Kto nie zna Heidi? Możecie mylić Wilhelma Tella z Robin Hoodem, możecie nadal myśleć, że szwajcarski ser to ten z dziurami wygryzionymi przez myszy i tyle, możecie nie odróżniać kuszy od arboletu, ale na hasło: Heidi każdemu przed oczami pojawi się słodka szwajcarska blondyneczka ze dwoma warkoczykami skaczącymi radośnie w rytm jej podskoków po alpejskich skałach.
Każdy kraj ma swoją Heidi – marzycielką, słodką i rezolutną sierotkę, która na początku niechciana przez swoich opiekunów z czasem staje się ich oczkiem w głowie. Mamy kanadyjską Anię z Zielonego Wzgórza, szwedzką rudziutką Pippi Langstrump, czy naszą polską Basię Kornela Makuszyńskiego. Czytaj dalej …