Właśnie przeczytałam fajny artykuł w Le Matin na temat nieudolnych fałszerstw biletów kolejowych, więc dziś pobawimy się w „Znajdź błąd”. Czyli coś dla młodych detektywów, lub też fanów ortografii języka niemieckiego lub francuskiego.
Uwaga, pierwsza zagadka. Co może wskazywać na to, że ten bilet jest fałszywy?
Trochę kontekstu się przyda. Koleje szwajcarskie są naprawdę szybkie, z dość gęstą częstotliwością kursowania i docierają niemal wszędzie. Wsiadając do pociągu nie boisz się, że złapiesz owsika lub pluskwę na gorącym uczynku, jak Ci włazi do Twoich niewymownych. Koleje docierają na każde lotnisko, i dlatego z powodzeniem konkurują z samolotami. W dodatku każdy dworzec jest świetnie skomunikowany z okolicą, a bilety kupuje się na określoną trasę bez względu na środek transportu. Gdy podjeżdżasz potem autobusem pod dom, który znajduje się w tej samej strefie, co dworzec, nie musisz kupować dodatkowego biletu.
Następna zagadka. Co jest nie tak z tym biletem?
Dlatego niezmiennie mnie bawi, jak oburzeni Szwajcarzy publikują na profilu fb CFF/SBB (kolei szwajcarskich) zdjęcia z peronu w czasie oczekiwania na spóźniony 5-10 minut pociąg. Z drugiej strony, chciałabym móc być tak samo wymagająca w stosunku do naszego PKP…
Ale oczywiście ma to swoją cenę. Według mnie jest to cena tak czy siak przystępna porównując cenę do jakości i zwykły przelicznik, jaki stosuję w swojej głowie. (Przelicznik jest taki: skreślasz chf przy cenie i wpisujesz zł i zastanawiasz się, czy teraz to drogo, czy tanio.) Niestety osoby, które pracują za granicą, szczególnie w Europie Wschodniej nie mają takiego przywileju. Kalkulują: muszę wydać 600 zł rocznie za abonament połówkowy, który dopiero wtedy mnie uprawnia do jakichkolwiek zniżek. No i zaczyna się kombinowanie. A że mieszkańcy byłego bloku wschodniego kombinowanie mają we krwi, a z ortografią zawsze byli na bakier, rezultaty bywają różne…
Kto znajdzie błąd?
W zeszłym roku kontrolerzy przyłapali 500 osób z fałszywym biletem lub abonamentem i około 900 osób, które pokazywały tytuł do zniżki, która im nie przysługiwała. Metody fałszerstw są różnorakie, od domowych sposobów do profesjonalnej mafii. Kilka tygodni temu policja dotarła do wielkiej ilości „czystych” formularzy biletów kolejowych z różnych krajów europejskich o potencjalnej wartości 650 tysięcy franków.
Dyrektor CFF/SBB Daniel Fankhauser wychwala skuteczność kontrolerów, którzy zatrzymali młodego Czecha, który przemierzał Europę na podrobionym bilecie Interrail, a dopiero zatrzymali go jak zdecydował się zwiedzić Szwajcarię. Tylko mnie zastanawia, dlaczego tu nie ma mowy o Polakach? Nasi nie jeżdżą na podrobionych, czy ich bilety wyglądają lepiej niż oryginały?
A ten?
Źródła:
http://www.lematin.ch/suisse/cff-traquent-pros-resquille/story/21212767
O tym samym dzisiaj w 20 minutes ☺️
A ja tam dziś tylko czytałam o tym, że pociągi są przepełnione…. Ale zdaje się, że ten dyrektor Fankhauser po prostu udzielił wywiadu na temat fałszerstw biletów jednej gazecie i teraz wszyscy przedrukowują.
Piszą ze co roku jakies 1400 osób łapią z fałyszywymi biletami.
A moze ten koleś z CFF zrobił większa konferencje prasowa na ten temat
1. Jest „erwachsener” powinno być „erwachsene”. 2. Karta zniżkowa powinna być wystawiona na pełny rok. 3. Zurrich. 4. Zuricher (powinno być Zurcher). Jeśli coś wygrałem, to podpowiem, ze zawsze marzyłem o luownicy z zestawem sluchawkowym! 🙂
Jakbym tylko wiedziała, co to jest luownica 😀 Lutownica? Łupownica? (urządzenie do zagrabiania łupów) Łukownica? (sprzęt do naciągania łuków)
W pierwszym jeszcze Genewa ma za dużo akcentów 🙂
Nie uważam że bilety w Szwajcarii są drogie. Przykład: bilety dobowy w Warszawie 24 zł… Bilety dobowy na Zurich (strefa 110), dziś znał mi z karty 30 złotych. Dłuższe dystanse się już tak ładnie nie opłacają, ale z kartą 50% jest już lepiej niż dobrze. Jeśli więc mogę porównać jakoś cenę biletu to jakości usług porównać nie sposób. 🙂