To bio or not to bio – już 13 czerwca Szwajcarzy odpowiedzą na to pytanie w referendum. Jeśli odpowiedzą twierdząco – a z sondaży wynika, że jest to możliwe – Szwajcaria stanie się pierwszym „krajem bio”, w którym użycie pestycydów syntetycznych, a także import produktów wyprodukowanych z ich użyciem zostanie zabronione. Temat od wielu miesięcy rozpala szwajcarską wieś. Rozpala dosłownie – na wsi płoną plakaty zwolenników inicjatywy, a szwajcarscy rolnicy płaczą do kamer telewizyjnych, że mieszczuchy chcą ich wychowywać, jak mają wykonywać swoją pracę. Faktycznie, jak pokazują sondaże, na „TAK” planują głosować mieszkańcy miast, wieś jest raczej na „NIE”. Z drugiej strony, zwolennicy inicjatyw przeciwko pestycydom machają raportem dotyczącym zanieczyszczenia szwajcarskich wód gruntowych…
Zapraszam do wgłębienia się w temat, który w ostatnich miesiącach jest na ustach wszystkich Szwajcarów – czy zakazać użycia i importu pestycydów syntetycznych.
Dwie inicjatywy w referendum „Dla Szwajcarii wolnej od pestycydów syntetycznych” i „Dla czystej wody pitnej i zdrowej żywności”.
Inicjatywy są aż dwie, dość podobne, choć różniące się założeniami. Mają innych autorów –apolityczne komitety, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Dlaczego w takim razie Szwajcarzy będą głosować na nie w tym samym czasie? To decyzja parlamentu, zatwierdzona przez Radę Federalną – niewątpliwie strategiczna.
Pierwsza inicjatywa „Dla Szwajcarii wolnej od pestycydów syntetycznych” jest uznawana za bardziej radykalną. Inicjatywa wzywa do zakazu używania pestycydów syntetycznych zarówno do celów prywatnych jak i komercyjnych i zakaz importu produktów, które zostały wytworzone przy użyciu tychże, zakładając dziesięcioletni okres przystosowania do tych ograniczeń. Druga inicjatywa – „Dla czystej wody pitnej i zdrowej żywności” zakłada uzależnienie dotacji dla rolników od tego, czy są zaangażowani w zrównoważone, przyjazne dla środowiska metody produkcji. Chodzi tu nie tylko o pestycydy, ale także o antybiotyki do przeciwdziałania chorobom zwierząt hodowlanych i importowaną paszy. W przypadku tej inicjatywy proponowany jest ośmioletni okres przejściowy.
Jednym zdaniem – gdy te inicjatywy przejdą, nie tylko wszyscy szwajcarscy rolnicy będą musieli przenieść się na produkcję bio, a półki bio w szwajcarskich sklepach rozszerzą się na sklepy bio. Choć w sumie po co to „bio”, skoro w Szwajcarii nie będą dostępne inne produkty?
Jak obecnie wygląda sytuacja w Szwajcarii?
W Szwajcarii stosuje się pestycydy przede wszystkim w uprawie owoców pestkowych (jabłek lub winogron), a także ziemniaków, rzepaku i buraków. Alternatywą dla pestycydów syntetycznych są pestycydy organiczne (np. olej parafinowy), które zwykle są stosowane w niewielkich uprawach organicznych. Natomiast uprawy wysokoareałowe buraków cukrowych lub rzepaku dają bardzo ograniczone plony (RTS). Nie jestem biotechnolożką, żeby mierzyć się z tematem wpływu pestycydów na środowisko i człowieka. Posłużę się argumentami zebranymi przez szwajcarską telewizję informacyjną RTSinfo. Naukowcy przyznają, że nie da się wyodrębnić wpływu pestycydów od innych czynników takich jak zmiany klimatu czy zanieczyszczenia. Podejrzewa się, że pestycydy mogą być przyczyną nowotworów hormonozależnych, na przykład nowotworu piersi czy prostaty. Mogą również wpływać na układ nerwowy i rozrodczy. Trzeba też dodać, że szczególnym problemem jest tzw. „efekt koktajlu”, gdy różne produkty o dozwolonej zawartości pestycydów i innych substancji (np. antybiotyków) stają się niebezpieczne dla zdrowia właśnie ze względu na ich kumulację i kombinację.
Walka Dawida z Goliatem – argumenty komitetów referendalnych
Wizerunek Szwajcarii jako kraju dziewiczej natury jest martwy – uważają zwolennicy inicjatywy. Szwajcaria już dawno została w tyle, jeśli chodzi o poziom organicznego rolnictwa w porównaniu ze swoimi sąsiadami. Próby zmiany tej sytuacji spełzły na niczym – parlament zamroził ustawę reformującą rolnictwo .
Rada Federalna reguluje kwestię ilości i typu używanych pestycydów, jednak według zwolenników inicjatyw te działania są zbyt kosmetyczne. Stosowane obecnie intensywne metody upraw wspierane dopłatami są poważnym zagrożeniem dla zdrowia i bioróżnorodności. Zwolennicy inicjatywy dla czystej wody pitnej chcą przekierować te dotacje dla rolników stosujących metody organiczne.
Zwolennicy obydwu inicjatyw wskazują jednoznacznie na szkodliwość pestycydów syntetycznych, które zanieczyszczają wody gruntowe i gleby. Twierdzą, że nawet konsumenci, którzy wybierają produkty wyprodukowane bez użycia pestycydów nie mogą uciec od ich wpływu.
To się da zrobić – przekonują zwolennicy – wskazując jako przykład rolników bio. A zresztą, zdrowie jest najważniejsze!
Ekstrema są niebezpieczne – argumenty przeciwników inicjatyw, parlamentu i Rady Federalnej
Przeciwnicy inicjatyw bio twierdzą, że cele ich oponentów są nierealistyczne i wskazują na całkowitą nieznajomość charakteru szwajcarskiego rolnictwa. Jeśli inicjatywy przejdą, doprowadzą do wyższych kosztów produkcji i wyższych kosztów dla konsumenta, a także zwiększenia importu żywności do Szwajcarii – twierdzą ich przeciwnicy. Dodają, że importowana żywność bio może być gorszej jakości, bo nie ma możliwości kontrolowania jej w takim stopniu jak produktów lokalnych. Według nich Szwajcaria stanie się jeszcze mniej samowystarczalna, a niektóre uprawy (na przykład buraków i rzepaku) po prostu znikną.
Rada Federalna, która rekomenduje głosowanie na „nie” twierdzi, że inicjatywy antypestycydowe nie są potrzebne, bo sama już podjęła środki, żeby ochronić ludzi i środowisko przed ich szkodliwym wpływem. Rolnicy zachęcani są do stosowania bardziej naturalnych środków produkcji, co w ostatnich latach skutkowało obniżeniem sprzedaży pestycydów. Wskazują chociażby na ustawę dotyczącą zredukowania o połowę ilości stosowanych pestycydów do 2027 roku została przyjęta przez parlament w marcu tego roku.
Co mówią sondaże?
Najnowsze sondaże wskazują na nieznaczną przewagę zwolenników obu inicjatyw. Kilka punktów procentowych to jednak niewielka większość i wynik referendum może okazać się się zupełnie inny.
Inicjatywy popierają raczej osoby starsze, mieszkające w mieście, z części włoskojęzycznej.
Inicjatywy dzielą stowarzyszenia rolnicze, nawet te bio i partie. Rada Federalna i parlament rekomendują głosowanie na „nie”.
Jeśli chcecie poczytać w szczegółach o tych dwóch inicjatywach, sięgnijcie do broszurek referendalnych.
A Wy? Gdybyście mieli prawo głosu, jak byście zagłosowali w referendum?
Źródła podlinkowane w artykule.
Ja bym zaglosowal na NIE. Przeciez uzycie tych pestycydow zmniejsza sie i w ten kierunek bym utrzymywal. Szwajcarie zawsze slynela z tego ze swiadomosc mieszkancow odgrywala wielka wage w pdejmowaniu decyzji krajowych. Nawet wiecej, swiadomosc sensowna i logiczna. Postawienie sprawy tak radykalnie kloci sie z tym. Bardzo wazne jest w tej sytuacji doglebne zrozumienie powodow ktore doprowadzily do tego, ze stosowanie tego rodzaju srodkow stalo sie tak powszechne. Zmiany ewolucyjne daja zazwyczaj wiecej trwalych skutkow, przy nizszych kosztach. Potrzebna jest tylko konsekwencja.
Jako osoba jakoś tam związana z wsią i mająca o rolnictwie nieco większe pojęcie niż przeciętny Kowalski powiem tak: grubo, bardzo grubo. Wiem, że żywność w Szwajcarii jest droga, na polskie dochody nawet bardzo droga. Nie wiem ile będzie kosztować po wprowadzeniu tych regulacji ale w przypadku najbardziej radykalnego wariantu przypuszczam, że będzie to ogromna pozycja nawet w budżecie osób średnio zarabiających. Zwłaszcza jeśli nie da się tego zastąpić tanim eksportem. Rolnictwo ekologiczne jest znacznie miej wydajne od zwykłego i wymaga dużo większego nakładu ludzkiej pracy. To główne czynniki windujące ceny żywności bio. Ponadto te uprawy są obarczone dużo większym ryzykiem związanym z chorobami, patogenami i pogodą. Z tego co wiem Szwajcaria jest krajem raczej wysokich kosztów pracy. Czy szwajcarscy rolnicy będą gotowi płacić naprawdę spore pensje swoim robotnikom? Czarno to widzę. Oczywiście za 8 czy 10 lat pojawią się w sprzedaży maszyny rolnicze nowej generacji np. roboty pielące oparte o skanery i lasery. Będą jednak obłędnie drogie nawet w porównaniu z istniejącymi już i drogimi lub bardzo drogimi maszynami typu ciągnik, agregat uprawowy czy kombajn. Do tego tzw. choroby wieku dziecięcego. Nastąpi też rozwój niepestycydowych środków ochrony roślin. Ich skuteczność będzie niewątpliwie znacznie mniejsza od pestycydów. Największy problem jest i najprawdopodbniej będzie z zastąpieniem fungicydów. Niektórych roślin a zwłaszcza z owoców po prostu się nie kupi. Jeśli w danym roku warunki będą sprzyjały rozwojowi chorób grzybowych np. na winogronach to winogron w danym roku po prostu nie będzie. Paradoksalnie przyjęcie ostrych regulacji w tej kwestii może nawet zubożyć dietę większości społeczeństwa. Jak zareagują na to ludzie z dolnych szczebli dochodowych? Idąc o krok dalej należy zadać pytanie czy Szwajcaria będzie w stanie wyżywić swoich obywateli na satysfakcjonującym ich poziomie tylko w oparciu o własne całkowicie bio rolnictwo. Jak będzie wyglądał eksport owoców, warzyw, ryb i mięsa z innych krajów? Bardzo jestem ciekaw tego eksperymentu. I żeby było jasne. Jestem świadomy negatywnego wpływu pestycydów na ludzkie zdrowie i wysokotowarowego rolnictwa na środowisko.
Poza tym Asiu Twoja popularność towarzyska wśród Szwajcarów jeszcze wzrośnie (o ile to w ogóle możliwe). Będą Cię wielbić jeszcze bardziej za żarcie. Szczególnie po powrocie z urlopu w Polsce.
Ceny żywności pójdą w górę, ale ceny żywności dobrej jakości(bio) – pójdą w dół i uważam że to jest najlepsze rozwiązanie, ludzie będą mieć łatwiejszy dostęp do produktów wysokiej jakości , ponieważ konkurencja w tej branży będzie ogromna