajcarii niestety jeszcze daleko do szczytu złowieszczego wykresu ukazującego przyrost zachorowań na COVID-19. Jak dotąd kiepskie widoki na złagodzenie pnącej się ostro linii. A tymczasem media społecznościowe zostały zdominowane przez synów szwagrów kolegów z Wuhan i nagle okazuje się, że najpopularniejszy zawód Polaków za granicą to epidemiolog – wirusolog, tuż za nim jest lekarz, a potem pielęgniarka. Każdy wie lepiej jak i czym się myje ręce, co trzeba brać, żeby nas nie wzięło i na jakiej części ciała trzeba siedzieć. I to wszystko mentorskim tonem z całym wachlarzem nieco zbyt dosadnych słów, które zdaje się, że przemawiają do wszystkich oprócz mnie… Dziękuję, potrafię interpretować dane. Nie lubię jak mnie ktoś upupia.
Czytaj dalej …