Ponoć kalendarze Szwajcarskiej Organizacji Turystycznej myswitzerland (Moja Szwajcaria) są tak rozchwytywane, że na długo przed końcem roku partnerzy i wielbiciele Szwajcarii pukają do wrót ambasady z nieśmiałym: „a czy byłaby szansa na kalendarz w tym roku?” Nie inaczej zrobiłam ja, tyle że moje pytanie było nieco bardziej zuchwałe:
– A czy byłaby szansa na kalendarz w tym roku dla mnie…
– Oczywi…
– …i dla 3 czytelników Blabliblu?
– …ście (!!!????)
Nie martwcie się, mam dla Was kalendarze!
Co jest w nich wyjątkowego? Po pierwsze, nie ma ich w regularnej sprzedaży, co już z miejsca mówi o ich unikalności. Po drugie, są naprawdę piękne. Owszem, powiecie, Szwajcaria jest piękna, więc i kalendarze są piękne. Czy to tak trudno kupić kalendarz na 2019 rok ze zdjęciami ze Szwajcarii? Albo choćby wydrukować go samemu? Nic prostszego. No i właśnie dlatego dopiero ich trzecia cecha czyni je wyjątkowymi: kalendarze są niezwykle praktyczne!
Tuż za stroną tytułową mamy podstawowe informacje o Szwajcarii, mapę szwajcarskich kantonów i tabelkę z wyszczególnionymi feriami, wakacjami i dniami wolnymi w danym kantonie. To nie wszystko. Każdy dzień w miesiącu, na który przypada święto opatrzony jest miniaturową flagą Szwajcarii, a pod spodem znajduje się opis święta i nazwa kantonu, w którym jest obchodzone. To świetna ściąga dla tych, którzy lubią lokalne tradycje, targi i kolorowe pochody i niekończąca się inspiracja dla blogerów. „Co tam słychać w polityce? Nic? Zerknijmy do kalendarza. W Bernie – targ cebulowy, w Appenzellu – procesja na Santis, w Ticino – dzień otwartych winnic…”
Mam dla Was konkurs, w którym można wygrać oficjalny kalendarz Szwajcarskiej Organizacji Turystycznej na rok 2019. Co zrobić, żeby go wygrać?
ZASADY KONKURSU
- Konkurs trwa tylko 3 dni – od 4 lutego 2019 do 7 lutego 2019 do godziny 9.
- W konkursie zostanie wyłonionych 3 zwycięzców, którzy otrzymają kalendarz na podany adres polski lub szwajcarski. Zwycięzcy zostaną ogłoszeni 8 lutego 2019 o 9 na blogu i na facebooku bloga.
- Jeśli chcecie wziąć udział w konkursie, w komentarzu pod tym artykułem lub pod postem na facebooku podajcie swoje propozycje dialogu w dymkach do zdjęcia nr 1 ALBO/I do zdjęcia nr 2 ALBO/I do zdjęcia nr 3. UWAGA! Nie zapomnijcie napisać, którego rysunku dotyczy dialog. Dodajcie (K) do swojej odpowiedzi.
Np.
Dialog numer 1 (K).
– Hotel Weisshorn, Ayer… zaraz, zaraz, widzisz gdzieś Giewont?
– Ale wiesz, Zbyszek, i te góry jakieś inne…
Można przedstawiać nieskończenie wiele pomysłów na dialogi.
Poniższe zdjęcia pochodzą z kalendarza Szwajcaria 2019. Właścicielem zdjęć jest Switzerland Tourism (www.swiss-image.ch).
1/
– Andrzej, czy Ty chcesz mnie zabrać na północną ścianę Eigeru?
– Wjechaliśmy bryczką do Morskiego Oka, to jakiś Eiger nas zatrzyma? Idź pierwsza, Krystyna!
hahahaha Krystyna pierwsza 😀
(K) dialog z księżycem:
– Sądy a priori, jako niezależne od doświadczenia, mogą mieć źródło tylko w samym umyśle. Cechami zaś, po których dają się poznać, są konieczność i powszechność. Doświadczenie poucza bowiem, że coś jest takie, a nie inne, ale nigdy, że inne być nie może. Jeśli więc znajdzie się twierdzenie, które w myśli występuje jakokonieczne, to jest ono sądem a priori. Następnie, doświadczenie nie daje sądom nigdy właściwej i ścisłej powszechności, lecz tylko przypuszczalną i względną… Jeśli więc jakiś sąd pomyślany jest jako ściśle powszechny, tzn. jeśli nie dopuszcza się wyjątku, to nie jest wyprowadzony z doświadczenia, lecz jest ważny a priori.
– Co znaczy „moralny porządek świata”? Że istnieje, raz na zawsze, wola Boża, co człowiek ma czynić, a czego zaniechać; że wartość jakiegoś ludu, jednostki mierzy się tym, czy się bardzo, czy mało jest woli Bożej posłusznym; że w losach jakiegoś narodu, jednostki, wola Boża przejawia się władczo, to znaczy karząco lub nagradzająco, zależnie od stopnia posłuszeństwa.
– Siku mi się chce!
A kto będzie wiedział, kto to powiedział?
No dobra wygooglowałam!
1)Kant 2) Nietsche 3) Joanna Lampka w kluczowych momentach, gdy w promieniu 10 km nie ma toalety 😀
Zdjęcie nr 3.
– Ej, pamiętacie to zadanie o mijających się pociagach…? Nigdy tego nie ogarniałem… Nadal nie wiem, o której godzinie się spotkają…
– Wiecie dlaczego dla szwajcarskich dzieci to zadanie jest banalne?
– Bo tu pociągi mijają się zawsze punktualnie!
Obrazek 3.
Ten z lewa: Już godzinę biegniemy do St. Moritz, a pociąg wcale nas nie wyprzedza!
Środkowy: A dobrze wybraliśmy pociąg?
Prawy: To linia do St. Moritz. I to nie jest Bernina Express!
Zdjecie numer 1:
Mężczyzna: Ha ha, dobrze, ze jesteśmy w Szwajcarii, wyobrażasz sobie, gdyby musieliśmy się zastanowić czy to minut czy min?
Kobieta (blondynka): No, nie wiem, już mam dość chodzenia, wolałabym robić 50 różnych min przed lustrem.
Zdjęcie numer 1.
[Facet] – To co kochanie? Idziemy w te Alpy najpierw, czy do łóżka?
[Kobieta] – Wiesz co, słoneczko? Chodźmy jednak do hotelu. Góry postoją zdecydowanie dłużej.
Dialog nr 1 (K). Hans- o, spora droga przed nami ! Ursula- tak, od drogowskazu do kolacji.