Czy zastanawialiście się kiedyś jakim typem społeczności / rasą byliby Polacy i Szwajcarzy, jakby ich włożyć pomiędzy strony książki albo gry? Żylibyśmy w lesie między elfami, w krasnoludzkich kopalniach, czy majestatycznych grodach? Do jakiego bohatera literackiego / filmowego nam najbliżej biorąc pod uwagę nasz narodowy charakter?
Założę się, że jeśli kiedykolwiek mieliście do czynienia z grami fabularnymi w stylu Dungeons & Dragons i spotkaliście się z dwuwymiarową macierzą charakterów, staraliście się odnaleźć samych siebie w tym systemie. W końcu młodość ma do siebie to, że się uparcie poszukuje swojej tożsamości i stara odpowiedzieć na pytania „kim jestem?”, „jaki jestem?”, „na co mnie stać?”, „czy potrafiłbym tak się zachować?”. Im człowiek starszy, tym bardziej zanurzony w codzienności, pogoni za mamoną, uciekającymi psami, dziećmi, straconym czasem i piłką w FIFIE. Nie ma okazji na zachwycenie się kwitnącymi mleczami, co dopiero mówić o autorefleksji…
Dlatego też w trosce o Wasze zdrowie psychiczne proponuję mały psychotest narodowości na postawie matrycy charakterów D&D. Nie, dobra. Tak naprawdę nic a nic mnie obchodzi Wasze zdrowie psychiczne; ten artykuł to dla mnie po prostu dobra zabawa, powrót do korzeni blogowania, kiedy pisałam tylko i wyłącznie dla siebie. Muszę jednak przyznać, że uwielbiam te momenty, kiedy zauważam, że kogoś innego również kręci to, co dla mnie jest bardzo osobiste. Gdy ktoś się cieszy mogąc grać w moją grę. Chyba dla takich momentów w zasadzie prowadzę tego bloga…
Żeby odnieść się do analizy charakteru narodowego Szwajcarów i Polaków, najpierw muszę Wam opowiedzieć o systemie charakterów D&D (3 edycja). Według twórców gry, istnieje dziewięć typów charakterów sklasyfikowanych na podstawie swojego stosunku do prawa (etykę) i stosunku do dobra (moralność). Pomiędzy dwoma skrajnościami na osiach istnieje zawsze obszar neutralności. Neutralność jest jednak w tym przypadku również pewną cechą charakteru, oznaczającą dążenie do równowagi, konfliktu między dwoma skrajnościami lub wahanie.
Jak wygląda ta matryca?
OŚ PRAWORZĄDNY – CHAOTYCZNY (oś etyki) – pokazuje stosunek postaci do istniejącego porządku – zarówno do norm prawnych i moralnych | |||
OŚ DOBRY – ZŁY (oś moralności) – dobro w tym rozumieniu to altruizm, współczucie i ochrona niewinnych, a zło – czysty egoizm bez skrupułów | Praworządny Dobry | Neutralny Dobry | Chaotyczny Dobry |
Praworządny Neutralny | Neutralny | Chaotyczny Neutralny | |
Praworządny Zły | Neutralny Zły | Chaotyczny Zły |
Przedstawię Wam pokrótce charakterystykę tych dziewięciu typów, żebyście mogli samodzielnie stwierdzić, jakim typem są Szwajcarzy, jakim Polacy, a także żebyście potrafili odnaleźć tam siebie. Nie będę jednak się rozwodziła nad szczegółami, także jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, bądź ciekawi Was ten temat – odsyłam do kilku artykułów na ten temat:
http://polter.pl/dnd/Charaktery-c12620
https://en.wikipedia.org/wiki/Alignment_(Dungeons_%26_Dragons)
Praworządny dobry – archetyp rycerza: „Postać praworządna dobra […] łączy poświęcenie w sprzeciwianiu się złu z dyscypliną i nieustępliwą walką. Mówi prawdę, dotrzymuje słowa, pomaga potrzebującym […]” Przykład: Aragorn
Praworządny neutralny – archetyp sędziego, króla, żołnierza: „Postać praworządna neutralna zachowuje się tak, jak nakazuje jej prawo, tradycja czy prywatny kodeks.” Przykład: książę Leto Atryda
Praworządny zły – archetyp zbira bez skrupułów, aczkolwiek z zasadami: „Praworządny zły […] działa w granicach własnego kodeksu zachowania, nie zważając na to, kogo rani. Postępuje zgodnie z zasadami lecz bez litości […]” Przykład: Wiedźmin Geralt z Rivii
Neutralny dobry – archetyp mędrca, czarodzieja, elfa: „Postać neutralna dobra najlepiej robi to co może robić osoba dobra. Jest oddana pomaganiu innym. Współpracuje z władzami, lecz nie czuje wobec nich zobowiązań.” Przykład: Gandalf
Neutralny – archetyp druida, kapłana: „Postać neutralna robi to, co wydaje się być dobrym pomysłem. […] Większość neutralności to brak zaangażowania lub jakiegokolwiek nastawienia, nie zaś poświęcenie wobec niej. […] Niektóre postacie filozoficznie angażują się w neutralność.” Przykład: druidzi
Neutralny zły – archetyp mordercy: „Neutralny zły […] robi wszystko, co może ujść mu na sucho. Liczy tylko na siebie […] Nie przepada za porządkiem i nie żywi złudzeń, iż przestrzeganie praw, tradycji czy zasad uczyni go lepszym lub bardziej szlachetnym.” Przykład: Hannibal Lecter
Chaotyczny Dobry – archetyp buntownika: „Postać chaotyczna dobra działa tak jak dyktuje jej sumienie, nie zważając zbytnio na to, czego oczekują od niej inni. […] Wierzy w dobro i słuszność, lecz niezbyt przejmuje się prawami i regulacjami. […] Podąża za własnymi moralnymi wskazówkami, co – choć dobre – nie zawsze musi być zgodne z wizją społeczeństwa.” Przykład: Robin Hood
Chaotyczny Neutralny – archetyp złodzieja, najemnika: „Postać chaotyczna neutralna postępuje zgodnie ze swoimi kaprysami. Jest w każdym calu indywidualistą. Ceni sobie własną wolność, lecz nie stara się chronić wolności innych. Unika autorytetów, odrzuca ograniczenia i buntuje się przeciwko tradycji […]” Przykład: Anakin Skywalker
Chaotyczny Zły – archetyp „złej, niszczącej siły”: „Chaotyczna zła postać robi to, do czego skłania ją chciwość, nienawiść czy żądza zniszczenia. Ma wybuchowy temperament, jest nieprzewidywalna. Jeśli nie może zdobyć tego, czego chce, jest bezlitosna. […] Jej plany są przypadkowe, […] zazwyczaj jedynie siłą można zmusić chaotyczne złe osoby do współpracy […]” Przykład: Lord Voldermort, Joker
Gdy po raz pierwszy usłyszałam pytanie, w którym miejscu widzę siebie na tej matrycy, bez wahania powiedziałam, że jestem typową praworządną złą. Zawsze widziałam siebie jaką tą, która postępuje zgodnie z własnym kodeksem moralnym, a resztą mówiąc delikatnie się nie za bardzo przejmuje.
Moje przekonanie jednak się ulotniło, gdy zapytałam o to najbliższych… „Ani z ciebie praworządna, ani zła, moja droga…!”. Jak mnie więc postrzega otoczenie (bardzo jednomyślnie notabene)? Jako uosobienie chaosu, wolnego ducha, który się zbytnio nie kłopocze dobrem czy złem – „chaotyczną neutralną”. Zawsze więc pamiętajcie, żeby skonsultować swoją wizję z tym, w jaki sposób Was widzą najbliżsi!
A do której przegródki w takim razie włożyłabym Polaków i Szwajcarów? Domyślacie się na pewno, że nie gralibyśmy tego samego charakteru w jednej baśni. No cóż, Polacy są według mnie prości – jesteśmy nikim innym tylko buntownikami: „chaotycznymi dobrymi”! To chyba najbardziej wyeksploatowana postać w literaturze, filmie i grach. Chaotyczny dobry to i nasz poczciwy Janosik, który miał dobro w sercu, a prawo miał za nic, to także uroczy awanturnik Han Solo i zagubiona, emocjonalna Ciri z Cintry. Nasz naród byłby znakomitym bohaterem zbiorowym książki przygodowej! Na pewno siedzielibyśmy w lasach walcząc o niepodległość, przemycając nielegalny alkohol i przeżywając niesamowite przygody. Tej wolności najprawdopodobniej nigdy by nam się nie udało uzyskać, bo jesteśmy zbyt mało zorganizowani, chaotyczni w swoich działaniach i podzieleni. A gdyby nawet, przez czyjeś bohaterskie i głupie czyny by się udało, to nie stworzylibyśmy silnego państwa. Bo nadajemy się bardziej do walki niż do pokoju… Pocieszmy się jednak – bohaterów w stylu Polaków kochają tłumy!
A Szwajcarzy? Bynajmniej! Szwajcarzy na pewno nie wzbudzaliby ekscytacji czytelników i widzów, może tylko lekką zazdrość, irytację i… bezsilność. Bo Szwajcarzy to typowi sędziowie, królowie, żołnierze: „praworządni neutralni”. Dlaczego nie kompletnie „neutralni” jak to powinni być Szwajcarzy? Otóż Szwajcarzy mają silne poczucie honoru, obowiązku, porządku i tradycji. Na osi praworządność – chaos lądują więc zdecydowanie w przegródce „praworządnych”. Jak wyglądają więc ich wybory moralne? No właśnie… W tej dziedzinie Szwajcarzy są zdecydowanie neutralni: nie kierują się ani współczuciem, ani egoizmem. Jaką postać otrzymujemy kompilując te dwie cechy? To na przykład żołnierz, który zabija niewinnych, bo otrzymał taki rozkaz. To sędzia, który postępuje zgodnie z literą prawa bez względu na szczególne okoliczności. To król, który wierzy w organizację i porządek i potrafi je wymuszać kosztem osobistej wolności swoich poddanych. Który dla wspólnego dobra potrafi pracować z każdym bez względu na jego wybory moralne.
Jaki bohater literacki jest „praworządny neutralny”? Dla mnie takim najbardziej typowym przedstawicielem tego „gatunku” jest książę Leto Atryda z „Diuny”. Kojarzymy go z dobrą stroną półkuli, ponieważ sprzyjamy jego ludziom, gdy jednak się przyjrzymy jego działaniom i motywacji, więcej jest w tym czystej kalkulacji niż serca.
Jako „praworządni neutralni” w naszej książce Szwajcarzy lądują w dobrze zorganizowanym kraju z silną armią. Takim, który nie ciemięży ani nie atakuje innych terytoriów, ale napadnięty potrafi się świetnie bronić. Jako nieagresywni w czasach pokoju Szwajcarzy nie byliby takim Szeryfem z Nottingham dla naszego polskiego Robin Hooda. Bardziej prawdopodobne, że w tej samej powieści spotkalibyśmy się na zupełnie innym gruncie. Na przykład takim, że Szwajcarzy ze swojego bogatego kraju spokojnie by się przyglądali szaleńczej, wykrwawiającej walce o wolność Polaków całkiem oficjalnie handlując z naszym ciemiężcą. A może to wcale nie potencjalna powieść tylko historia?
——————————————-
Zgadzacie się ze mną? Polak jako Robin Hood, Szwajcar jako żołnierz. A Wy? Jaką postacią byście byli w powieści przygodowej? W jakiej przegródce się widzicie wg matrycy?
Bardzo ciekawy temat, choc chyba troche niszowy- kto dzisiaj wie co to Dungeons&Dragons? W sumie to nie mam pojecia gdzie lokuje sie moja osoba na matrycy charakterow, bo chyba nie mnie to oceniac. Ale podczas setek godzin przygod w Zapomnianych Krolestwach, najlepiej gralo mi sie gdy bylem zlodziejem (rzecz jasna zlym). Jedyna rzecz lepsza od złotej monety, to dwie złote monety…
A od kiedy mnie obchodzą Ci, których nie obchodzi to, co mnie obchodzi?
Hmmmm niemożliwe… Złodziej? Neutralny zły?
A nie praworządny zły?… 😉
Praworzadny zlodziej?????? Takich cudow to nie ma ;). Raczej chaotyczny.
Mam dziwne wrażenie, że mylisz pojęcie „praworządności” z pojęciem „dobra”. Oczywiście, że złodziej może być praworządny – zły, jeśli postępuje ściśle według swojego wewnętrznego kodeksu moralnego. Np. rabuje tylko lichwiarzy 😉
A chaotyczny złodziej to też mi się źle widzi, chyba że kiepski ten złodziej. Chaos ma wiele wspólnego w końcu z emocjonalnością…
Oj Asiu, Asiu 🙂
masz idealistyczne wyobrażenie „kradziejów”, coś jak z tej piosenki:
https://www.youtube.com/watch?v=p9ezWfB26no
a my dzisiaj w Polsce śpiewamy wersję zmodyfikowaną:
wisi zbójnik, wisi za Zbigniewa Ziobro
Wisi zbójnik, wisi za Zbigniewa Ziobro.
Pytajom ponowie : Ka złoto i śrebro?
Hej! Ka złoto i srebro?
Choć byk Jo mioł wisieć na ćsioch siubienicach.
Choć byk Jo mioł wisieć na ćsioch siubienicach.
I tak wom nie powiem ło moich piwnicach.
Hej! Ło moich piwnicach.
Nie, ja akurat tego nie myle :). Wychodze z zalozenia, ze w D&D praworzadnosc ma nie wiele wspolnego z moralnoscia czy dobrem. Chodzi raczej o stosunek do panujacego porzadku, jaki by on nie byl (opresyjny czy nie). A kradziez stoi w sprzecznosci z kazdym porzadkiem prawnym w krainach D&D, no moze poza Podmrokiem, ale tam to sie raczej morduja lub skladaja w ofierze Pajeczej Bogini. Praworzadne postacie (zle, dobre, altruistyczne czy egoistyczne) poruszaja sie zawsze w ramach prawa, bo tak jest im najlatwiej osiagnac zamierzone cele. To raczej chaotyczne postacie postepuja zgodnie z wlasnymi kodeksami i za nic maja kodeksy prawne czy religijne. No, ale wiadomo, to jest tylko gra, w prawdziwym zyciu nic nie jest takie jednoznaczne.
I na koniec maly fragment z podrecznika D&D:
Lawful evil characters value the allegiances that they have with their cause, government, religion, or other organization. They also value those individuals that they call allies. Betraying a friend is just as much a transgression for the lawful evil as it is for the lawful good. Lawful evil characters always try to work within the law, since it’s the safest way to ensure your own success. Breaking the law results in possible punishment and forfeiture of both wealth and power, and the lawful evil is loath to give up what he has attained through his own determination. These characters also like to use the law to destroy their enemies. If a lawful evil can find devastating evidence of a rival’s wrongdoing, you can be assured that he will use this information to his own advantage.
Praworządny złodziej….. tak mawiają przedsiębiorcy o Ministrze Finansów, bo on „grabi biednych i zabiero bogatym” 😉
No dobra, niech bedzie. Nie ma praworzadnych zlodzei- WYJATEK: minister finansow :D.
Faktycznie nieco inaczej interpretowałam „praworządność” niż mówi oficjalna wersja D&D.
Wierność swoim własnym zasadom rozumiałam również jako praworządność, a umiejętność wychodzenia poza zasady – chaotyczność.
Ale w tym momencie nie rozumiem, dlaczego Geralt pojawia się we wszystkich dyskusjach jako charakter jednoznacznie „praworządny zły”. Bardziej pasowałby tu do czegoś zupełnie innego…
Tez nie rozumiem czemu wiedzmin mialby byc zly. Tzn. czasem bywal zly, bo takich wyborow dokonywal, ale generalnie dazyl do tego zeby byc „poza systemem” i robic swoja wiedzminska robote.
Tutaj ujawnia sie podstawowa wada tej matrycy charakterow: nikt nie jest praworzadny/chaotyczny czy dobry/zly/neutralny raz na zawsze, bo to wszystko zalezy od naszych konkretnych decyzji i wyborow, ktorych zycie stawia przed nami bez liku. Ale zycie to zycie, a gra ma swoje zasady.
No właśnie w klasycznym ujęciu zła jako egoizmu był zły! Bo kierowały nim własne egoistyczne pobudki a nie dobro innych. No tylko jak mówisz, to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, bo nie był papierową postacią.
Ale ok, racja, poruszamy się tutaj po stereotypach. No ale inaczej też się nie da poruszać, jak się mówi o narodzie jako całości, charakterze narodowym itp.
Moje artykuły nie miałyby sensu, jakbym za każdym razem powtarzała, że „ale pan Schmidt spod Bazylei jest takim WIELKIM buntownikiem, bo raz sobie puścił punka w swojej Tesli”…
Ale Ty nie jesteś ani praworządnym złym ani chaotycznym neutralnym, Jo!
Jeśli już, to bym Cię zaklasyfikował jako w pełni neutralnego albo neutralnego złego 😉
Albo po prostu wymykającego się regułom, co znaczy, że klasyfikowanie żywych ludzi według tej tabeli nie ma sensu 😉
Dlaczego dziś jest tak dziwny dzień, że wszystkim dookoła muszę się tłumaczyć z funkcji stereotypów i uproszczeń, a wcześniej zdawało się to takie oczywiste dla wszystkich?
Gdy mówimy „Szwedzi są wysocy i ponurzy”, oczywiście, że używamy pewnych omówień i nie ma co dodawać, że „ale pan Bjornson z Kiruny nie”.
Jest coś takiego jak charakter narodowy, mentalność, pewne cechy wypracowane przez historię i to jest OCZYWISTE, że poszczególne jednostki wewnątrz narodu będą się od siebie różnić. Wkładając te cechy narodowe do matrycy upraszczamy ponownie. Ale, ludzie, to jest literatura! I to nie mówię o książkach psychologicznych ale fantasy, gdzie stoi „Ród dzielnego woja XY był rosły, męski i owłosiony!” albo „Elfy z lasu były wojownicze i złe”, a potem ewentualnie się dowiadujemy, że jeden z rodu nie miał włosów, a kilka elfów było dobrych….
Szanuję Waszą inteligencję na tyle, żeby za każdym razem Wam się nie tłumaczyć. I, tak oczywiście, ludzi się nie da sklasyfikować przy pomocy tej tabeli, bo ludzie są zbyt skomplikowani (przynajmniej większość). Ale da się wskazać pewną tendencję w przypadku dużej większości z nich. Co ich motywuje, jaki mają stosunek do prawa. Przynajmniej w danej chwili.
PS: Neutralnego złego? Really?….
Kowala powiesili 😉
Ja nic nie powiedziałem o stereotypach.
Możesz śmiało pisać o cechach narodowych w kontekście tej matrycy. Sensownie to brzmi: Polacy – buntownicy, Szwajcarzy – żołnierze.
Ale z oceną poszczególnych osób to już inna sprawa. No bo co motywuje przeciętnego Kowalskiego? Pieniądze, klęska sąsiada, sex z nie swoją żoną, piwo i żeby dzieci muza bardzo głowy nie zawracały . A gdzie to jest na matrycy? Bo nie widzę…
Nie prawda, że ludzie są skomplikowani. Ludzie chcą myśleć, że są skomplikowani i niebanalni, tymczasem większość to sztampa i nuda.
Tymczasem jako naród to ma sens. Bo jeden Janosik czy tam Robin Hood próbuje coś tam zrobić, a większość za nim idzie jak kozy za psem pasterskim. Tacy to z nas buntownicy. Fakt jest tylko taki, że za silnym królem już byśmy nie poszli.
To Cygana powiesili!
Faktycznie odpowiedziałam Ci trochę nie na temat. A dziś dziwny dzień jest również dlatego, że zdanie, że ludzie chcą myśleć, że są skomplikowani i niebanalni, a tymczasem ich życie jest w większości przypadków sztampowe już dzisiaj padło w mojej dyskusji na całkiem inny temat. Patrzę… i mam deja vu…
Nie grałam nigdy takim systemem dwuosiowym, tylko zawsze linearnym: dobry – neutralny – zły – chaotyczny… Teraz się zastanawiam, czy czegoś nie zapomniałam, bo to było w innym życiu 😉 Ale chyba nie. Ten z DD zdaje się skomplikowany. Zawsze określałam się jako „złą”, bo te postacie były ciekawsze, pozwalały na więcej manewrów. W życiu jestem neutralna. Cenię zdrowy egoizm, ale potrafię współczuć. Ciekawe ujęcie narodowości, nie wiem czy bym Polaków nie widziała bardziej jako chaotycznych neutralnych. Czy jesteśmy jako naród dobrzy? A czy wogóle jakiś naród może być dobry lub zły?
Trzy razy musiałam czytac, zeby zatrybic o co kaman:D. Wychodzi na to , ze jestem neutralna, tylko mala uwaga, druidzi skladali ofiary z ludzi, ladni mi neutralni:)
Ojtam ojtam takie tam małe ofiarki 😉
Jesteś neutralna i nie składasz? :O
Świetne artykuły. Podoba mi się ich styl pisania.
Pozdrawiam,
Mateusz