Kochani! Z wielką radością ogłaszam, że już 20 lutego na półki polskich księgarni powędruje nowiuśki, pachnący farbą drukarską przewodnik po Szwajcarii i Liechtensteinie z mapą turystyczną przygotowany przez autorkę Szwajcarskiego Blabliblu wraz z Wydawnictwem PASCAL.
Znajdziecie tam nie tylko opis atrakcji turystycznych, ale również mnóstwo praktycznych porad, namiary na klimatyczne knajpki i dobre restauracje i ciekawe historie i anegdotki dotyczące różnych miejsc i regionów.
Mam nadzieję, że moja kolejna książka przybliży Wam Szwajcarię z tej najpiękniejszej perspektywy!
Ja pierdziu!!! Kupuję w ciemno! Nie sądziłem, że przytrafi się współpraca z tak dużym wydawnictwem. Uważam przewodniki Pascala (tańsze) za lepsze niż przewodniki wiedzy i życia (droższe). Te pierwsze mają więcej informacji praktycznych a te drugie to po prostu encyklopedia pisana jak PWN – fakt, że ogrom informacji o zabytkach ale sucho i bez polotu.
U mnie jest sam polot 😛
Ale… jak to? 😉 Nie wierzyłeś we mnie? 😉 😀
No troszeczkę nie. Dla mnie zaskoczenie, więc kupuję. 🙂 I mam zamiar polecać każdemu.
Dzięki 🙂
A bedzie ebook?
ps. myslalem ze pokazujesz faka na zdjeciu 🙂
Nie będzie. Są tak w ogóle jakiekolwiek przewodniki w formie ebooka?… Bo to dużo obrazków jest…
PS. hahahaha możesz się śmiać, ale kiedyś opublikowałam niechcący zdjęcie, gdzie pokazuję środkowy palec. Zdążyłam zdjąć zanim się ktoś zorientował 😉
Gratuluje popełnienia przewodnika , z pewnością dołaczy do mojej biblioteki , Szwajcaria mimo ze mały to fascynujący kraj , ostatnio dowiedziałem się że Amisze wywodzą sie z tego kraju i wcale mnie to nie dziwi że ta zaradność i samowystarczalność ma rodowód szwajcarski . A tak wogle mam pytanie czy Helweci z kantonów francuskojęzycznych tez przejawiają niechęć do nauki jezyków obych zwłaszcza angielskiego jak ich zachodni sąsiedzi ? I czy jest teoretycznie mozliwe zeby Szwajcar ze Szwajcarem nie mógl sie dogadać , bo w ich kantonach uczą się odmiennych języków które ze sobą się nie pokrywają 🙂 ?
Dzięki!
Dobrze, że mi przypomniałeś! Miałam jakieś pół roku temu pisać artykuł o szwajcarskich amiszach i totalnie mi to z głowy wypadło!
Taaaaaak jak najbardziej Romandczycy najczęściej mówią tylko po francusku jak Francuzi. Statystycznie jest nieco lepiej niż we Francji, ale o wiele gorzej niż w przypadku Szwajcarów niemieckojęzycznych.
Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby Szwajcarzy nie mogli się wcale ze sobą dogadać. Zawsze jakoś sobie radzą, ale niekoniecznie w językach urzędowych. Często po angielsku!
Heh , to jak młode pokolenia Czechów i Słowaków coraz częściej komunikują sie miedzy sobą po angielsku bądz niemiecku , anizeli w swoich ojczystych językach . Ale wracając do Helwecji to ciekawym tematem jesli nie został juz opisany , może być udział 12k polskich żolnierzy w planie Wahlena podczas 2WŚ internowanych
w Szwajcarii , oraz szczególne znaczenie roweru w historii tego państwa , ponoć Szwajcaria w 2018 jako 1 kraj na świecie wpisał rower (plan rozbudowy infrastruktury) do swojej konstytucji 🙂 , co więcej od czasów 1WŚ do niedawna w Armii Szwajcarskiej była brygada rowerowa w 2003 chyba rozwiązana ,mimo to rowery podobno dalej są wykorzystywane w armii .