Przenosimy dzieci do szwajcarskiej szkoły – mamy emigrantki radzą

Ile rodzin się rozpadło ze względu na te wątpliwości i strach, jak dzieci sobie poradzą w szkole na emigracji bez znajomości języka, ani przyjaciół… Ile smutnych opowieści stoi za przekonaniem, że dzieciom będzie lepiej w Polsce, mimo że ich tata, a nierzadko i mama mieszkają i pracują za granicą… Znam ten temat ze swojego podwórka – zostałam wychowana tylko z mamą, podczas gdy tata pracował w Austrii. Moi rodzice nie zdecydowali się na nasz wyjazd, głównie ze względu na nas.

Dlatego ten artykuł dedykuję tym, którzy nie mogą się zdecydować, czy dołączyć do swojej drugiej połowy w Szwajcarii. Dla tych, którzy martwią się tym, że mieliby narazić swoje dziecko na tak duży stres zmiany szkoły – oto 9 historii rodzin, które zdecydowały się rzucić na głęboką wodę i wysłać dzieci do szwajcarskiej szkoły bez znajomości języka. Czytaj dalej …

Jak to zrobić w Szwajcarii, część. 5 – czyli jak wybrać ubezpieczenie zdrowotne

Ubezpieczenie zdrowotne w Szwajcarii jest obowiązkowe bez względu na wszystko. Koniec, kropka. Po trzech miesiącach legalnego pobytu otrzymujemy miły acz dość stanowczy list nakazujący nam wybrać sobie ubezpieczyciela.

Przyznaję, że mi decyzja, którego ubezpieczyciela wybrać zajęła bardzo długo, aż po kilku miesiącach otrzymałam całkiem realną groźbę, że jeśli sama nie podejmę decyzji, decyzja zostanie podjęta za mnie, a ja po prostu dostanę tylko za to rachunek. Bo niestety ja jestem z tych, którzy nieprzyjemne listy zawalają stertą innych rzeczy „na zaraz” w nadziei, że to, o czym się nie myśli, samo z siebie zniknie jak w Harrym Potterze… Nie radzę robić tego, co ja – wybierzcie swoje ubezpieczenie z głową i szybko. Czytaj dalej …

Jak to zrobić w Szwajcarii cz.4 – czyli jak znaleźć mieszkanie do wynajmu

Wynajem mieszkania – koronny problem wszystkich tych, którzy przeprowadzają się do Szwajcarii. Spłodziłam już jeden artykuł na tematy okołomieszkaniowe w Szwajcarii (TUTAJ), jednak teraz skupię się wyłącznie na konkretach – jak znaleźć i wynająć mieszkanie w Szwajcarii.

Gdzie szukać mieszkań? Czytaj dalej …

Jak to zrobić w Szwajcarii cz. 3… czyli jak wymienić prawo jazdy na szwajcarskie

Trzecia czerwcowa odsłona cyklu „Jak to zrobić w Szwajcarii…” dotyczy wymiany prawa jazdy na szwajcarskie po przeprowadzce do Szwajcarii. Niby to łatwe i oczywiste, ale wiele osób, które przeprowadza się do Szwajcarii i przez dłuższy czas nie używa samochodu, bo nie musi (np. mieszka w centrum miasta, albo ma fantastyczną komunikację publiczną pod nosem), nie zastanawia się nawet nad wymianą prawa jazdy, albo przekłada to na później. I tak mija nam rok… Po roku natomiast, aby móc jeździć w Szwajcarii samochodem należy zrobić ponownie prawo jazdy w Szwajcarii.

Tak wygląda szwajcarskie prawo jazdy:

Czytaj dalej …

Jak to zrobić w Szwajcarii cz. 1… jak kupić bilet na środki komunikacji publicznej

Tym niby trywialnym, ale bardzo poszukiwanym tematem (według statystyk Google Analytics) chciałabym rozpocząć super praktyczny cykl na moim blogu. Bez żadnych analogii, odniesień i upiększeń, krok po kroku, bo przecież kto pyta, nie błądzi, a wiadomo, że szczególnie Ci, którzy emigracji lub wycieczki do Szwajcarii się nieco obawiają, wolą sobie najpierw poczytać nawet o najgłupszych i najbardziej oczywistych dla emigranckich weteranów szczegółach.

Wiele osób pyta wujka googla o to, jak kupić bilet na komunikację publiczną w Szwajcarii. Ogólnie o transporcie publicznym pisałam TU. Czytaj dalej …

Jak się uczyć języka z blogami językowymi i przez skype? Część 4 – blogi o języku włoskim

Część 3 – Blogi o języku włoskim

Przyznaję – bez żadnego krygowania się, udawania i bzdyczenia – włoskiego nie znam i się nie uczę. Niemieckiego niby też się nie uczę, ale 15 lat nauki i tata w Austrii sprawiły, że jakoś tam się komunikuję. Mój francuski rośnie jak na drożdżach i niepokojąco zastępuje angielski. Ale włoski? Mały epizod z językiem włoskiem miałam, kiedy spędziłam w Genui kilka tygodni pomagając kumplowi w remoncie jachtu. Ten epizod polegał na tym, że trzeba było się jakoś dogadywać w stoczni, a że nikt nie mówił po angielsku, to po ekspresowym kursiku najważniejszych wyrażeń i zwrotów poszłam do kapitanatu załatwić przedłużenie postoju jachtu o tydzień. Wtedy to nauczyłam się, że żeby coś załatwić we Włoszech trzeba przede wszystkim znać wszelkie nieparlamentarne zwroty, machać rękami jak bocian i drzeć się na cały port. Po tych kilku sytuacjach doszłam do wniosku, że Włosi są tak komunikatywni, że daję sobie pół roku w kraju Michała Anioła na opanowanie języka. Niestety nigdy nie doszło do skutku to założone pół roku… Czytaj dalej …

Jak się uczyć języka z blogami językowymi i przez skype? Część 3 – blogi o języku francuskim

Część 3 – Blogi o języku francuskim

Nie zaprzeczam – ta część jest mi najbliższa, ponieważ jestem częstym gościem na blogach o języku francuskim. Jak pewnie się domyślacie, staram się intensywnie uczyć francuskiego, tak więc blogi o tym języku przeglądam regularnie. W tej dziedzinie jestem specjalistą!

Jeśli nie czytałeś jeszcze wpisu z poradami, w jaki sposób możesz używać blogów językowych do nauki języka i czego się wystrzegać, to zajrzyj TU. Oto moi faworyci: Czytaj dalej …

Jak się uczyć języka z blogami językowymi i przez skype? Część 2 – blogi o języku niemieckim

Część 2 – Blogi o języku niemieckim

Jeśli nie czytałeś jeszcze wczorajszego wpisu na ten sam temat, z poradami, w jaki sposób możesz używać blogów językowych do nauki języka i czego się wystrzegać, to zajrzyj TU. Dzisiaj przedstawię Wam pokrótce kilka blogów dotyczących nauki języka niemieckiego. Blogi sprawdzone własnoocznie, dlatego w mojej liście nie znajdziecie bubli. Blogi ułożone są w przypadkowej kolejności: Czytaj dalej …

Jak się uczyć języka z blogami językowymi i przez skype? Część 1 – wady, zalety i porady

Część 1 – Wady, zalety i porady

Przyjechałeś do Szwajcarii. Szumny i ambitny plan był taki: przyjadę i szast-prast nauczę się języka. Spryciuga jestem, nie boję się gadać, a Mietek przecież jak przyjechał to ani be ani me, a teraz tak szprecha jak stary Hans, aż nikt go w wiosce nie rozumie. Z tym planem w głowie przyjeżdżasz do Szwajcarii i nic nie jest takie jak zgodnie z Twoim planem. Okazuje się, że tak jak w Twojej rodzinnej wiosce, w Szwajcarii też nikt Mietka nie rozumie, a ten plan z nauką języka był mocno taki sobie. Dlaczego? Otóż miesięczny kurs 2 razy w tygodniu kosztuje ok. 400 franków (ok. 1800 zł), a i tak w tym tempie języka nauczysz się za jakieś 5 lat. Kurs intensywny z zajęciami każdego dnia kosztuje ok. 700 franków na 3 tygodnie, a przecież kiedyś jeszcze trzeba pracować. Oczywiście są dostępne mocno dofinansowane przez państwo kursy integracyjne, jednak w grupie jest ok. 20-30 osób, w tym część osób hmmm… które mają problemy z pisaniem i czytaniem, dlatego wyciągnięcie z takiego kursu jakiejkolwiek praktycznej wiedzy jest dość trudne. Twoje plany biorą w łeb. Co robić? Jak żyć, panie premierze? Czytaj dalej …

Jak rozbić bank i znaleźć przyjaciół w Szwajcarii?

W sumie to będzie dziś na temat znajdowania przyjaciół w Szwajcarii, ale ustawiłam te problemy koło siebie, ponieważ jeśli komuś się uda napaść na bank, to przyjaciół w Szwajcarii też pewnie uda mu się odnaleźć. Jak to się mówi: podobny ciężar gatunkowy czynu.

No ale my tu haha hihi, a problem jest. Nie wszyscy mają tę przyjemność przyjazdu do Szwajcarii na kontrakt do międzynarodowej firmy pełnej gotowych na nowe znajomości ekspatów. Takie osoby mogą przepracować w Szwajcarii lat dziesięć i ze Szwajcarami mieć kontakt tylko podczas zakupów, a z języków narodowych to znać tylko Bonjour, opcjonalnie Gruezi. I najczęściej takie osoby nie cierpią na brak znajomych, tylko po trzech latach pytają się refleksyjnie małżonka: „Tadzik, a czy ty kiedyś na oczy widziałeś jakiegoś Szwajcara? Może my pojedźmy kiedyś w Alpy, cooo? Dzieciaki krowę zobaczą, a my wreszcie oryginalnego Szwajcara!” Czytaj dalej …