Nie wierzycie, że w Szwajcarii coś może być tanie? A jednak! Zamierzam Was dzisiaj przekonać, że niektóre produkty w Szwajcarii nie są drogie, a w niektórych przypadkach nawet są darmowe. Oczywiście umówmy się – ta taniość bywa relatywna. To nie taniość rodem z południowo-wschodniej Azji. Ale gdy zestawimy ze sobą szwajcarskie zarobki i ceny poniższych produktów, które często są niższe niż te polskie, okaże się, że nie taka zła ta Szwajcaria…
W tworzeniu tego artykułu pomogli mi czytelnicy podając swoje propozycje tanich lub darmowych produktów w Szwajcarii.
- Woda
Za darmo! Pyszna, zdrowa, źródlana woda płynąca z licznych fontann i z każdego kranu. Nie trzeba kupować mineralki. Warto zawsze mieć ze sobą bidon, który można z łatwością dopełnić. Woda z kranu w Szwajcarii jest tak dobrej jakości, że położne podają ją noworodkom.
W taki sposób można też zaoszczędzić w restauracji – poproś po prostu o karafkę wody. Dostaniesz taką z kranu wcale nie gorszą od butelkowanej. Jeśli zamówisz do tego posiłek, woda powinna być darmowa, choć wszystko zależy od polityki restauracji.
2. Autostrady
Czy 40 chf (czyli mniej więcej 160 zł) za winietę uprawniającą do poruszania się pojazdu po szwajcarskich autostradach przez rok i 2 miesiące to tanio czy drogo?
Jeśli przejeżdżacie przez Szwajcarię, wyda Wam się to dużo, szczególnie, że nie ma tańszych opcji na krótszy czas. Gdy jednak porównacie to z cenami polskich lub francuskich autostrad, jazda po Szwajcarii zda się Wam niemal darmowa. Nawet dla tych, którzy zarabiają w złotówkach.
3. Toalety
Głupia sprawa, ale jednak istotna. Jeśli chcesz być w Polsce fair, gdy wzywa Cię porcelanowy niedźwiedź, wchodzisz do restauracji i zamawiasz choćby kawę, albo płacisz za toaletę na dworcu. Szwajcarskie miasta upstrzone są publicznymi toaletami jak szwajcarski ser dziurami. Za darmo, z papierem i mydełkiem (i niebieskim światłem, które sprawia, że się nie widzi żył…). Toalety publiczne są niemal na każdym rogu i to, co ciekawe, również w małych miejscowościach czy nawet na wsiach.
4. Produkty markowe, w szczególności elektronika
Chanel, Audi, Mac – to nie luksus, to normalka w Szwajcarii. Nikt się tym nie chwali, bo w zasadzie nie ma czym. Podkład do twarzy marki selektywnej kosztuje tyle, co godzina – dwie pracy w Szwajcarii, więc dlaczego miałby być to szpan?
Produkty markowe kosztują w Szwajcarii tyle co w Polsce, chociaż czasem – uwierzcie – są tańsze! W końcu szwajcarski VAT to tylko ułamek tego polskiego, a polski przelicznik walutowy przy cenach zagranicznych produktów nie jest zawsze dla nas przychylny.
Przy kwestii produktach markowych należy szczególnie wspomnieć o elektronice, która potrafi być naprawdę sporo tańsza niż w Polsce ale też w sąsiednich krajach.
5. Elektryczność
Czy wiecie, że Szwajcaria jest jednym z krajów o najniższych cenach prądu na świecie? I to pomimo, że nie jest niezależna energetycznie – produkuje tylko ok. 20% konsumowanej energii.
6. Transport
Niektóre szwajcarskie miasta oferują darmowe wypożyczenie rowerów miejskich (wystarczy pokazać swój dowód tożsamości i zostawić depozyt zwrotny). Tak jest na przykład w Zurychu (“Züri rollt”). Inne miasta oferują bardzo tani krótko- i długoterminowy wynajem jednośladów, a także rowerów cargo, e-bików i innych pojazdów na zasadzie bike sharingu.
Zbiorowa komunikacja publiczna w Szwajcarii nie jest najtańsza i dlatego wiele osób ciągle wybiera samochód lub rower. Są jednak ciekawe oferty, które pozwalają zaoszczędzić zarówno mieszkańcom Szwajcarii, jak i turystom. Na większe wyprawy Szwajcarzy zwykle rezerwują 1-dniowe bilety dostępne w urzędach gmin. Bilety takie zwykle kosztują 45 chf, a jeśli jeszcze są dostępne w przeddzień eskapady, ich cena spada do 25 chf.
Dalej: po przylocie do Genewy transport publiczny do miasta jest za darmo. Jeśli rezerwujesz hotel, w wielu miastach otrzymujesz również specjalną kartę pobytu, która uprawnia Cię do bezpłatnej (lub o wiele tańszej) jazdy zbiorkomem.
Ulgi przysługują również dzieciom. Poniżej 6 roku życia dzieci podróżują za darmo, a poniżej 16 roku życia przysługuje im sporo specjalnych zniżek.
7. Edukacja i relaks
Zniżki i „darmoszki” dziecięce przenieśmy do osobnego punktu. To nie jest tak, że posiadanie dziecka w Szwajcarii jest tanie. Wręcz odwrotnie. Sama opieka nad dzieckiem potrafi pochłonąć jedno całe wynagrodzenie, a to tylko czubek góry lodowej.
Są jednak dziedziny, w których Szwajcaria aktywnie wspiera rodziców. Jedną z takich dziedzin jest edukacja. Dobre szkoły publiczne są darmowe, nie słyszałam też o „dopalaniu” dziecka korkami na taką skalę jak w Polsce. Półdarmowe lub bardzo mocno dotowane są szkolne wycieczki, kolonie organizowane przez gminy, obozy narciarskie i wspinaczkowe, spotkania edukacyjne i kluby sportowe (przynajmniej niektóre). Opłaty są również za wejścia na pełne atrakcji otwarte baseny publiczne, gdzie Szwajcarki z dziećmi spędzają niemal całe wakacje są również symboliczne.
8. Natura
Piękno. Całe olbrzymie połacie piękna zupełnie za darmo, dostępne niemal na wyciągnięcie dłoni. Wystarczy założyć dobre buty i chwycić w dłonie kijki trekkingowe. Opłaty za zobaczenie atrakcji przyrodniczej zdarzają się niezwykle rzadko. I to też nie jest tak, że żeby coś w Szwajcarii zobaczyć trzeba jechać na drugi jej koniec. Cuda są rozsiane po całym kraju, a cudeńka są niemal na każdym rogu, gdy się tylko zboczy z utartego szlaku.
Co jeszcze? Benzyna? (tu nie byłam pewna – w porównaniu z sąsiednimi krajami Szwajcarzy mają tanią benzynę, ale np. w porównaniu z Polską lub krajami wschodnimi, już nie, choć gdy to przeliczyć w stosunku do zarobków, wyszłoby, że jest tanio). Dobre wino? Służba zdrowia? A może według Was Szwajcaria, gdy się tu zarabia, jest po prostu tania?
Ten artykuł powstał w kontrze do poprzedniego:
Jak zwykle ciekawią mnie Wasze opinie – co w Szwajcarii jest tanie, a co drogie – czy zgadzacie się z moim wyborem?
Kocham Szwajcarię za publiczne toalety! Powszechnie dostępne, darmowe i przede wszystkim czyste!!! Niech reszta świata się uczy.
Toalety w Szwajcarii ? Zawsze mam problem z ich znalezieniem , a podróżuje po Szwajcarii bardzo dużo . Z tym akurat zgodzić się nie mogę . W Polsce jak jest stacja paliw , to wiesz , że jest i WC . Tutaj ,niestety jest zupełnie inaczej , wiele stacji jest bezobsługowych . Zdecydowanie znalezienie ogólnodostępnej toalety w wielu miejscach jest problemem
Paliwo tu pracujesz pół dnia na bak paliwa a w Polsce 2/3 dni ?
Hej woda może i jest darmowa ale do najlepszych nie należy bowiem znam już 2 osoby jak i czworonoga które to miały zabiegi rozbijania kamieni przez właśnie ta darmowa-wapaniala wodę z kranu.
Kamienie nerkowe nie tworzą się poprzez spożywanie silnie zmineralizowanej (szczególnie wapniem) wody. To powszechny błąd.
Krotkie odpytanie google pokazuje odwrotna zaleznosc, tj. im wiecej wapna w diecie i wodzie tym mniejsze prawdopodobienstwo powstania kamieni, gdyz mniej wchlanianych jest szczawianow wapnia.
Mieszkam w szwajcarii od 7 lat. Co do tematu wody, juz nie wszedzie jest niestety za darmo w restauracji. W Zurychu za wode u kranu trzeba placic. Co do innych rzeczy zgadzam sie. Dla turystow z zagranicy jest jeszcze jedna oferta, nie kazdy wie, swiss travel pass.
Warto pomyslec jak ktos chce skorzystac z wielu atrakcji. Pozdr.
czekolada, sfery i wina :
– Czekolada szwajcarska jest tania i tak dobra, ze uzależnia.
– Sery z mleka surowego są tańsze niż np. W Niemczech, już za 15 CHF / kg można kupić.
– Lampka wina to samo zdrowie za bezcen. Nic więcej nie dodam, bo nie chce wchodzić w eksperckie kompetencje Autorki.
Dzien dobry!
Korrekta do artykulu, wprawdzie z duzym opoznieniem, ale dopiero teraz czytam 🙂
Wiec jesli chodzi o produkcje pradu elektrycznego, to Szwajcaria jest prawie wystarczalna. W lato produkuje nadwyzke, a w zime (gdy zuzycie jest wyzsze i produkcja sezonalnie nizsza) importuje okolo 10-20%.
Stwierdzenie, ze Szwajcaria jest tylko w 20% niezalezna energetycznie odnosi sie do wszystkich zrodel energii (elektrycznosc, ropa, gaz), to jednak jest podobnie w wiekszosci europejskich krajow.
A co do cen elektrycznosci, po prostu 60% energii el. jest produkowane w elektrowniach wodnych (reszta w atomowych), ktore po prostu na dluzsza mete sa dosc tanie w eksploatacji.
Wczoraj odebrałam kości cielęce dla psa, zamówione w sklepie mięsnym.
3,5kg kości kosztowało mnie 2chf.
Przyznam, że bardzo ładnie wyglądają i zamierzam czasem podkraść jakąś na zupę:D
Woda może jest darmowa ale zarówno ta z kranu jak i źródła nie jest zdrowa, znam jedna osobę i osa które miały rozbijane kamienie nerkowe właśnie przez picie kranówy
hahahah ale najpierw może zapytaj psa 😀