Czytacie tak mojego bloga i pewnie sobie myślicie: a może rzucę ten niewdzięczny etat w Ojczyźnie i wyjadę do tej Szwajcarii! W końcu tam drogi są wybrukowane frankami, a z każdej kałuży można wyłowić garniec złota. I patrz Zyziu, jak tam ludzie mieszkają, wille nad jeziorem w sąsiedztwie Schumachera, ja też tak chcę! Trochę talentu mam, w końcu szef jeszcze nie zwolnił, pracy się nie boję, w try miga kupię to Maserati i będę się stołował u Chodorkowskiego, a za mój zegarek będzie można wykarmić całkiem spore państwo afrykańskie.
To takie proste! Tylko, że Szwajcarzy zdają sobie sprawę, że w ogarniętej kryzysem Europie wiele osób sobie jawi Szwajcarię jako zieloną wyspę pośród morza problemów gospodarczych. I Szwajcarzy właściwie jako jedyni w Europie bronią swoich granic i dostępu do rynku pracy. Polacy właściwie tylko przez 2 lata mieli swobodny dostęp do szwajcarskiego żłoba. Od 1 maja 2012 roku Szwajcarzy ponownie ograniczyli swój rynek pracy dla „nowych” krajów EU – próbnie na rok. Każdy wówczas z niepokojem czekał na rozwój wydarzeń i miał nadzieję, że Szwajcaria ponownie otworzy się po „przeczekaniu” tego ciężkiego czasu. I co się stało 1 maja 2013 roku? Szwajcaria…. poszła dalej w tym kierunku i zamknęła całkowicie swój rynek pracy dla praktycznie wszystkich. Nieważne, czy jesteś Niemcem, czy Anglikiem, żeby pracować w Szwajcarii musisz się postarać o pozwolenie o pobyt i później pozwolenie na pracę.
Jak to wygląda praktycznie? Sama nie jestem w stanie pochwalić się swoim doświadczeniem sprzed zamknięcia Szwajcarii, ponieważ przeprowadziłam się tutaj dokładnie miesiąc po wprowadzeniu ograniczeń (to się nazywa bad timing!). Natomiast z opowieści koleżanki wygląda to następująco. Przed wprowadzeniem pozwoleń na pracę była dość często zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne i zdobycie pracy wydawało się tylko kwestią czasu. Po wprowadzeniu limitów telefon umilkł. Koleżanka była tylko na jednym interview, gdzie spełniała wszystkie warunki i tak się spodobała, że pani dyrektor firmy powiedziała wprost: Zatrudnilibyśmy panią od zaraz…gdyby pani miała pozwolenie. Staranie się o pozwolenie przez firmę jest naprawdę kosztowne i problematyczne, dlatego mogą sobie na to pozwolić tylko wielkie firmy ze sporym działem HR.
Jak to wygląda w praktyce? Na terenie Szwajcarii możemy przebywać i pracować legalnie do 3 miesięcy (dokładnie 90 dni). Należy się jedynie zarejestrować w urzędzie gminy, gdzie przebywamy. Jednak nie jest to absolutnie konieczne, jeśli nie pracujemy w tym czasie.
No dobrze. Ale jednak wylądowaliśmy w Szwajcarii, za chlebem, za sercem, czy zwyczajnie przypadkowo. I z czegoś żyć przecież trzeba. Co teraz? Jak załatwić pozwolenie?
1. Przez pracodawcę
Przez 3 miesiące możemy całkiem legalnie szukać pracy. Pracodawca po zatrudnieniu nas może zacząć starania o nasze pozwolenie o pracę. Praktycznie – podpowiadam – nie polecam starania się o pracę w niewielkiej firemce, która po prostu nie udźwignie finansowo i formalnie całej tej papierologii. Natomiast w korporacjach takie rzeczy są załatwiane automatycznie i nie stanowi to żadnego problemu, ani tematu do dyskusji. Także, jeśli uważasz, że masz umiejętności lub wiedzę, która przyda się jakiemuś gigantowi na rynku, aplikuj! Nawet jeśli nie cierpisz korpoatmosfery, korpomowy i korpozwierzątek.
2. Przez mariaż – związek partnerski z obywatelem/elką Szwajcarii lub osobą, która posiada pozwolenie o pracę w Szwajcarii
Wiele osób uniesie się oburzeniem i zrobi minę jak rybka fugu. Ale taka jest prawda. Ile szczęśliwych małżeństw zawdzięcza swoje ślubne kobierce polityce pozwoleń o pracę! Hoho! Szwajcaria to jeden z najlepszych swatów Europy. Ale Szwajcarzy o tym dobrze wiedzą, jakim są łakomym kąskiem i są na to bardzo wyczuleni, także uwaga! Chodzą prawdziwe legendy miejskie o niecnych Rosjankach, które natychmiast po uzyskaniu obywatelstwa (po 5 latach małżeństwa z obywatelem Szwajcarii) wnoszą o rozwód. Szwajcarzy, którzy wybierają się zawodowo do Rosji są ostrzegani wprost przed zakusami wschodnich kobiet. Niestety, niestety. Szwajcarzy nie odróżniają Polek od Rosjanek – dla nich słowiańska mowa, blond włos i niebieskie oko oznacza automatycznie córę Putina.
Uwaga, związek partnerski w Szwajcarii mogą zawrzeć tylko osoby tej samej płci, także właściwie heterycy nie mają sposobu obejścia tego problemu.
3. Przez prowadzenie samodzielnej działalności gospodarczej
Niestety jest pewien myk. Należy udowodnić, że z tej działalności mamy szansę się utrzymać i że nie jest ona przykrywką dla pracy najemnej. Żeby się utrzymać w Szwajcarii potrzeba około 5 tysięcy franków na rękę miesięcznie, czyli jakieś 17-18 tysięcy złotych. Każdy kanton sam określa tą kwotę, dlatego nie podaję tutaj dokładnej sumy.
4. Za kasę, misiu
No cóż. Jeśli jesteście w stanie udowodnić, że Wasze dochody/ świadczenia są nieprzeciętnie wysokie, to Szwajcaria czeka na Was z otwartymi ramionami i już gotowym szwajcarskim paszportem. Co lepsza, zamiast obłożyć Wasze dochody wysokimi podatkami, to Szwajcaria nawet się zgodzi je znacząco obniżyć. Ot taki mały procencik z miliarda, to w końcu i tak milion, prawda?
5. Przez pójście na studia / do szkoły – pozwolenie na pobyt
A tak, możemy poprosić o pozwolenie na pobyt, jeśli udamy się na studia. Plus jest taki, że zdobędziemy wykształcenie, które będzie się liczyło w Szwajcarii, bo trzeba zaznaczyć, że Szwajcarzy bardzo niechętnie uznają zagraniczne dyplomy. Minus jest taki, że do kosztów utrzymania trzeba będzie doliczyć czesne, które zależy oczywiście od kierunku studiów. Przy tym pozwoleniu na pobyt można pracować do 15 godzin tygodniowo w czasie roku studenckiego i bez ograniczeń w wakacje.
6. Przez potwierdzenie, że jesteśmy oficjalnymi utrzymankami naszego wybranka/wybranki serca
Kolejna rybka fugu.
Jeśli nasza druga połowa selera potwierdzi, że bierze Ciebie jako oficjalnego/ą utrzymanka/ę i wykaże, że jej dochody starczą na Was dwoje, wtedy możesz otrzymać pozwolenie na pobyt z możliwością szukania pracy. Notabene trzeba co jakiś czas wykazać, że się tej pracy szuka.
A teraz w skrócie typy pozwoleń:
Pozwolenie L
Na 1 rok, wystawiane po okazaniu czasowej umowy o pracę. Po 1 roku możliwość przedłużenia. Alternatywnie wystawiane po wyczerpaniu limitów obcokrajowców w Szwajcarii. Powiedzmy sobie szczerze – Szwajcarzy praktycznie zawsze wydają pozwolenie L, jeśli prosisz o pozwolenie po raz pierwszy – takie to syny! Pozwolenie L jest potocznie nazywane luj-sobie-w-łeb, bo nie jest mile widziane w wielu sytuacjach, na przykład przy wynajmowaniu mieszkania, samochodu, czy innych życiowych przypadkach.
Pozwolenie B
Na 5 lat. Zarabia się niby więcej, a pod koniec roku wielki bum – państwo prosi o oddanie mniej więcej jednej miesięcznej pensji na poczet podatków.
Pozwolenie C
Wydawane czasem po 5 latach posiadania typu B. Daje Ci praktycznie takie same prawa co obywatelstwo oprócz prawa głosowania.
Uwaga, uwaga! Ploty chodzą, i to całkiem prawdopodobne, że od końca maja 2014 rynek pracy w Szwajcarii zostanie ponownie otwarty dla wszystkich obywateli UE poza Bułgarią i Rumunią. Ale uwaga, uwaga! Ploty chodzą, że to nic pewnego!
Także trzymamy wszyscy razem zgodnie kciuki, pakujemy walizki i zakładamy konta na Kajmanach, w końcu, kaman, gdzieś trzeba trzymać to złoto zebrane ze szwajcarskich ulic!
Rybka fugu mnie rozbroiła 😀
Ale przyznaję, że gdyby nie cyrograf w Polsce i chłopak, który mógłby się zbuntować, to już dawno rzuciłabym to wszystko i została utrzymanką Szwajcarskiego selera, takie te Twoje notki są zachęcające 😀
Szwajcarskiego selera 😀 heheheheh
No wiec ktora opcje preferujesz?
Święta prawda 😉
Co do otwarcia rynku, to uwierzę dopiero jak to przegłosują.
Pozdrawiam z Genewy, w oczekiwaniu na pozwolenie na pracę ; )
Jeśli wyjdziesz za mąż/ożenisz sie z osoba posiadająca obywatelstwo szwajcarskie i otrzymasz swój wyczekiwany permit i dostaniesz prace to… Podatek nie bedzie zabierany z Twojej pensji… Tylko w następnym roku dostaniesz list z urzędu skarbowego ile musisz podatku zapłacić. Taka mała niespodzianka…
Ach… Permit. Takie małe cos a tak zmienia życie 😉
Aaaahaaa:) A czy zauważyłaś, w jak niecny sposób wykorzystałam Twoją prywatną historię w moim artykule, Anno? 🙂
Zauważyłam
Skandal! Obcielo mi komentarz! To pewnie dlatego ze jeszcze nie opłaciłam podatku za zeszły rok
Nie zauważyłam, że obcięło:) A widzisz? Pewnie Cię jeszcze z pociągu wysadzą o przystanek za wcześnie, póki nie zapłacisz;)
Trzymam kciuki za maj 2014 !!
A w przypadku punktu 6, tj gdy partner „bierze nas na siebie”, jaki permit się dostaje? B czy L? Pozdrawiam! 🙂
A orientujesz się może jak wygląda kwestia pracy studentów podczas programu Erasmus? Od dawna planowałem wyjechać do Szwajcarii na orgazmusa… tfu Erasmusa, ale budżet mam nie za duży. Z tego powodu chciałem też pracować. Słyszałem, że jako student można pracować do 15 godzin tygodniowo i nie odprowadzać podatków od tego. Znasz może jakieś szczegóły?
Na pewno można pracować 15 godzin tygodniowo w ciągu roku szkolnego i 46 godzin tygodniowo w czasie wakacji, ale nigdy nie słyszałam, żeby to nie było opodatkowane. Może być na przykład tak, że pracodawca sam za Ciebie będzie odprowadzał podatki.
Jest dość dużo pracy dla studentów także ze znalezieniem nie będziesz miał problemu. Musisz się wystarać o akademik, bo nie dasz rady na wolnym rynku wynajmu! To jest ważne.
A z resztą – Erasmus to super przygoda, także na pewno dasz radę, jakby co, polecam bus Agat, żeby przewozić jakąś małą pomoc od rodziców. Powodzenia i jakby co, daj znać to jeszcze coś doradzę…
Witam.
Moge napisac jak to wygladalo przed wprowadzeniem ograniczen i po pierwszych ograniczeniach (Maj 2012).
Przypadek 1. Znalazlem prace z Polski. Po przyjezdzie w ciagu 2 tygodni musialem sie zarejestrowac w urzedzie (w tym przapadku Kreisebüro w Zurychu). Dostalem permit B na 5 lat. Po przeprowadzce do innego kantonu musialem sie zglosic do urzedu – dostalem nowy permit z kantonu zamieszkania ze starym terminem (czyli 5 lat od przyjazdu do Szwajcarii)
Przypadek 2 (po ograniczeniach). Moja dziewczyna przyjechala do Szwajcarii miesiac po mnie. Dostala permit L na 3 miesiace (z mozliwoscia przedluzenia o nastepne 3) na poszukiwanie pracy – musialem wykazac ze bede ja mial za co utrzymac. Po znalezieniu pracy (znalazla juz po wprowadzeniu kwartalnych limitow) zglosila sie do urzedu (tym razem migrationsamt w Zug) i dostala permit L na 1 rok (kwota byla na ten kwartal wyczerpana). Przed rozpoczeciem nastepnego kwartalu zglosila nowy wniosek o permit B i go dostala ( na 5 lat).
Pracodawca w obu przypadkach nie musial robic nic. Nie jestem pewien jak to wyglada teraz, ale wydaje mi sie ze nadal aktualny jest przypadek 2 – limity na pozwolenia B, pozwolenia L bez limitu dla obywateli UE (bez Bulgarii i Rumunii).
Btw. przy permicie B nadal placi sie Quellensteuer. Dopiero po przekroczeniu 120 000 fr rocznie urzad przysyla prosbe o zlozenie zeznania podatkowego :-).
Pozdrawiam.
Gratuluję Krzysiek! Naprawdę niewiele takich historii, gdzie to wszystko poszłoby tak gładko. Mam tylko pytanie: czy to pierwsze pozwolenie L (na 3 miesiące) to było pozwolenie de facto na pracę, czy na pobyt? To znaczy mogła wysyłać CV z zaznaczeniem, że ma pozwolenie na pracę? Bo jeśli tak, to faktycznie pracodawca nie musi nic robić…
Przede mną taka sama sytuacja. Właśnie złożyliśmy papiery i zobaczymy, jakie pozwolenie dostanę.
Witaj! Czytam sobie juz od jakiegos czasu twojego bloga. Ja do Szwajcarii przenioslam sie sie z Wloch mieszkam w kantonie Ticino. Moje pozwolenie o prace bylo zalatwiane przez pracodawce, mala firme kilkuosobowa. Nie wie jak jest w innych kantonach ale tutaj koszt wyrobienia pozwolenia to nie wiecej niz 100 frankow wiec nie trzeba byc wielka korporacja by moc sobie na to pozwolic. A i dostalam odrazu pozwolenie typu B.
Czy gdy będę sie wyprowadzal ze Szwajcarii, wymelduje mieszkanie i nie będę miał pracy to co wtedy z moim permitem? Obstaje sie nieważny? Muszę go oddać? Kogoś poinformować? Czy mając permit B przez okres jego trwania mogę wrócić do CH?
Permit można oczywiście zawiesić. Musisz się udać do swojego urzędu gminu i poprosić o odpowiednie podanie, jak to tutaj się zwykle odbywa. Jak wrócisz do Szwajcarii, poprosisz o odwieszenie.
a jednak znam 3 (słownie: trzy, nie czy 😛 ) osoby pracujące w Szwajcarii mimo zamkniętych granic. jedna pracuje jakby dorywczo (Czy to jej tekst??? http://www.eporady24.pl/metoda_wylaczenia_z_progresja,pytania,15,190,8886.html ) – tj zdalnie. dwie inne na stałe – umowy, mieszkanie, rodzinka i takie tam. i z rzeszy osób pracujących poza PL tylko te nie narzekają na system, podatki, pracodawców, płace czy socjal. Wszelkie Irlandie, UK, Francje, Włochy – są dużo bardziej wkrzające.Ponoc.
Odkopalam właśnie wpis o permitach w związku z moim przyjazdem do Szwajcarii. Dostałam właśnie pracę-pierwsze 2m na 30%, potem normalna umowa na 100%. Czy przy tych 30% mam szansę na pozwolenie L? Czy musi też to być większa ilość godzin? Czy jest też minimalna kwota jaką muszę zarabiać? Pozdrawiam
Cześć Justyna! Nie ma de facto przepisów, które by mówiły, na ile procent musisz pracować, żeby dostać permit L… Ale przez pierwsze 3 miesiące możesz być w Szwajcarii bez pozwolenia, dlaczego proponuję złożyć papiery wraz z kontraktem na 100% – być może wtedy będziesz miała szansę nawet na pozwolenie B (na przykład w przypadku kontraktu bezterminowego).
Cześć!
Czytam Twoje wpisy już od dłuższego czasu i do tej pory okazywały się bardzo pomocne! Ale zaczęła mnie gnębić teraz jedna rzecz…
Dostałem propozycję pracy w Szwajcarii (nie wiadomo jeszcze, czy będzie to pełne 90 dni, czy więcej). Jest to w ogóle moja pierwsza praca zaraz po studiach zatem tym większe zamieszanie mam w głowie…
Zastanawia mnie sama procedura. Czekam na dostarczenie kontraktu i w momencie jego otrzymania powinienem się udać do urzędu migracyjnego o pozwolenie na pobyt L i następnie zarejestrować w urzędzie aby uzyskać AHV? Kontrakt już musi być wtedy podpisany, czy jako tak do wglądu?
Wiem, że musze wybrać ubezpieczenie itd. ale nie rozumiem do końca kolejnośc działań. Umowa->Urząd migracyjny->urząd gminy? Czy Umowa->urząd gminy->urząd migracyjny? A może zupełnie odwrotnie i urząd migracyjny->urząd gminy->umowa?
Są jakieś jeszcze haczyki o których powinno się wiedzieć? Strasznie mnie stresuje ta cała sytuacja… rozpoczynam pracę z początkiem stycznia 2018 więc pozostało mi niewiele czasu aby zrozumieć wszystkie działania teraz…
Będę wdzięczny za wszelkie wszelkie Twoje wskazówki!
Wyluzuj! Skoro masz pewną pracę, to już 95% trudów za Tobą. A masz mieszkanie? Bo to pozostałe 4,5% niedoli, reszta to luzik.
Jak już będziesz na miejscu, pierwsze co załatw, to kontrakt. Jak już będziesz go miał w rączce idź do gminy, tam gdzie będziesz mieszkał na pogawędkę z miłą panią. Naprawdę nie ma się czego obawiać! Powiesz jej, że jesteś tu nowy i poprosisz o wszystkie wnioski o pozwolenie, zameldowanie i w ogóle! Ona Ci wszystko wyłuszczy. Na załatwienie ubezpieczenia będziesz miał trochę czasu, jeśli o tym zapomnisz, to oni sami się do Ciebie zgłoszą. Na szczęście urzędnicy szwajcarscy naprawdę pomagają i nie chcą skrzywdzić. Za trzęsącą się ze stresu koleżankę pani urzędniczka sama uzupełniła wniosek i jej na karteczce napisała co i jak 😉
Pani Joanno,
A ja mam pytanie od drugiej strony… Komu Szwajcaria jako kraj odmawia pozwolenia na pobyt?
Mamy dziwną, straszną na wlasne życzenie sytuację.
Mój mąż ma wyrok w zawieszeniu, za wybryk po alkoholu, mama jego pracuje i mieszka w Szwajcarii ma pozwolenie na 5lat, chce tam wyjechać zarobkowo i wyprostować swoje życie, czy to bardzo rzutuje na decyzję urzędu imigracyjnego?
Nie słyszałam o tym, żeby było potrzebne zaświadczenie o niekaralności przy ubieganiu się o pozwolenie. Na pewno trzeba je przedstawić, gdy prosi o to pracodawca, ale zdarza się to niezwykle rzadko. Przy wynajmie trzeba tylko przedstawić zaświadczenie, że się nie jest dłużnikiem. Także według mnie, może spokojnie wyjeżdżać.
Witam, przy wypelnianiu wniosku (nie pamietam czy o zameldowanie czy o pozwolenie na pobyt) w gminie jest pytanie o niekaralnosc. Wydaje mi sie to pierwsze. Ja gdy zglosilam sie w gminie o pozwolenie w grudniu 2014 dostalam pozwolenie L na pol roku. Mialam przyrzeczenie odbycia praktyki od nowego roku. Po pol roku dostalam pozewolenie B na 5 lat. Teraz mialam dziwna sytuacje – przedluzalam pozewolenie. W urzedzie miasta powiedzieli mi ,ze my Polacy mozemy po 5 lat starac sie pozwolenie C. Pobrano ode mnie oplate za pozewolenie C. Pozniej dostalam list z urzedu migracyjnego, ze nie moge dostac pozwolenia C gdyz nie spelniam wymogow – 10 lat pobytu i ze nie ma specjalnych przepisow dla Polakow. Mysle, ze mi zaszkodzil jeden znajomy Szwajcar zostawilam go po krotkiej znajomosci. Jest na stanowisku kierowniczym w placowce podlegajacej urzedowi miasta. Dodam jeszcze, zeby nie starac sie o zasilek dla bezrobotnych w RAF-ie przed uplywem 2 lat pobytu w Szwajcarii. Dostaniecie pisemko z urzedu migracyjnego. Pozdrawiam
A w przypadku punktu 6, tj gdy partner „bierze nas na siebie”, jaki permit się dostaje? B czy L? Pozdrawiam! 🙂
Kurde. Udało mi się znaleźć wpis na ciekawy temat, ale niestety potrzebuje pomocy. Jestem w CH od 6?miesięcy. Do końca kwietnia mam pozwolenie L, byłam wlasnie w Gemaindzie o pozwolenia na pracę i odesłali mnie z niczym :/ Pani z agencji pracy tłumaczyła mi, że muszę zdobyć pieczątki czy taki jakby cel mojego pobytu, tutaj praca na Probezeit. Niestety mój niemiecki w obecnej chwili nie pozwala mi na zrozumienie każdej treści jaką słyszę, a musiałam załatwić to sama.. Dodam, że mieszkam z chłopakiem, umowa jest na 60%. Czy istnieje taka możliwość, że nie uzyskam pozwolenia?