Czy wyobrażacie sobie świat, w którym do poparzonego, cierpiącego pacjenta w jednym z najlepszych szpitali Europy podchodzi pielęgniarka i bez skrępowania pyta, czy potrzebna jest pomoc uzdrowiciela (a właściwie szepczącego sekret – fr. faiseur de secret)? Jeśli pacjent się zgodzi, podaje do niego numer, a następnie sama uczestniczy w rytuale przystawiając słuchawkę telefonu do poparzonych miejsc podczas rytuału „odparzenia”. Uważacie na pewno, że to scena z filmu science-fiction albo jakiejś modnej teraz dystopii. A tymczasem nie! Mówimy o szpitalach z francuskojęzycznej części Szwajcarii. I to nie tylko o tych wioskowych, zagubionych gdzieś pośród hal i krów, ale o szpitalach uniwersyteckich z wielkich miast – Genewy i Lozanny.
Szwajcarska Romandia jest jedynym rozwiniętym regionem Europy, gdzie świat medycyny z najwyższej półki tak intensywnie i oficjalnie romansuje ze światem medycyny naturalnej (a może powinnam powiedzieć nadnaturalnej?). Lozańska klinika CHUV prowadzi badania nad hipnozą w leczeniu bólu i zatrudnia dwóch hipnotyzerów. Wielu lekarzy robi kolejną specjalizację z homeopatii, a półki apteczne uginają się wręcz od flakoników esencji kwiatowych Bacha, czy innych alternatywnych terapii.
W dzisiejszym artykule chciałabym jednak pójść o krok dalej od tych wszystkich alternatywnych terapii i opowiedzieć Wam o szepczących sekret. Szepczący sekret to po prostu uzdrowiciele, którzy leczą lub łagodzą dolegliwości w pewien specyficzny sposób – szepcząc magiczną formułę (sekret), którą otrzymali wraz z mocą od swojego nauczyciela. Czym jest ten sekret? Sekret to po prostu zaklęcie/mantra/modlitwa, która pomaga leczyć lub łagodzić objawy konkretnych dolegliwości, na przykład oparzeń, krwotoków, czy zwichnięć. Jest to często modlitwa do Jezusa lub świętych, w której wspomina się ich cierpienie. Ale leczy się nie tylko wierzących w Boga! Dla ateistów uzdrowiciele stosują zaklęcia odwołujące się do sił przyrody.
Szepczący najczęściej działają przez telefon – na odległość. Jak to działa? Osoba cierpiąca lub ktoś w pobliżu ustawia telefon w odległości około 30 centymetrów od miejsca, które trzeba uleczyć, a szepczący powtarza swoją mantrę robiąc znaki krzyża przy mikrofonie. Wygląda to nieco absurdalnie (na dole podałam linka do reportażu szwajcarskiej telewizji RTS, gdzie możemy zobaczyć uzdrowicieli w akcji), ale jak twierdzą pacjenci, działa…
Przeszukałam skrupulatnie całą tajemniczą stronę Internetu i znalazłam dla Was dwie formuły sekretu przeciw poparzeniom. Jestem niemal pewna, że nie zostanę za to zlinczowana przez komisję szwajcarskich wiedźm, ponieważ uzdrowiciele powiadają, że sekret to dar, a nie znajomość słów. Pierwsza formuła jest dla wierzących w Boga:
Feu de Dieu, pers ta chaleur,
Comme Judas perdit sa couleur,
Quand il trahit, par passion juive
Jésus au jardin des olives.
Ogniu boży, utrać swoje ciepło
Jak Judasz utracił swoje kolory
Gdy zdradził, przez żydowską pasję
Jezusa w ogrodzie oliwnym
I formuła dla niewierzących:
† Eau, tu n’as pas soif,
† Feu, tu n’as pas froid,
† Pain, tu n’as pas faim,
† Feu vas t’en !
Wodo, nie jesteś spragniona
Ogniu, nie jest ci zimno
Chlebie, nie jesteś głodny
Ogniu, odejdź!
Zaklęcie powtarza się szeptem trzykrotnie czyniąc znaki krzyża podczas recytacji poszczególnych linijek. Szepczący sekret mówią, że efekt jest zwykle natychmiastowy, chociaż podczas rytuału ból może się spotęgować.
Szepczący sekret z reguły nie pobierają pieniędzy za swoje usługi tłumacząc, że to jest ich misja. Najczęściej pracują w zawodach, które nic a nic nie mają wspólnego z działalnością uzdrowicielską. W reportażu RTSUn wystąpił piekarz, pielęgniarka i… asystentka dyrektora z Genewy. Normalni ludzie, których widujemy na co dzień na szwajcarskiej ulicy, bez żadnej sztucznej otoczki mroku i symboli magicznych.
Jak się do nich odnoszą lekarze z Romandii?
Personel medyczny można podzielić na trzy grupy ze względu na stosunek do szepczących sekret: tych, którzy wierzą w skuteczność uzdrowicieli, tych, którzy nie wierzą i tych, którzy wierzą, ale nie chcą mieć z tym nic wspólnego.
Jeśli chodzi o pierwsze dwie grupy – jak mówi szef działu poparzeń szpitalu HUG w Genewie – nie wierzą najczęściej ci, którzy są tu nowi lub nie mają kontaktu z poparzonymi. Oczywiście na początku każdy się puka w czoło powołując się na racjonalizm kartezjański. Po kilku latach jednak trudno jest cały czas pewne rzeczy zwalać na potęgę ludzkiego umysłu, hipnozę na odległość, przypadek, sparaliżowanie systemów nerwowych, w wyniku którego przestaje się w pewnym momencie czuć ból, czy inne racjonalne wytłumaczenia.
Oczywiście nie ma co się oszukiwać – są lekarze, którzy nie wierzą w medycynę naturalną. Najczęściej jednak nie zabraniają swoim pacjentom żadnych alternatywnych terapii wierząc, że jeśli to nawet nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi.
Jakie argumenty przeciwko uzdrawianiu mają ci lekarze, którzy wierzą i nie chcą go stosować? (a jest ich też sporo.) Otóż oskarżają szepczących sekret o okultyzm i czary…
Ciekawa sprawa jest taka, że szepczący sekret nie pobierają pieniędzy za swoje usługi i nigdy nie namawiają do zaprzestania konwencjonalnych terapii. Jak twierdzą, nie są żadnym substytutem lekarza, są tylko „serwisem” komplementarnym.
Korzystanie z usług uzdrowicieli jest tak normalne w Szwajcarii, że listy szepczących sekret są w szpitalach, na poczcie, na Internecie, a nawet w niektórych pubach, kuchniach restauracji i stołówek (gdzie stosunkowo często dochodzi do poparzeń)… Jest nawet specjalna aplikacja na telefon, która pozwala na szybkie znalezienie uzdrowiciela ze względu na jego specjalizację.
A na koniec mam dla Was niezłą bombę! Czy wiecie, że sama pani profesor medycyny na Dziale Poparzeń szpitala uniwersyteckiego CHUV w Lozannie jest szepczącą sekret? Lekarka co prawda twierdzi, że nie używa swojego daru i leczy cierpiących metodami konwencjonalnymi, jednak w reportażu stacji RTS1 przyznaje, że przejęła „sekret”.
Domyślam się, że temat jest dość kontrowersyjny i wielu z Was potraktuje go co najmniej sceptycznie, więc podrzucę Wam kilka źródeł, z których korzystałam.
Bardzo ciekawy reportaż telewizji RTSUn z 2004 w języku francuskim:
Artykuł po angielsku:
http://houseofswitzerland.org/swissstories/society/mystery-faiseurs-de-secret
Lista uzdrowicieli i szepczących sekret z części francuskojęzycznej:
http://www.gedelaloye.ch/fds.php
Prezentacja Uniwersytetu w Genewie Unige na Wydziale Medycyny na temat „sekretu” (w języku francuskim):
No, ładnie.
Było o kretynach, teraz o szeptuchach (przepraszam – szepczących)…
Jeszcze o UFO po proszę i o spiskach rządowych i będzie szwajcarskie X files.
Żeby nie było – I like.
Już był co najmniej jeden artykuł o spiskach! 😉
O tym, że Szwajcaria została założona przez Templariuszy! Znajdź sobie przez „lupkę”!
no to tak jest i się zgadza o jak chcesz o UFO to taki gość pod Zurychem… z Plejadianami od kilku lat w dobrym kontakcie …. Taki to Szwiczerlandzik
Ahahahahah serio? :O :O :O
Daj namiary! Uwielbiam takie dziwne historie!
Jak przeczytałam tą drugą formułę o ogniu, to przysięgam że miałam ciary!
Brrrr! 😉
No proszę. Dwudziesty pierwszy wiek, a tu o magii, czarach i to jeszcze w medycznym wydaniu. Ważne żeby na poczet zabiegów uzdrowicieli nie zrezygnować z medycyny konwencjonalnej. Do uzdrowicieli nie jestem przekonana, bo mogą przecież trafić się oszuści, którzy pod płaszczykiem niesamowitych mocy uzdrawiających wykorzystują chorych. Osoba chora, wiadomo, będzie łapała się każdych możliwych rozwiązań, aby sobie pomóc i dojść do zdrowia. Każdy jednak decyduje o sobie i wybiera drogę jaka Jemu wydaje się najwłaściwsza. Najważniejsze żeby wierzyć, że wszystko będzie dobrze, bo wiara czyni cuda.
A to fakt, że łatwo wykorzystywać osoby chore i można je w ten sposób skrzywdzić… Aczkolwiek szepczący sekret według mnie wiele złego nie robią. Działają za darmo, nie wymagają nawrócenia ani wiary w cokolwiek, nie zniechęcają od medycyny konwencjonalnej, a wręcz odwrotnie. Trudno tu się akurat przyczepić…
To są ludzie, którzy są znani ze swojej skuteczności, pracują oficjalnie, bez żadnego tabu. Oszust pod płaszczykiem uzdrowiciela? To chyba w PL. I niestety dlatego miedzy innymi niszczą reputację prawdziwym uzdrowicielom.
Tylko pestki moreli zalane woda swiecona i gorliwa modlitwa a nie straszny nam bedzie rak i zle energie.
Ziola Klimuszki tez sa dobre ale wymagaja dyscypliny strasznej a tego nam brak.
A lekarze to zdrajcy i tylko piniondzy chcom, nie znam nikogo komu by nie pomogla modlitwa a kto sie leczy to tylko po hemioterapii umiera i tyle mu, ze sie lahudry konowaly oblowia.
I tutaj brakuje kolegi Medyka Helweckiego. On by napisał Tobie Moniko jacy to lekarze bywają szlachetni i godni zaufania, jak to nie będę stosować niepotrzebnych zabiegów, nie będą przepisywać leków za które są premiowani przez hurtownie medyczne…..
Czy jest na sali Medyk???? czy jest na salo Medy?? 🙂
Nie ma czegoś takiego jak medycyna alternatywna. W medycynę nie trzeba też wierzyć. Medycyna to nauka. A jak to w nauce bywa można wszystko zweryfikować i powtórzyć.
Wszystko inne to hochsztaplerstwo. Tyle dobrze, że nie zniechęcają do wizyt u lekarza.
jak nie pomoże szeptucha szwajcarska, to zostanie nam już tylko zaśpiewać razem z Grzesiukiem:
https://www.youtube.com/watch?v=fMxiCu4EXWk
Tę samą piosenkę zaśpiewajmy zmarłemu dzisiaj szwajcarskiemu rezydentowi Rogerowi Moore…. RIP
Prawdą jest, że w każdym środowisku są dobrzy i źli ludzie. To samo zapewne też dotyczy uzdrowicieli. Wiadomo nie powinno się generalizować, bo można kogoś skrzywdzić. W przypadku choroby to każdy z nas sam decyduje jakie wybrać metody leczenia. Napisałam, że zdarzają się oszuści, bo znam takie przypadki. Choć faktycznie dla tych, którzy rzetelnie wykonują zabiegi i są uzdrowicielami, jest to dla nich krzywdzące. Zresztą z lekarzami też różnie bywa, jak to w życiu.
oszustami sa konowaly, ludzie dobrych energii to zupelnie inni ludzie, ono obcuja z psyche i lecza aure. aure ktora przez byt istnienia i modlitwe uzdrawia. Uzdrowiciele to artysci, konowaly to zlodzieje i mordercy w spisku z przemyslem piniendzy tylko chcom
Słabe trollowanie.
Ooo, to nawet bym nie przypuszczała, że Szwajcarii funkcjonują szeptunki/szeptuny, i to na dodatek oficjalnie. Z drugiej jednak strony, przy całym moim sceptycyzmie, są takie rzeczy, których nie zmierzymy i nie zważymy… Tak przy okazji – ciotka mojego męża zamawia. Sama korzystałam na zasadzie nie zaszkodzi, a może nawet pomoże, ale wiary nadal mi brakuje.
Ja nigdy bym nie zdecydowała na takie środki ZAMIAST medycyny konwencjonalnej.
Ale jako dodatek, coś co nie szkodzi, nie drenuje kieszeni i nie każe się na nic nawracać, to jak zakładem Pascala, dlaczego nie?…