Tytuł dzisiejszego artykułu to jedno z popularniejszych pytań przewijających się w komentarzach czytelników zainteresowanych historią. Właściwie zadawane pytanie brzmi zwykle nieco inaczej: „Dlaczego Szwajcaria nie została zaatakowana w trakcie I i II wojny światowej?”, jakby te dwie wojny można by nonszalancko wrzucić do jednego worka i z łatwością odnaleźć wspólną, spójną odpowiedź. Tymczasem należy sobie zdać sprawę z tego, że te dwie wielkie globalne awantury oddalone od siebie o zaledwie dwadzieścia jeden lat pod względem technologicznym, politycznym i mentalnościowym dzieliły pokolenia. Po drugie, podczas gdy odpowiedź na to pytanie odnośnie I wojny światowej jest stosunkowo prosta i dość stereotypowa, na temat II wojny światowej można by raczej napisać fascynującą książkę niż jeden artykuł o czytalnej długości.
Neutralność Szwajcarii w I wojnie światowej
Neutralność i pokój w Szwajcarii w czasie I wojny światowej były jednym z kluczy sukcesu ekonomicznego tego kraju. W końcu to dzięki statusowi wyspy pokoju pośród morza chaosu Szwajcaria zaczęła być postrzegana jako bezpieczny i niezależny skarbiec świata, a nietknięty przemysł wśród powojennych zgliszcz zakwitł jak nigdy. Dlatego też ten temat wzbudza wiele emocji i jest źródłem wielu mitów. Na pewno słyszeliście pogłoski o kolaboracji Szwajcarii z jedną lub drugą stroną, o wielkim spisku grup narodowościowych związanych z bankowością lub też o tym, że Szwajcaria była neutralna i obydwie strony uszanowały tą neutralność.