Gdzie się napić winka z przytupasem?

Listopad był miesiącem wina, jednak okazał się nieco za krótki, żeby uwzględnić wszystkie winne tematy. Dlatego wykorzystam kilka krwiście alkoholowych wątków jeszcze w grudniu.

Dzisiaj napiszę Wam o tym, gdzie i kiedy w Szwajcarii możecie popróbować lokalnego wina. Niestety nie będzie to wyczerpujący opis wszystkich świąt, winnych jarmarków, otwartych piwniczek i innych przytupasów, bo na taką antologię zabrakłoby mi miejsca na serwerze. Raczej tak będzie krótko i po żołniersku – miesiąc, miejsce, okazja… Czytaj dalej …

Winny savoir-vivre, czyli jeśli wejdziesz między Szwajcarów…

Jak pić wino? Dzisiaj parę słów odnośnie winnego savoir-vivre’u. Cóż, wojny i komunizm skutecznie wybiły większość naszych elit, także właściwie od kogo mieliśmy się nauczyć, jak pić wino? Mniej więcej 95% moich czytelników razem z autorką to potomkowie praczek rzecznych, a nie jeden i nie dwóch zna doskonały przepis na pyszny, domowy bimberek, albo słodziutkie winko z porzeczek. Jednym słowem – nie ma się czego wstydzić – jesteśmy winnymi nuworyszami i możemy się wiele nauczyć od narodów z długimi tradycjami winiarskimi.

I jak to nuworysze, jesteśmy albo bardziej papiescy od papieża albo bardzo niepewnie poruszamy się w tym winnym temacie. Nie ma żadnej filozofii w towarzyskim sączeniu byczej krwi u kogoś na domówce. Gorzej, jak nam przyjdzie pójść do francuskiej restauracji… Kilka razy w Polsce zdarzyła nam się sytuacja, która wszystkich wybiła z butów. I co ciekawe, zwykle gafy leżały po stronie klientów, a nie kelnerów. (No może raz, w świetnej krakowskiej restauracji, gdzie zabrałam grupę Szwajcarów, kelner całkowicie pominął proces próbowania wina ku konsternacji Helwetów…) Czytaj dalej …