Gdzie najlepiej się mieszka i pracuje w Szwajcarii?

Jakiego języka mam się uczyć, gdy chcę zamieszkać w Szwajcarii? Jestem zakochana we włoskojęzycznym Ticino i koniecznie chcę się tam przeprowadzić. Czy to dobry pomysł?  – takie pytania często lądują w mojej skrzynce odbiorczej.

Jechać tam gdzie jest pięknie, czy jechać tam, bo jest praca? Oto jest pytanie! Lozanna, Ouchy.

Szwajcaria, ale gdzie? Gdzie jest najlepiej? Gdzie jest najlepsza jakość życia, najtańsze mieszkania, najmniejsze bezrobocie? No cóż, najpierw doprecyzuj – wybierz dwa z powyższych i zapomnij o pozostałym. A w niektórych przypadkach nawet wybierz jedno z nich i zapomnij o reszcie…

Części niemiecko-, francusko- i włoskojęzyczna Szwajcarii bardzo różnią się od siebie. To stwierdzenie jest niczym kot Schroedingera – to jednocześnie największy truizm jak i najczęściej pomijana lub zapominana kwestia. Przeciętny Polak, który mieszka w Polsce i nic go ze Szwajcarią nie łączy myśli, że każdy Szwajcar mówi po niemiecku – sic! – a niektórzy w bonusie po francusku lub włosku. Części językowe lub milion dialektów alemańskich, które żyją, a nie są elementem językowego skansenu nie za bardzo mieszczą nam się w głowie.

Czytaj dalej …

Lepiej mieć rozwaloną szafę niż raka

Tak właśnie sobie powtarzamy ze Stevem od przedwczoraj. Jak nas jednak łapie za gardło żal za tymi tysiącami franków wyrzuconymi w błoto, dodajemy: To tylko mebel. A co, jakbyśmy byli chorzy? A co, jakby ktoś z naszych bliskich umarł? A co, jakby wybuchł pożar (bo jeszcze nie przepisaliśmy ubezpieczenia na nowy adres)?…

Dla niewtajemniczonych: w sobotę przeprowadzaliśmy się na nowo kupione mieszkanie. Wcześniej Steve nie miał czasu szukać ekipy budowlanej w celu remontu, dlatego ja się zobowiązałam, że znajdę jakąś polską, fajną firmę. Poszukiwania opisałam w lipcowym artykule. Myślałam, że wszystko będzie cacy, w końcu z Polakami zawsze jakoś się będzie można dogadać. Czytaj dalej …