Dla odpowiedzialnego biznesu – Szwajcarzy na wojnie z nieetycznymi działaniami koncernów?

„Jesteśmy uprzywilejowani. Urodziliśmy się w bogatym i stabilnym państwie. Niczym sobie na to nie zasłużyliśmy. I dlatego mamy moralny obowiązek pomagać tym, którzy nie mieli takiego szczęścia” – po raz pierwszy usłyszałam to jakieś dziewięć lat temu od Szwajcara, który później stał się moim partnerem życiowym. Pamiętam, jak wiele mi to dało do myślenia. „Jesteśmy uprzywilejowani”. Mieszkając w Polsce wcale a to wcale nie czułam się uprzywilejowana, a jednak, patrząc obiektywnie, byłam w ekskluzywnej grupie mieszkańców naszego globu, którzy nie martwią się tym, co włożyć do garnka. Co ciekawe, od czasu, gdy przeprowadziłam się do Szwajcarii, o misji, o moralnym obowiązku wobec ludzkości i środowiska słyszałam wielokrotnie i to wcale nie od szalonych hippisów.

Źródło: oficjalne materiały inicjatywy
Czytaj dalej …

W Szwajcarii, ale jednak poza, czyli życie wewnątrz ekspackiej bańki ochronnej

A może tekst powinien być zatytułowany „jak wyjść z ekspackiej bańki ochronnej”? Po kilku minutach rozważań postanowiłam jednak zostawić tytuł tak jak jest. W końcu większość ekspatów żyjących w swoim chronionym międzynarodowym świecie wcale nie tęskni za wyjściem ze swojej kopuły, a wręcz przeciwnie – integrację ze szwajcarską rzeczywistością i Szwajcarów traktuje jak źródło potencjalnych niebezpieczeństw lub po prostu nic ciekawego.

Co było moją inspiracją do napisania tego tekstu? Dwie rzeczy – rozmowa z moją nową koleżanką Węgierką, która niedawno przeprowadziła się z Genewy do Morges.

Czytaj dalej …