– To niezgodne ze szwajcarskimi wartościami!

– powiedział szwajcarski instruktor narciarstwa na wiadomość, że być może od następnego roku szkolne obozy zimowe będą nieobowiązkowe. Zdawał się być głuchy na argumenty, że niektórych rodziców może na to nie stać.

Reportaż w szwajcarskiej, francuskojęzycznej stacji publicznej RTSUn traktował o popularnych w Szwajcarii koloniach, na których wszystkie dzieci z klasy, czy chcą czy nie chcą, uczą się jeździć na nartach. Wygląda to słodko – ustawione równo w rządku jak kaczuszki zjeżdżają za mamą kaczką instruktorką narciarstwa. I to wszystko za pół darmo, bardzo silnie dotowane przez gminy czy same szkoły. Jednak nawet „pół darmo” kosztuje, a obowiązkowa szkoła przecież powinna być gratis – jak argumentują przeciwnicy obligatoryjnych wyjazdów.

– Ale… – w oczach instruktora, z którym dziennikarz przeprowadzał wywiad pojawiła się panika – przecież każdy Szwajcar musi umieć jeździć na nartach. To nieodzowna część naszego stylu życia.

Ten fragment reportażu wrył mi się w pamięć najbardziej. Szwajcarskie wartości jako taki „szach – mat” wobec wszystkich mniej lub bardziej racjonalnych argumentów. To szwajcarska tradycja – tłumaczą Szwajcarzy wszystkim, którzy protestują przeciwko krowim dzwonom. Rozkładają ręce dając do zrozumienia, że nic się nie da z tym zrobić. Argumenty o cierpieniu zwierząt, którym nieustannie coś dzwoni przy uchu i niewyspanych turystach trafiają w nicość. Każdy kto chce walczyć z dzwonami, srogo za to płaci. Przekonała się o tym holenderska działaczka praw zwierząt, której odmówiono szwajcarskiego paszportu. W oficjalnym uzasadnieniu gminy znalazło się stwierdzenie, że kobieta nie jest zintegrowana ze swoim otoczeniem. Jak się domyślam, szwajcarscy sąsiedzi zdenerwowani na ciągłe protesty Holenderki nie wystawili jej laurki.

– Tak robimy w Szwajcarii – mówiła członkini Rady Federalnej uzasadniając swoją decyzję o ukaraniu rodziców muzułmańskich chłopców, którzy odmówili podania dłoni nauczycielce w kantonie Bazylea – Okręg – uścisk dłoni na powitanie jest tradycyjnym szwajcarskim gestem i w taki sposób zawsze zaczynają i kończą się u nas lekcje w szkole. To symbol szacunku uczniów do nauczyciela i odwrotnie… Na nic zdały się tłumaczenia, że kontaktu z kobietami zabrania chłopcom wiara.

Szwajcarskie wartości tak często i na tak wielu polach tłumaczą zachowanie i decyzje Szwajcarów, że łatwo się w tym wszystkim zgubić. To po szwajcarsku umieć posługiwać się bronią trzymaną w specjalnym sejfie w domu. Po szwajcarsku kupować w małych, lokalnych sklepikach, u rolników, w Landi (takim dziwnym, szwajcarskim sklepie dla rolników, w którym jest wszystko po bardzo przyzwoitych cenach), a ostatecznie w największych sieciach Migrosie i Coopie. Po szwajcarsku w niedzielę iść na wędrówkę w góry z plecakiem wypełnionym lokalnymi serami, Rivellą i chlebem. Po szwajcarsku w bezkompromisowy sposób uczyć dzieci samodzielności. I niech Wam nawet do głowy nie przyjdzie sprzeciwiać się dyrektorowi i odprowadzać swoje dzieci do szkoły. Dzieci muszą się nauczyć odpowiedzialności, nawet jeśli to jest na swoich błędach. Po szwajcarsku!

Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Lepiej po prostu podsumować tą szwajcarskość kilkoma zgrabnymi hasłami: aktywność fizyczna – natura/naturalność – dyskrecja – samodzielność – niezależność – decydowanie o sobie – pragmatyzm – jakość – oszczędność – egalitaryzm – neutralność – asertywność – wolność osobista – patriotyzm lokalny. W powyższym opisie brakuje jednak niuansów. Weźmy choćby pod uwagę style żywienia. Weganizm, mimo że promuje zdrowie i naturę, dwie z ważnych szwajcarskich wartości, jest niewątpliwie antyszwajcarski. A dlaczego? Szwajcaria jest w końcu producentem świetnego nabiału. Gdy się rezygnuje w swojej diecie ze szwajcarskich sztandarowych produktów, nie wpiera się lokalnych rolników. Gorzej byłoby chyba powiedzieć, że raclette pochodzi z Francji*…

*tak zrobił 43-letni Brytyjczyk ubiegając się o szwajcarski paszport. Oczywiście oblał. Uwaga! Raclette, moi drodzy, pochodzi ze Szwajcarii! Jeśli na egzaminie na Szwajcara zapytają Was, skąd pochodzi paella i sushi, niech Wam nawet oko nie zadrży. Z Appenzellu! 😉

Czy można mieszkać w Szwajcarii i zachowywać się nie po szwajcarsku? Owszem, ale przy zachowaniu pewnych zasad. Kontynuując przytoczony wyżej przykład – jeśli jesteś weganinem, żyjesz sobie skromnie swoim życiem i nikomu nie wadzisz, to Szwajcarzy uszanują Twój wybór. W końcu jedną z ich wartości jest wolność osobista. Co więcej, respektując Twoje poglądy, zawsze będą pamiętać, żeby przygotować dla Ciebie sałatkę z kaszą, czy jakieś warzywa, gdy zaproszą Cię na swoje włości. Gdy jednak zaczniesz promować swoją filozofię żywieniową, staniesz się wrogiem numer 1. Szwajcarzy nie będą nas nawracać na szwajcarskość. Nie próbuj ich przekonywać do swojego stylu życia.

Zasada wolności osobistej przestaje natomiast obowiązywać w stosunku do osób niepełnoletnich. Dzieci w Szwajcarii bez względu na pochodzenie rodziców są delikatnie indoktrynowane, żeby żyć po szwajcarsku. W pierwszym paragrafie opisałam aferę obowiązkowej i niestety płatnej nauki na nartach dla dzieci w wieku szkolnym. To tylko wierzchołek góry lodowej. Dzieci zachęcane są do samodzielnego chodzenia do szkoły (zachęcane to delikatnie powiedziane – w niektórych placówkach dyrektorzy surowo zakazują rodzicom odprowadzania dzieci). Dzieci mają się same ubierać i rozbierać w szkole, bo rodzice nie mają tam prawa wstępu. Dziecko zapomniało kredek na plastykę? Trudno. Nie będzie malować. To będzie dobra nauczka na przyszłość, żeby uważnie pakowało plecak. (Więcej: TU) Te małe, a jednak jakże istotne działania są dowodem na to, że celem szwajcarskiej szkoły nie jest edukacja, ale przede wszystkim wychowanie świadomych, odpowiedzialnych, niezależnych Szwajcarów pełną gębą. Może to jedyny sposób zachowania integralności w wielokulturowym kraju, którego więcej niż 25% populacji stanowią emigranci.

Jak zwykle jestem bardzo ciekawa Waszej opinii. Z czym się Wam kojarzy „szwajcarskość”, czy „szwajcarskie wartości”? Czy zgadzacie się ze mną, że Szwajcarzy bardzo bronią swoich tradycji i tożsamości?

A jak jest z nami? Co to są „polskie wartości” i „polskość”? Gościnność, spontaniczność, „zastaw się, a postaw się”, ułańska fantazja? Niby tak, ale trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś w telewizji powiedział oburzony:

– To nie są polskie wartości!

na wiadomość, że ktoś nie przyjął po słowiańsku gości albo okazał się zbytnio praworządny. Jak to jest z nami?

21 komentarzy o “– To niezgodne ze szwajcarskimi wartościami!

  • 19 marca, 2019 at 10:07 am
    Permalink

    Można by dodać o medycynie szwajcarskiej, holistyce , homeopatii, leczeniu na odległość oparzeń, i jak się do tego odnosi tzw. medycyna konwencjonalna

    Reply
    • 19 marca, 2019 at 10:40 am
      Permalink

      Tak, to fakt 🙂
      Ale zdaje się, że to jest bardzo popularne podejście w Romandii – francuskojęzycznej części Szwajcarii. Niemieckojęzyczna część nie jest aż tak otwarta na te zagadnienia.

      Reply
  • 19 marca, 2019 at 11:46 am
    Permalink

    Niestety ale polskie wartosci zostaly zastapione przez „polactwo”, „Polacy-buracy”, „Polaczki”, moglabym wymieniac w nieskonczonosc.
    I tu mam problem, bo tych slow uzywaja osoby, z ktorymi czesto zgadzam sie w wielu kwestiach. Tylko w tej nie. Nie wiem, dlaczego zaczelismy sami na siebie tak pluc.
    Ja tez jestem Polka i z duma sie do tego przyznaje.

    Reply
    • 19 marca, 2019 at 12:19 pm
      Permalink

      Bo polactwo (z małej litery naumyślnie!) to stan umysłu.

      Reply
      • 19 marca, 2019 at 12:28 pm
        Permalink

        Smutno mi, że tak łatwo sobie dajemy wmówić, że polskość jest be i że jest synonimem buractwa i zaściankowości. To też według mnie jest uleganie pewnej manipulacji.
        Ja na moim blogu widzę kreatywnych, inteligentnych ludzi, którymi można się chwalić, a nie wstydzić. To jest dla mnie polskość. Polskość to zaradność w każdej, nawet bardzo podbramkowej sytuacji. To szalony multitasking (w szczególności kobiet, ale polscy mężczyźni też są w tym dobrzy)… My też jesteśmy Polakami, nie tylko ci, których piętnujemy za jakieś tam prawdziwe, czy nieprawdziwe wady/krzywdy.

        Reply
        • 19 marca, 2019 at 4:50 pm
          Permalink

          Asiu, ale zrozum, że ci ludzie reprezentują nasz kraj. Jak inaczej odciąć się od ich poglądów i decyzji?

          Reply
  • 19 marca, 2019 at 3:56 pm
    Permalink

    Akurat jeśli chodzi o niepodawanie ręki nauczycielce, to stoję po stronie Szwajcarów. Jeśli komuś religia robi wodę z mózgu, to trzeba go z tego leczyć, a nie się cieszyć.

    Reply
    • 19 marca, 2019 at 4:16 pm
      Permalink

      Ja też. W ogóle podoba mi się ochrona własnych wartości przy poszanowaniu wartości innych osób, przy czym wartości szwajcarskie, jako kraju emigracji są nadrzędne.

      Reply
  • 19 marca, 2019 at 6:47 pm
    Permalink

    Sushi jest szwajcarskie? O___O Tzn. widzę, że tak napisałaś, ale… o kurczę.

    Reply
    • 19 marca, 2019 at 6:51 pm
      Permalink

      Uwaga, w tekście mogą występować metafory, przerysowania i inne zabiegi stylistyczne, które służą podkreśleniu pewnych ogólnych prawd 😉

      Reply
        • 21 marca, 2019 at 2:54 pm
          Permalink

          ale za to jak ładnie ślepo patrzyłaś!

          Reply
  • 20 marca, 2019 at 5:11 pm
    Permalink

    Witam.
    Mała korekta:
    Obozy narciarskie nie sa wszedzie obowiazkowe. Na pewno nie w Aargau i Solothurn.
    Każdy Kanton/gmina jest inna.
    Weganizm, zna ich tutaj wielu i z dyskryminacją się nie spotykają.
    Pozdrawiam

    Reply
    • 21 marca, 2019 at 2:49 pm
      Permalink

      Tak, oczywiście, to zależy od kantonu, a nawet gminy.
      Z tym weganizmem – tak, ale do czasu, gdy nie wchodzisz to na ich styl życia.
      Pozdrawiam!

      Reply
  • 20 marca, 2019 at 8:33 pm
    Permalink

    Im dłużej czytam Twój blog, tym bardziej zadziwia mnie mądrość tego małego narodu. Zero kompleksów, zero poczucia winny. Mają wywalone na to co: Niemcy, Francuzi, Amerykanie, Rosjanie, muzułmanie (niepotrzebne skreślić) powiedzą napiszą, jak skomentują w swojej prasie. Robią to co uważają za słuszne i dobre dla nich. To się nazywa wolność i suwerenność ducha. Za nią idzie polityczna. Zupełnie inaczej niż w Polsce. Po prostu całkowicie inna liga narodowego poczucia własnej wartości.
    I żeby było jasno. Nie uważam Szwajcarii za cudowny, idealny, najlepszy na świecie kraj bez żadnych wad.

    Reply
    • 21 marca, 2019 at 2:54 pm
      Permalink

      Mmmmm to fakt. Ale trzeba podkreślić, że to nie jest takie „walczące” trwanie przy swoich wartościach. Całkiem odwrotnie, jest mocne, ale i asertywne. Czyli: ja myślę tak, ty myślisz inaczej, razem możemy się dogadać, ale gdy jesteśmy w Szwajcarii, w miejscu publicznym, postępujemy po mojemu…

      Reply
  • 21 marca, 2019 at 10:25 pm
    Permalink

    nie piję wódki, nie chodzę do kościoła, nie jestem rasiatką ani antysemitką, nie zazdroszczę, nie mam kompleksów, znam kilka języków obcych i ich używam w towarzystwie…jestem Polką! 😀😁🤣

    Reply
  • 14 kwietnia, 2019 at 3:15 pm
    Permalink

    Zadziwia mnie mądrość Szwajcarów!!!
    Dlaczego ja mam w Polsce tolerować komuchów, pederastów i innyej maści dewiantów, którzy chcą deprawować moje dzieci? Ja zostałem wychowany w tradycji chrześcijańskiej i to są moje wartości. Niech sobie jeden z drugim sypiją z kim chcą, ale niech się z tym nie obnoszą i nie wmawiają mi, że to norma i ja też mam tak postępować!!!
    To budzi mój sprzeciw!!! Jeśli jakieś „nowości” są dobre to przyjmą się same i nie wymagają lobbowania. To naturalne, że to budzi sprzeciw, nie tylko Szwajcarów, ale mój także!
    Jestem bardziej Szwajcarski niż Polski?
    Nie sądzę. Jestem normalny!!!

    Reply
    • 16 kwietnia, 2019 at 9:05 am
      Permalink

      Twoja wypowiedz dowodzi, ze normalnosc jest pojeciem wzglednym.

      Reply
    • 1 sierpnia, 2022 at 10:37 am
      Permalink

      Nie zauważyłeś, ze to, co piszesz, to właśnie druga strona, której Szwajcarzy nie akceptują? To Ty jesteś jak te dzieci muzułmanów, którzy dostali karę od szkoły za niepodanie ręki, bo RELIGIA im tak kazała. Szwajcaria jest bardzo tolerancyjnym krajem, ale wartosci ludzkie, wypracowane przez obywateli przez wieki są zawsze ważniejsze, niż to co nakładla komuś do głowy religia, ludzie są tu przeróżni, małżeństwa homoseksualne są możliwe, a parada równości np w Zurychu jest wyjątkowo huczna i zajmuje większość centrum miasta 🙂 Nikt nie patrzy na to krzywo. Nie pasowalbys do tej Szwajcarii, kolego 🙂

      Reply
  • 1 października, 2020 at 12:49 pm
    Permalink

    W Szwajcarii wszystko zleży od kantonu, a nawet gminy. Taki silny federalizm, w Konfederacji. Np. skąd się biorą dzieci, dziecko polskie powie ze przynosi bocian, francuskie że znajduje się w liściach kapusty, a szwajcarskie że u nich to od kantonu zależy 🙂

    Reply

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.