1:12 czyli koniec Szwajcarii, jaką znamy?

24 listopada Szwajcarzy opowiedzą się za lub przeciw inicjatywie 1:12 zaproponowanej przez Młodych Socjalistów. Jednym zdaniem: inicjatywa 1:12 wnioskuje o ograniczenie najwyższej pensji do dwunastokrotności najniższego wynagrodzenia w danej firmie. Czy jest to atak na szwajcarski model sukcesu czy niezbędne przewrócenie sprawiedliwości społecznej?

Jest to jedno z najbardziej znaczących referendów szwajcarskich ostatnich lat. W marcu obywatele Szwajcarii skuszeni perspektywą utarcia nosa bogatym dyrektorom i poprawienia swojej sytuacji materialnej poparli inicjatywę ograniczenia wynagrodzenia kadry zarządzającej firm notowanych na szwajcarskiej giełdzie stosunkiem głosów niemal 68%. Czy teraz też jest to możliwe? Jakie są argumenty partii socjalistycznej za wnioskiem 1:12? Inicjatorzy wniosku przede wszystkim odwołują się do zasad sprawiedliwości społecznej.

Weźmy pod uwagę korporacje, których stosunek najniższego wynagrodzenia do najwyższego jest najbardziej rażący. Na przykład koncern farmaceutyczny Roche – między innymi ojciec popularnego Tamiflu płaci rocznie najniższe wynagrodzenie 59 000 chf, a jego CEO otrzymuje 13 900 000 chf, co nam daje po przeliczeniu stosunek 1:236. Trochę daleko od 1:12, nieprawdaż? ABB ze stosunkiem 1:227 nie jest o wiele lepsza. Podobnie znane nam dobrze Novartis, Nestlé, UBS, czy Lindt. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat ten stosunek radykalnie się zmienił. W 1984 roku wynosił on przeciętnie 1:6, w 1998 roku – 1:13, a dwa lata temu już 1:43.

Jak to wpływa na życie przeciętnego Herr Schmidta z wioski Oberwil spod Zurychu czy Monsieur Dubois z Lozanny? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość Polaków myśli, że Szwajcarzy śpią na walizkach z mamoną i piją na śniadanie kawę z płynnym złotem. Nic bardziej błędnego. Przeciętni Szwajcarzy marzą o wynajęciu większego mieszkania (bo o kupieniu mogą zapomnieć) przez długie lata. Przeciętni Szwajcarzy pięć razy przeliczą franka, zanim go wydają. Przeciętni Szwajcarzy walczą z rzeczywistością tak jak my. Popyt napędza podaż. Są chętni na przepiękne wille za 7 milionów franków, więc te wille tyle kosztują. Mieszkanie do wynajęcia za 4,5 tysiąca franków za miesiąc stoi puste najwyżej przez miesiąc, więc po co obniżać cenę? Tyle, że przeciętnego Szwajcara na to nie stać.

„Te prezesy tylko siedzą i kawę piją, a ja tu tyram przez dwanaście godzin.” Kto by nie chciał, żeby „prezesy i dyrektory cholerne” wreszcie zeszli na ziemię. Wszyscy! Tyle, że Szwajcarzy w marcu zapomnieli, że nie żyją w Utopii. Zapomnieli, że Szwajcaria nie jest zamkniętym krajem, a wielkie korporacje, które napędzają bogactwo tego kraju nie są z nią związane na wieki. Zapomnieli również, co motywuje ludzi do pracy. To nie czas, ani miejsce na elaborat pod tytułem komunizm a natura ludzka, ale nie można zapomnieć o tym argumencie.

Przeciwnicy inicjatywy 1:12 odwołują się przede wszystkim do zasad zdrowego rozsądku. Po pierwsze – „prezesy cholerne” od tych milionowych pensji płacą w Szwajcarii podatki. Zmniejszenie ich pensji to znaczące zmniejszenie wpływów do budżetu państwa. Po drugie – większość korporacji nie mogłaby sobie na to pozwolić i otwarcie deklaruje, że jeśli inicjatywa przejdzie, będzie zmuszona wycofać się z tego kraju. W rezultacie miliony ludzi straci pracę, a budżet państwa straci grube pieniądze pochodzące z podatków. Po trzecie – korporacje, które zostaną w kraju, najprawdopodobniej zwolnią pracowników na najniższych stanowiskach i zlecą wykonywaną przez nich pracę podwykonawcom, a pensje menedżerskie będą płacić albo „pod stołem” albo po prostu w Timbuktu czy na innych Hawajach.

Dzięki demokracji bezpośredniej Szwajcarzy mają możliwość indywidualnie zadecydować o losie swojego kraju. Każdy Szwajcar dostaje pocztą materiały do głosowania.

Ta czerwona broszura zawiera wyczerpujące wyjaśnienie, o co chodzi w referendum. Podsumowane są wszystkie argumenty za i przeciw danemu rozwiązaniu wraz z podaniem odpowiedniego tekstu ustawy, której dotyczy referendum.

Następna kartka zawiera deklaracje, która partia jest za, a która przeciw danemu rozwiązaniu:

Inicjatywa 1:12 jest pierwsza w tabeli. Jak widzimy Partia socjalistyczna i Zielonych jest za, a reszta sceny politycznej w kantonie Vaud jest przeciw. Oprócz tej znamiennej inicjatywy referendum dotyczy również zmniejszenia podatków dla rodzin i podwyższenia rocznej opłaty za korzystanie z autostrad w Szwajcarii.

Następnie dostajemy kartkę do głosowania, gdzie musimy wpisać czytelnie OUI albo NON.

Kartkę tą wkładamy do specjalnej koperty i bez znaczka wrzucamy do skrzynki pocztowej. Nie ma potrzeby stać w kolejkach do urn. Zresztą tradycyjne w polskim znaczeniu wybory nie miałyby w Szwajcarii sensu, ponieważ średnio głosuje się co miesiąc – dwa miesiące.

Jak zagłosują obywatele Szwajcarii? Pewnie bezpośrednio przed i po referendum w polskich mediach będzie o tym huczało, ze względu na tysiące kredytobiorców, dla których kurs franka jest pierwszą i najważniejszą informacją dnia.

A co na ten temat myślą dyrektorzy wielkich, szwajcarskich firm? (materiał po angielsku):

pros-and-cons-of-1:12-initiative

PS: Na początku następnego roku szykuje się jeszcze większy bum. Czyli referendum nad podniesieniem pensji minimalnej do 2,5 tysiąca franków (około 8 tysięcy złotych). Ale o tym…razu innego.

Źródła:

http://www.1-12-nein.ch/fr/

http://www.juso.ch/fr/node/607/

Materiały go głosowania z kantonu Vaud

14 komentarzy o “1:12 czyli koniec Szwajcarii, jaką znamy?

  • 14 listopada, 2013 at 9:17 am
    Permalink

    „Na przykład koncern farmaceutyczny Roche – między innymi ojciec popularnego Tamiflu płaci rocznie najniższe wynagrodzenie 59 000 chf, a jego CEO otrzymuje 13 900 chf, co nam daje po przeliczeniu stosunek 1:236”

    59000/13900 = 4.2446 cos mi sie nie zgadza rachunek :/

    Reply
    • 14 listopada, 2013 at 9:20 am
      Permalink

      Oj, trzy zera mi wcięło!

      Reply
  • 14 listopada, 2013 at 9:37 am
    Permalink

    Jeśli to przejdzie to Szwajcaria okaże sie byc bardziej socjalistyczna niż Szwecja. A poza tym to przyjdzie nam szukać pracy poza tym pięknym krajem gdzie złoto leży na ulicy 😉 pozdrawiam z wielkiej korporacji, ale z niskiego stanowiska 😉

    Reply
  • 14 listopada, 2013 at 11:00 am
    Permalink

    Kasa kasą (widziałam niektóre ceny w Szwajcarii – zgroza), ale forma głosowania mi się podoba. I każdy kanton dostaje w „swoim” języku?

    Reply
    • 14 listopada, 2013 at 11:10 am
      Permalink

      Tak, pewnie:) Może tylko forma głosowania nie jest za bardzo ekologiczna, ale oprócz tego super.

      Reply
      • 14 listopada, 2013 at 11:18 am
        Permalink

        A papier nie jest eko?

        Reply
        • 14 listopada, 2013 at 11:18 am
          Permalink

          No, nie wiem, co na to drzewa 🙂

          Reply
          • 14 listopada, 2013 at 1:39 pm
            Permalink

            Ajj.. Ekopapier w sensie z odzysku

          • 14 listopada, 2013 at 1:47 pm
            Permalink

            Nie wiem. W sumie jest to możliwe, bo ten papier nie jest biały tylko szary z grubym „ziarnem”, także może tak być, że jest przetworzony.

  • 14 listopada, 2013 at 9:41 pm
    Permalink

    Jestem ciekaw tego, co zawiera ta książeczka z argumentami za i przeciw. Bo, przecież ktoś, kto ją pisał pewnie sam miał w tej sprawie jakieś zdanie i mógł nie chcieć, żeby argumenty strony, z którą się nie zgadza były rzetelnie przedstawione.

    A tak w ogóle, to wrzuca się kopertę do skrzynki i co? Na dokumencie jest data 24.11., czyli trzeba wrzucić do skrzynki do tego dnia, czy dokładnie tego dnia? Potem przychodzi listonosz, zanosi na pocztę?? Długo się czeka na wyniki?

    Reply
    • 15 listopada, 2013 at 11:35 am
      Permalink

      Moi, napisałam Ci sążnistą odpowiedź, której niestety nie mogłam opublikować, bo była za długa (dzięki Ci, blogu.pl!)
      Dlatego odpowiedzi zawarłam w kolejnym wpisie.

      Reply
      • 15 listopada, 2013 at 3:29 pm
        Permalink

        Dziękuję bardzo za tak pełną odpowiedź.

        Reply
  • 3 grudnia, 2014 at 9:12 am
    Permalink

    W Polsce od dwóch lat istnieje partia polityczna o nazwie Demokracja Bezpośrednia. Ta partia wzoruje swój program działania na rozwiązaniach Konfederacji Szwajcarskiej. Jest organizacją polityczną jeszcze mało znaną w Polsce, ale bardzo dynamicznie rozwijającą się . W wyborach samorządowych 2014r zarejestrowała listy wyborcze do sejmików wojewódzkich we wszystkich województwach, co znacznie zwiększyło jej popularność. Zapowiada też udział w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2015r. http://www.db.org.pl
    Pozdrawiam

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.