Na początku rozmowy z Maćkiem Stanasiukiem, młodym polskim imigrantem zamieszkałym w okolicy Zurychu, miałam wrażenie jakbyśmy robili kolejny wywiad z serii o pracy w różnych zawodach. Zaczęliśmy od tego, od czego zawsze zaczynam: powodów wyjazdu, trudnych początków, zaskoczeń i odkryć. Dałam się uśpić. Z Maćkiem, inteligentnym i energicznym mężczyzną, który osiąga sukcesy zawodowe, „chodzi” do restauracji i do teatru i podróżuje po świecie bardzo łatwo było zapomnieć o tym, że prawdziwym tematem naszego wywiadu miało być życie niepełnosprawnych imigrantów w Szwajcarii. Życie, w którym Maciek jest ekspertem. W końcu sam porusza się na wózku.
– Dlaczego emigracja? Dlaczego Szwajcaria?
– Przyznaję, że wraz z moją żoną podjęliśmy decyzję o emigracji do Szwajcarii po wnikliwej lekturze Twojego bloga. Było to jakieś 2 i pół roku temu. Wyjechaliśmy nie ze względów finansowych, ale polityczno- społecznych. W Polsce żyliśmy dość komfortowo, obydwoje pracowaliśmy na dobrych stanowiskach. Nawet muszę dodać, że na początku nasz dochód w Szwajcarii był wyższy o mniej więcej 10% niż ten, którym dysponowaliśmy w Polsce…