– Może cię to zainteresuje, droga Joanno. Ostatnio na przeglądzie samochodu zakomunikowano mi, że muszę wymienić opony. Próbowałam dyskutować, że niedawno temu wymieniałam, ale pan był nieugięty. Powiedział, że gdy zatrzyma mnie policja, każda zużyta opona to 250 chf w plecy, a za łysy komplet można nawet stracić prawo jazdy. Nie wiem, czy to prawda, ale uważam, że to świetny temat na artykuł. Co cię może zaskoczyć w temacie kar, mandatów, nakazów i zakazów w Szwajcarii – napisała do mnie czytelniczka.
Co prawda w Polsce na łysolach też nie można jeździć, ale zgadzam się, że artykuł na ten temat to znakomity pomysł. Życie w Szwajcarii rządzi się swoimi prawami, czasami bardzo regionalnymi, które potrafią zdziwić i mocno nadszarpnąć zawartość naszego portfela. I to nie chodzi o to, że w Polsce można śmiecić, jeździć szybko i parkować byle gdzie, albo nie chodzić do szkoły. Jednak przepisy w naszym kraju bywają martwe, powszechnie omijane albo kary za niestosowanie się do nich są niejako wpisywane w ryzyko. W Szwajcarii na to ryzyko nas nie stać. Do tej pory pamiętam wiadomość Polaka, który miesiąc wcześniej przeprowadził się do Szwajcarii. Otóż przerażony młody emigrant od kilku dni wyjmował ze skrzynki na listy mandaty, każdego dnia coraz wyższe, aż wreszcie przyszło wezwanie na policję. To nie był pirat drogowy. Mężczyzna mieszkał na wsi i po prostu „zapomniał”, że na terenie zabudowanym trzeba zwolnić do 50 km/h, a w samej wiosce do 30 km/h i każdego dnia przy wyjeździe i powrocie z pracy łapały go radary na nieznacznym przekroczeniu prędkości. Skruszony emigrant stracił prawo jazdy i dostał naprawdę słoną, kilkutysięczną karę, która już na samym początku emigracji kompletnie go złamała finansowo. Nie wiem, czy został w Szwajcarii, ale na pewno będzie to pamiętał do końca życia.
Na samym wstępie chciałabym zaznaczyć, że wiele przepisów, które opisałam poniżej dotyczących na przykład segregowania śmieci lub zasad współżycia w bloku /dzielnicy / gminie jest regionalna. I jak jedyny słuszny sposób składania kartonów, który obowiązuje w wielu kantonach niemieckojęzycznych, w kantonach francuskojęzycznych traktuje się jak legendę miejską. Kartony wyrzuca się tu do kontenera na kartony, i już.
Przed wyjazdem na emigrację ktoś mi mówił, że Szwajcaria to policyjny kraj, bo tu nie można nawet brać kąpieli ani spuszczać wody po 22. Przez niespełna dziesięć lat spędzonych w Szwajcarii w trzech różnych mieszkaniach nigdy się nie spotkałam z tym zakazem i nie znam osobiście nikogo, kto by się z nim spotkał. W takim razie czy mityczny zakaz spuszczania wody po 22 to bzdura? Niekoniecznie. Może w pewnych wspólnotach mieszkaniowych funkcjonują takie wewnętrzne zasady. Moja polska koleżanka, która wynajmowała stancję od krakowskiej babci nie mogła korzystać z toalety po 21. Czy to oznacza, że Kraków to policyjne miasto? Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie…
Opisane zakazy i nakazy opisałam według kilku kategorii – jedna z najbardziej reprezentowanych dotyczy samochodu. Co ciekawe, zdaje się, że wszystkie przepisy tego typu obowiązują również w Polsce, jednak traktowane są przez nas luźniej. Szwajcarzy bardzo poważnie podchodzą nie tylko do kodeksu drogowego, ale również do stanu samochodu. O horrorze w czasie obowiązkowych przeglądów krążą opowieści z dreszczykiem. Nie przechodzą ślady rdzy, czy łyse opony (O tak! Policja mierzy bieżnik przy pomocy centymetra). Samochody stare, niezadbane, nieekologiczne nie zostają dopuszczone do ruchu po szwajcarskich drogach. Co więcej, policja często zatrzymuje i wysyła do warsztatu hałaśliwe samochody z przerobionym tłumikiem.
Mandaty za przekraczanie prędkości to sprawa jasna, wielokrotnie już przemaglowana na sto sposobów. Przypomnijmy jednak, na co możemy liczyć, gdy nam się noga opsnie:
Przekroczenie prędkości o: | Teren zabudowany | Poza terenem zabudowanym (również drogi szybkiego ruchu) | Autostrada |
1-5 km/h | CHF 40 | CHF 40 | CHF 20 |
6-10 km/h | CHF 120 | CHF 100 | CHF 60 |
11-15 km/h | CHF 250 | CHF 160 | CHF 120 |
16-20 km/h | Wezw. do sądu | CHF 240 | CHF 180 |
21-25 km/h | Wezw. do sądu | Wezw. do sądu | CHF 260 |
Ponad 25 km/h | Wezw. do sądu | Wezw. do sądu | Wezw. do sądu |
A ponadto:
Teren zabudowany | 16-20 km/h więcej niż limit | Ostrzeżenie |
21-24 km/h więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 1 miesiąc | |
25 km/h i więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 3 miesiące | |
Poza terenem zabudowanym | 21-25 km/h więcej niż limit | Ostrzeżenie |
26-29 km/h więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 1 miesiąc | |
30 km/h i więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 3 miesiące | |
Autostrada | 26-30 km/h więcej niż limit | Ostrzeżenie |
31-34 km/h więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 1 miesiąc | |
35 km/h i więcej niż limit | Prawo jazdy odebrane na minimum 3 miesiące |
Źródła: TU, Chcecie poczytać więcej na temat mandatów? Zapraszam TU.
Parkowanie w Szwajcarii jest również o wiele bardziej zorganizowane niż w Polsce. Należy zapomnieć o parkowaniu przy jezdni, na trawce bez odpowiedniego znaku, w miejscach prywatnych lub dla odwiedzających dany budynek (jeśli tym odwiedzającym nie jesteśmy). Co ciekawe, niektórzy mówią, że kary za przekroczenie opłaconego czasu parkowania lub nieopłacenie miejsca parkingowego są tak niskie (40 chf), że nie opłaca się płacić. No tak, ale jeśli policja pojawi się przy naszym samochodzie po raz kolejny, przestanie być wesoło.
Dalej – choć czuję się jak posępna nauczycielka, bo to są wszystko przepisy, które obowiązują również w Polsce – nie jeździmy na zderzaku poprzedzającego nas samochodu, zatrzymujemy się na przejściu dla pieszych, nawet gdy przechodzień jeszcze na niego nie wszedł, nie przyspieszamy na pomarańczowym. Mało Wam? Czytajcie dalej!
Przechodzimy do tematów mieszkaniowych, które mogą faktycznie zdziwić nowych imigrantów. Większość poniższych przepisów nie funkcjonuje w Polsce. Dla mieszkańców Szwajcarii wydają się zupełnie normalne, do tego stopnia, że zapominają o nich wspomnieć, a mieszkańców Polski często to wyrywa z butów. Pierwszym takim tematem będzie cisza popołudniowa.
Cisza nocna – to wiadomo, ale słyszeliście kiedyś o ciszy popołudniowej? W godzinach od 12 do 14 zabrania się używania kosiarek, odkurzaczy, pił i młotków. Zamyka się wtedy nawet niektóre place zabaw. Remont o 12:30? Za moment zapuka policja! Nawet budowy mają wtedy fajrant. Poniższe zasady mogą nie obowiązywać w gminach miejskich.
Drażliwe uszy Szwajcarów nie zniosą również dźwięku szkła wyrzucanego do kontenerów do recyclingu w niedzielę. I dochodzimy tutaj do segregowania śmieci – tematu, który może nieźle napsuć krwi młodym imigrantom do Szwajcarii. Polecam tuż po przeprowadzce przestudiować uważnie lokalne przepisy – bardzo wiele zasad obowiązuje wyłącznie w danym kantonie lub danej gminie.
W gminach wiejskich każdy mieszkaniec dostaje harmonogram wywozu śmieci – na przykład w poniedziałek należy wystawić kontener z kompostem, w środę śmieci zmieszane w opodatkowanym worku, a w piątek kartony. Wystawianie śmieci przed dom w nieodpowiednie dni jest karane. Kartony i papier muszą być odpowiednio złożone i związane specjalnym ekologicznym sznurkiem. O tym ostatnim nakazie, jak już pisałam, wiem tylko z opowieści – w mojej gminie karton i papier wywozi się samemu do punktu recyclingu.
Tyyyyle przepisów na temat recyclingu – niech się w nos ugryzą – ja w takim razie wcale nie będę segregował! – mruknie pod nosem przyjezdny. Czy to jest możliwe? Teoretycznie jest to możliwe, ale kosztowne. Śmieci zmieszane muszą być wyrzucone do drogiego, oficjalnego worka (ok. 2 chf za 1 worek / 35 l). Worków „nielegalnych” firma utylizacji śmieci nie zabiera. Jeśli nikt się nimi nie zainteresuje, w następnym tygodniu zadżumiony zostaje cały kontener i sąsiedzi zostają zmuszeni do przeprowadzenia śledztwa. Jeśli śledztwo nie przyniesie rezultatów, do gry wchodzą… uwaga uwaga… detektywi! Domyślacie się pewnie, że to się zwykle źle kończy dla takich śmieciowych przestępców.
Kolejna rzecz, która traktowana jest w Szwajcarii o wiele mniej pobłażliwie niż w Polsce to nieobecności w szkole. Nie ma możliwości ustalania sobie wakacji w czasie semestru, ani usprawiedliwień w stylu „awaria budzika”. Za nieusprawiedliwione nieobecności są kary finansowe dla rodziców, a w ekstremalnych przypadkach rodzice muszą się tłumaczyć w sądzie.
Ostatnie dwa aspekty, które w Szwajcarii są regulowane to grzybobranie i wędkowanie. Grzybiarze w Szwajcarii w każdym kantonie mają inne zasady dotyczące swojego hobby. Grzybów nie można zbierać na terenach chronionych. W niektórych kantonach jest zakaz od 1 do 10 każdego miesiąca, w innych – w nocy. Czasem istnieją ograniczenia wagowe – do 1 lub 2 kg. W większości natomiast zabronione jest organizowanie komercyjnego zbierania grzybów.
A co z rybkami? Nie istnieje w Szwajcarii karta wędkarska obowiązująca na terytorium całego kraju. Ryby można łowić niemal wszędzie, ale każdy akwen ma osobne pozwolenie. Co ciekawe, żeby zdobyć pozwolenie na określony czas, trzeba zdać… egzamin. No i fajnie, w Polsce też jest przecież egzamin na kartę wędkarską, ale w niektórych kantonach jeśli chcecie wędkować jeden dzień na bardzo ograniczonym obszarze, też musicie go zaliczyć.
A na koniec ciekawostka! Co jeszcze Szwajcarzy z malutkiego kantonu Szafuza muszą robić, inaczej dostają karę finansową:
Powyższy artykuł powstał przy Waszej pomocy. Zerknijcie, o czym jeszcze wspomnieli czytelnicy Szwajcarskiego Blabliblu:
Co Was najbardziej szokuje / dziwi w tych przepisach? Czy jest coś, co byście chcieli przenieść do Polski?
Dlatego jest to Szwajcaria, a nie Polska.
Po przekroczeniu samochodem polskiej granicy miga światło z tylu, mimo utrzymania maksymalnie dozwolonej prędkości i wyprzedzania pojazdów po prawej stronie.
Wyprzedza się na autostradzie po prawej stronie wciskając przed maskę wymuszając hamowanie.
Podobnie wymuszanie światopoglądów spotyka się w codziennej rozmowie: własne zdanie, sprzeczne ze zdaniem rozmówcy jest niedopuszczalne, itd.
Jeśli chcesz coś od Anglika musisz go o to poprosić, Niemcowi nakazać, Polakowi zakazać.
Obowiązek szkolny jest dużo poważniej traktowany. Za „wyjęcie dziecka ze szkoły” np na wakacje poza sezonem są kary pieniężne. Można zabrać dziecko na b ograniczoną ilość zadeklarowanych „półdniówek”, np 4 półdniówki w roku szkolnym. Ile, to zależy oczywiście od kantonu i gminy. Znajomi płakali, że mają tylko 10 półdniówek dozwolonych. To duże źródło zdziwień w polskich rodzinach.
Fajne kary można też dostać za dopłacanie do automatów parkingowych. „Powinnam skasować pana za przekroczenie czasu 40 i za Nachzahlen 40, ale będę dobra i skasuję tylko za to pierwsze” – taka miła pani parkingowa zdarza się rzadko.
Spore kary można dostać za „parkowanie na cudzym gruncie”. Np sprawa o wykroczenie i 150fr kary po donosie na policję tego kogo asfalt „najechano”. Na pół metra, dwoma kołami.
Kara za chodzenie po polu! W Polsce nie ma, ale też nie ma tylu pól, są nie ugory, etc. Tutaj są wytyczone ścieżki wszędzie – lasy, pola i trzeba chodzić po utwardzonych ściezkach. Nordic walking po ziemi – zapomnijcie!!!