Siedem szokujących zdań na siedem lat emigracji

Tak w sumie to siedem i pół, ale pół zdania trudno byłoby wymyślić. Siedem i pół roku temu przyjechałam do Szwajcarii. Czy planowałam związać się z nią profesjonalnie? Czy planowałam zacząć pisać bloga, wydać o niej kilka książek? Ani trochę! Myślę, że jeśli ktoś by mi wtedy opowiedział, co mnie czeka w życiu, wybuchłabym histerycznym śmiechem, a potem… zaczęłabym to robić szybciej! Zmieniło się coś jeszcze. Całkowicie zmieniła się moja perspektywa.

Autor: Chris Holgerson, Źródło: Unsplash

Tak to już jest, że nasz ogląd na rzeczywistość zależy od naszej pozycji. Gdy mieszkamy w małym, zielonym pokoiku, który znamy go od podszewki, możemy go opisać najdokładniej. Wiemy, że kanapa, na której śpimy jest wygodna, choć trochę nas bolą plecy. Ale to nasza kanapa, wygnieciona przytulnie w kształt naszej sylwetki. Soczysta zieleń na ścianach nas czasem denerwuje, ale w sumie nam się podoba. Właściciel mieszkania nas trochę ciśnie z czynszem i sąsiedzi tupią, ale przywykliśmy. Śpimy jak zabici nawet gdy latają nam nad głowami garnki, a na stole leży kolejna, wyższa faktura za czynsz. To w końcu nasza ostoja, bezpieczna przystań, no i reszta lokatorów ma przecież tak samo! Za jakiś czas jesteśmy zmuszeni opuścić nasz zielony pokoik. Wzywa nas przygoda, rodzina, praca. Przenosimy się do innej części miasta, do innego pokoiku. Jest biały i ascetyczny. Nie lubimy białego. Zamiast naszej ukochanej kanapy stoi jakieś zimne łóżko. Właściciel od początku żąda od nas więcej, ale potem nie podnosi nam czynszu przez wiele długich lat. Kochamy i wspominamy nasz zielony pokoik, przypomina nam o domu, dzieciństwie i daje poczucie bezpieczeństwa, ale… po kilku latach wiemy już, że lepiej się śpi na łóżku niż na kanapie, oczy mniej bolą, gdy otaczamy się chłodnymi kolorami i dobrze się wypoczywa w ciszy. Patrzymy jednak z tęsknotą przez okna do wnętrza naszego zielonego pokoiku na następnych lokatorów. Chcielibyśmy im powiedzieć, że jak go przemalują będzie się tam lepiej mieszkać, że kanapę można wymienić na łóżko, a z tym właścicielem to niesprawiedliwe i bezprawne i że razem z innymi lokatorami powinni się dogadać i mu przeciwstawić. W końcu w kupie siła! Nowi lokatorzy jednak, gdy próbujemy im coś poradzić, mówią: „Wy tam już nie mieszkacie! Nie wiecie, jak tam się mieszka! Odczepcie się od nas i dajcie nam decydować!”

Czytaj dalej …