Dziś pierwszy artykuł kwietniowego miesiąca biznesu i pracy w Szwajcarii na blogu. Odsłona pierwsza – obfita w praktyczne informacje: „Jak założyć firmę w Szwajcarii?”.
Na samym początku chciałabym zaznaczyć, że nie jestem prawnikiem ani specjalistą w temacie działalności gospodarczej w Szwajcarii. Ten artykuł powstał na podstawie ogólnodostępnych informacji, jak również know-how osób, które przeszły tę ścieżkę w swoich własnych butach i chciały się podzielić swoim doświadczeniem z czytelnikami. Żadna porada, ani informacja, jaką tutaj znajdziecie nie zastąpi porady wykwalifikowanego prawnika.
Biznesplan, bejbe!
Taki truizm na początek: nie zaczynajcie nawet myślenia o własnym biznesie bez jasnego pomysłu, biznesplanu, planu sprzedaży i marketingu. Im konkretniejsze założenia, tym lepiej dla Was! Wiem, że brzmi to kosmicznie dla zwykłego Kowalskiego, ale te wielkie słowa to nic innego jak jasne określenie na kartce papieru, czego potrzebujesz, żeby mieć np. foodtrucka z pierogami w Zurychu. (1. Pozwolenia 2. Ciężarówka 3. Wyposażenie 4. Polskie produkty 5. Know-how, gdzie można się ustawić 6. Pracownicy 7. Domena – jej koszt i dostępność 8. Marketing: kto będzie moim klientem: internet? Media społecznościowe? Gazety? Google ad-words? Tzw. żółte strony? 9. Ile pieniędzy potrzebuję na start i skąd je wziąć? itp.)
Czy mogę założyć biznes w Szwajcarii z moim pozwoleniem?
Wystarczy pozwolenie na pracę typu B lub C. Z doświadczenia osób trzecich wiem, że lepiej nie zakładać firmy podczas procesu starania się o pozwolenie, ponieważ firma, która zaczyna nie jest często wystarczającym argumentem, że właściciel będzie posiadał dochody wystarczające na przeżycie w Szwajcarii.
Jest także coś takiego jak pozwolenie na pracę na podstawie prowadzonej działalności gospodarczej. Ubiegał się o nie mój kolega i nie wiem, jak się ta sprawa skończyła, ponieważ przez ponad rok nie otrzymał odpowiedzi od urzędu… Ponoć istotne w takim przypadku jest wykazanie, że Twój biznes będzie miał pozytywny wpływ na Szwajcarię i że ma się odpowiednie środki, żeby jakby co pokryć koszty swojej działalności i życia w tak drogim kraju.
Decyzja o wyborze formy organizacyjno – prawnej
W Szwajcarii są trzy główne formy organizacyjno – prawne: samodzielna działalność gospodarcza (Einzelunternehmen / Raison individuelle), spółka o ograniczonej odpowiedzialności (GmbH/SarL) i spółka akcyjna (AG/SA). W tym artykule postaram się omówić założenie firmy w przypadku wyboru tych dwóch pierwszych form. Natomiast jeszcze w tym miesiącu opublikuję porównanie tych trzech form w postaci dość szczegółowej tabelki.
Oprócz tego są dwie formy działalności gospodarczej prowadzonej przez partnerów/wspólników: kolektywną działalność (Kollectivgesellschaft / Société en nom collectif) i działalność komandytową, w której jeden z partnerów ma mniejsze prawa (Kommanditgesellschaft / Société en commandite).
Samodzielna działalność gospodarcza
Jest to najprostszy i najmniej kosztowny sposób założenia własnej działalności gospodarczej, ponieważ… zaczynasz działalność bez rejestrowania czegokolwiek! Na start nie wymagany jest żaden kapitał założycielski, dokumenty założycielskie, konto bankowe, pieczątka, ani wpisy do jakichkolwiek rejestrów. Po prostu zaczynasz działać pod swoim nazwiskiem! Wada samodzielnej działalności jest taka, że odpowiadasz całym swoim majątkiem i majątkiem przedsiębiorstwa za ewentualne straty, nie masz ubezpieczenia od utraty pracy i masz dość kiepskie „noty” w banku w przypadku, gdy potrzebujesz kredytu.
Uwaga! Żeby założyć indywidualną działalność gospodarczą, nie musisz nawet mieszkać w Szwajcarii (ale musisz mieć ważne pozwolenie na pracę i pobyt).
Zarejestrować swoją działalność możesz i musisz dopiero, gdy zarabiasz więcej niż 2300 chf na rok i gdy masz już przynajmniej 3 klientów. W taki właśnie sposób Szwajcarzy walczą z fałszywym samozatrudnieniem. Działalność rejestruje się w Rejestrze Ubezpieczeń Społecznych SVA / AVS swojego kantonu. Nie jestem w stanie dokładnie podać Wam spisu dokumentów potrzebnych do rejestracji, ponieważ oczywiście to się różni w zależności od kantonu, ale zwykle jest to szczegółowy biznesplan, oferty dla klientów, umowy najmu, materiały marketingowe oraz umowy z klientami i dostawcami. SVA /AVS może odrzucić Twój wniosek.
Jako właściciel samodzielnej działalności gospodarczej nie musisz posiadać osobnego konta bankowego, aczkolwiek jest to częścią dobrej praktyki (konto kosztuje ok. 120 chf rocznie). Poniżej 100 tysięcy chf obrotów rocznie nie musisz również prowadzić księgowości, płacić VATu ani rejestrować się w Rejestrze Handlowym (Handelsregister / Register du commerce) (aczkolwiek to trzecie jest polecane dla uwiarygodnienia swojej działalności). Jeśli biznes dobrze się rozwija, z łatwością możesz go przekształcić w spółkę, a jeśli upada – zlikwidować.
Podatki rozliczasz na tym samym formularzu co osoba prywatna. Nie masz żadnego obowiązkowego ubezpieczenia poza zdrowotnym i wypadkowym – aczkolwiek zalecałabym wykupienie ubezpieczenia od utraty źródła dochodu (niestety jest nieco drogie – ok. 500 chf miesięcznie) i ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (ok. 200 – 250 chf).
Koszty oficjalnej rejestracji wynoszą ok. 200 – 500 chf w zależności od kantonu.
Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (GmbH / SarL)
Jest to pod wieloma względami lepsza forma działalności, aczkolwiek jest o wiele bardziej kosztowna i nieco bardziej obfitująca w biurokrację. Aczkolwiek trzeba przyznać, że nawet w tym przypadku administracja jest o wiele prostsza niż w Polsce, a urzędnicy bardziej pomagają niż przeszkadzają.
Kapitał początkowy firmy to 20 tysięcy chf i do tej sumy występuje odpowiedzialność wspólników. Kolejna zaleta jest taka, że Twoja firma ma osobowość prawną i jest o wiele poważniejszym partnerem chociażby w rozmowach z bankami, klientami i kontrahentami. Omija się w ten sposób również proces wnioskowania w Rejestrze Ubezpieczeń Społecznych i udowadniania, że nie jest to sposób na fałszywe samozatrudnienie. Nie działa się w ten sposób pod swoim własnym nazwiskiem, ale można wybrać sobie nazwę, która jest automatycznie chroniona na terytorium Szwajcarii.
Wady leżą głównie po stronie finansowej. Zacznijmy od tego, że 20 000 franków piechotą nie chodzi… Do tego dochodzą koszty notariusza przy założeniu biznesu (ok. 500 – 900 chf) i koszty wpisania do Rejestru Handlowego (ok. 700 – 900 chf). Firmy z ograniczoną odpowiedzialnością muszą prowadzić księgowość, płacić podatek korporacyjny od zysku firmy, a właściciel musi sobie samemu wypłacać pensję i opłacać ubezpieczenia, jak zwykłemu pracownikowi.
Jak wygląda założenie GmbH / SarL? Należy zarejestrować swoją firmę w Rejestrze Handlowym (Handelsregister / Register du commerce) przedstawiając dość prosty wniosek o założenie firmy wraz z dokumentami założycielskimi podpisanymi i podstemplowanymi przez notariusza. Notariusz dopiero wtedy może przypieczętować dokumenty, gdy będzie pewny, że został wpłacony na konto firmowe kapitał początkowy.
Przynajmniej jeden z założycieli firmy musi mieszkać i posiadać pozwolenie o pracę i pobyt w Szwajcarii. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest zdecydowanie prostsza i tańsza niż spółka akcyjna i jest ciekawą alternatywą dla małych i średnich przedsiębiorstw.
Jak się prowadzi firmę w Szwajcarii? To będzie temat kilku następnych artykułów w tym miesiącu. Porozmawiam z kilkoma polskimi przedsiębiorcami działającymi w Szwajcarii, którzy Wam opowiedzą, jak to wszystko wygląda w praktyce.
Współpraca merytoryczna: Joanna Blein
koszt zalozenia GmbH to okolo 2500-4000 CHF u Notariusza ze wszystkim. Warto na Kapitaleinzahlungskonto w przypadku GmbH wplacic nie minimum, a 50.000 czy 100.000CHF – to wiele upraszcza.
W przypadku bydelactwa usländerstwa najlepszym – z racji braku stwarzania problemow jest Postfinance – Konta zakladaja w dzien bez zbytnich formalnosci. W CS bywa to problematyczne – nie chcemy tutaj Pana i Panskich pieniedzy, chyba ze ma Pan 50.000.000CHF to mozemy gadac. Wtedy nawet nie do konca interesuje nas skad to jest – Ale zaraz, przeciez jest podpisane ze nie wolno… no wie Pan, od 50.000.000CHF to nie do konca no wicie rozumicie, w naszej srodalpejskiej Albanii prawo jest dla maluczkich i naiwnych no…
Co do tezy ze GmbH jest tansza niz AG. To zalezy. Wszystko zalezy od roznych czynnikow – do wielu rzeczy AG oplaca sie bardziej,
Ponadto Joanno zabraklo wpisu o statucie spolki. Przy zalozeniu spolki niezwykle wazne jest wpisanie celow statutowych spolki – bo kazde ich uzupelnienie czy zmiana kosztuje.
W Rav-ie, czyli miejscowym urzedzie od bezrobocia robią też poradnictwo nt zakładania własnej firmy.
Ciekawe rzeczy piszą na ulotkach, zachęcają np tak:
„Zastanów się, czy jestes na to wystarczajaco zdrowy… np. czy jesteś w stanie pracować 6 dni w tygodniu po 10 godzin?”
Kolega prowadzący jednoosobową firmę mówił:
„W PL przedsiębiorca to w porównaniu z innymi wielki pan… w CH – często największa bieda”.
Ciężko musi robić się biznesy w kraju, gdzie koszty pracy ludzkiej są pewnie najwyższe na świecie…
To jest zupelnie roznie – dla Szwacjarow usländer przedsiebiorca to bandyta i zlodziejskie bydle, odkad mam ich czerwony kajecik to sie odstosunkowali. A RAV – daje dotacje Szwajcarom na otwieranie firm czy nowe etaty – w ramach walki z bezrobociem mozesz dostac do 80% zwrotu pensji dla nowego pracownika – ale – ja zawsze mialem problemy jak zatrudnialem ekspata – nie bydelactwo usländerstwo z C – zawsze z tym byly problemy – ale nie ma problemu jak zatrudniasz Szwajcara.
Jak chcesz Polaka elektryka zatrudnic na L to sa jaja i biurokracja i trwa to czasami 3 miesiace i tak dalej, odkad robi to moja zona to nie ma problemu –
Nie znam wlascicieli firm pracujacych mneij niz 16 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu
Masz zawsze ciekawe informacje.
Pamiętając Twoje krytyczne obserwacje dotyczące upadku etyki w środowisku medycznym, przestaję się dziwić dlaczego nazwa Médecins Sans Frontières w języku polskim znana jako „Lekarze bez granic” zawsze kojarzy mi się z brakiem granic… etycznych.
Zastrzegam! to uwaga do środowiska a nie do Ciebie 🙂
Hahahahah serio widziałeś RockyMountains takie ulotki?
Szwajcarze, nie przepracowuj się! 😉
Wydaje mi się, że właściciele firm/osoby pracujący na własną rękę wszędzie pracują więcej niż etatowcy – niezależnie od kraju. Działa stara zasada „nie pracujesz – nie zarabiasz” (w przypadku jednoosobowych DG) i „pańskie oko konia tuczy” w przypadku firm zatrudniających pracowników.
A to fakt. Ale to działa też w przypadku freelancerów, a jeszcze szczególnie, gdy kochają to, co robią.
Gdy się ma firmę, trzeba sobie postawić ostre granice między pracą a życiem prywatnym. Z drugiej strony, lepiej jest pracować dla siebie, niż zażynać się w korpo na dywidendę na prezia…
Joanno, na wstepie to wielu rzecz brakuje.
Majac swoja GmbH trzeba dwa razy do roku robic zebranie udzialowcow lub jesli jest to samodzielna spolka – prowadzic papiery. Owszem, niby nie trzeba ale bedac podludziem usländerem zycze powodzenia stracencowi, co niem prowadzi papierow i potem odpowiada na pytania Finanzamtu. Najlepiej jesli sie prowadzenie papierow zleca Treuhandbüro – koszty 1000-3000 rocznie przecietnie ale spokoj bezcenny. Zwlaszcza jesli sprawy sa dyskusyjne to te pieniadze to sa najsensowniej wydane.
Po drugie o czym nie napisalas w artykule – Kapital wplacony na Sperrkonto mozna wyplacic w ciagu kilku dni jest na koncie – po wniesieniu odpowiedniego wpisu w Handelsregister. Ten kapital potrzebny jest w zasadzie tylko do rejestracji.
A co do kont – to nie zapominajmy o tym ze majac duze pieniadze to sie placi za ich przechowanie.
Medyku, ależ oczywiście, że wielu rzeczy brakuje. Prawa dotyczącego działalności gospodarczej w żadnym stopniu nie da się streścić w krótkim artykule, dlatego właśnie odsyłam do prawnika w razie jakichkolwiek wątpliwości. Nawet nie próbuję udawać, że jest to komprehensywny poradnik podnośnie zakładania działalności gospodarczej w Szwajcarii – tutaj starałam się jedynie pokazać pewien kierunek. Nie zamierzam nic dodawać, ani odejmować z artykułu (no chyba że popełniłam ewidentny błąd). Bo to absolutnie nie jest leksykon wiedzy!
Internet jest przepastny i każdy się w nim odnajdzie. Stwórz własny artykuł na temat tworzenia działalności gospodarczej w Szwajcarii, gdzie zawrzesz WSZYSTKO. Z chęcią zalinkuję!
No wiesz, czepiac sie i krytykowac to potrafie pierwszy, ale samemu cos zrobic,, ehchh ykhm…yyy..aaa …
no wiesz… Krytykowac zawsze latwo i mowie to swiadomie bez ironii
Poza tym inaczej wyglada zakladanie firmy w VS, VD, LU, i tak dalej. Ja swoje mam w Liechtensteinie i AR oraz AI. Swoja droga warto zakladac firme w AR bo minimum podatkowe jest bodajze 900 CHF rocznie. Podatki, podatki i podatki – jak zatrudnisz 40 osob to interesujace robia sie dyskusje z Gemeinde i Steuerverwaltung dotyczace zwolnienia ( ale zatrudniac nalezy Szwajcarow, nie usländerstwo z C Ausweisem i nie Szwajcarow z paszportem z^takich jak naturalizowane bydelactwo usländerskie ) – rozmowy potrafia byc konstruktywne i podatkow nie trzeba placic prawie zadnych.
Dodatkowa implikacja to zadluzenie – nie oplaca sie miec zysku ty<lko dlugi. W tym syfie alpejskim juz usluzne Panie powiedza w jakiej kancelarii trzeba sie rozliczac aby ukrywac dochody, jak ze Steuerbetruge robic wszystko dobrze – bo w tym jednym z najbardziej skorumpowanych i bandyckich krajow Europy wszystko jest fasada na pokaz dla naiwnych.
Eksportowalem swego czasu Towary podwójnego zastosowania – moja firma na mnie nie dala rady ale godzine pozniej moja malzonka, ktora jest Szwajcarka poprosila o eksport ich przez swoja fiorme i nie bylo problemu, papiery byly za 4 godziny gotowe.
W tym bandyckim kraju jest cos w rodzaju appertheidu. Usländer moze malo, papiirschwiitzer wiecej a Szwajcar juz prawie wszystko. Poprawnosc polityczna rzadzi.
Napisz: odsyłam do prawnika lub do Medyka Helweckiego 🙂
Medyk jest człowiekiem skromnym i pisze o sobie „Janusz biznesu” ale w istocie zęby zjadł w biznesie 🙂
Zadowolona jesteś z wyjazdu integracyjnego do Troglotytürich?
Nie zaczepiali Cię przypadkiem yuppies, o których pisze czasem Medyk? tacy na medycznym wspomaganiu i w lamborghini 🙂
Nie, skutecznie mnie ostrzegł i jak tylko widziałam jakieś lamborghini wyglądające choć trochę lekarsko, to robiłam lotnik kryj się 😉
W Troglodytowie jest wspaniale, Polonia cudoooowna, świetnie maskują swoje troglodyckie rezydencje i nie krzeszą kamieni publicznie. A nie tacy ą, ę, jak Ci z Romandii!
Also… Na forum o Helwecji należy pisać tylko peany pochwalne z pozycji zakompleksionego usländera albo wcale. Reasumując. Nie znam bardziej patologicznego kraju niż Szwajcaria – a owa patologia przepraszam wynika z bezmiaru dobrego PR dla głupoli.
1. Nie znam drugiego kraju w którym w urzędzie skarbowym na dzień dobry słyszy się gdzie w której kancelarii robić rozliczenie aby oszukiwać fiskusa. Jak wiemy, tylko bydelactwo usländerstwo jest skorumpowane, kradnie i oszukuje. Szwajcarzy nigdy nawet złą myślą się nie skalają a słowo przestępca i Szwajcar to wyrażenia sprzeczne, oksymorony. Kodeks karny ma zastosowanie tylko wobec patologicznego elementu inwazyjnego usländerskiego.
Jeśli już Szwajcar popełni przestępstwo to jest to naturalizowany Szwajcar, bo nie rodowity. To trzeba powtarzać niczym mantrę.
Przykład z dziś. Byla kontrola urzędników z kantonalnej komisji. Wszystko niby dobrze ale dostałem wizytówkę firmy, która ma mi robić regularne przeglądy aparatury. Ta firma która mi robi obecnie przeglądy jest formalnie ok, ale ta nowa z polecenia to …no wie Pan, kara jest pierwsza 10.000CHF i może sie skończyć na cofnięciu pozwolenia na działalność. Jak wlepimy kare to może się Pan odwołać do nas od naszej decyzji. Proszę się zastanowić czy nie woli Pan mieć świętego spokoju bo ta firma co polecamy jest lepsza i ma Pan święty spokój…
Takiego rozmiaru kantowania na fakturach, oszukiwania i tworzenia alternatywnej rzeczywistości ti w Afryce szukać.
Firma należy pewnie do szwagra Mietka i pod stołem ma płacone. Koszty 3 razy wyższe…
Ten kraj jest skurwiony i skorumpowany do szpiku kości, oczywiście wszystko co złe to Usländerstwo. Ale o tym nie wolno mowic, bo trzeba tylko chwalić z pozycji polskiego kompleksu niższości. Pokornie muszę słuchać od oligarchów, co w życiu żadnej książki nie przeczytali, ze jestem patologia bo każdy usländer to złodziej a usländerka z osteuropy to z automatu dziwka. Mam sie uśmiechać bo to nadludzie a my podludzie i sobie nie myśleć ze jestem kimś wyżej bo mam szwajcarski paszport.
A ja widząc jak Szwajcarzy pracują to się zastanawiam się czemu maja takie wyniki. Ich brak ogarnięcia, pozorowanie pracy, opierdalanie sie i brak zaradności pozycjonowałoby ich w normalnych warunkach na poziomie właśnie Ukrainy. Maja dużo szczęścia ze maja czeskich i rosyjskich informatykow, polskich inzynierow i tak dalej. Bez nich byliby w lesie.
Rozumiem ze ktos kto w polskiej patologii pracowal i pod stolem ma placone a dzis z nadgodzinami 6500 CHF to mysli ze Boga zlapal za nogi. Moj problem polega na tym ze w PL mialem tego wielokrtonosc, w DE wielokrotnosc i tu tez. Widze wiecej i rzygam ta politpoprawnoscia w alpejskim kraju rad.
Medyku Helwecki, tak czytam i czytam i czytam, i absolutnie nic osobistego, no ale po co sie tak męczyć? Mnie jak zmęczył Jukej to zamiast rzucać się, to się spakowałąm i pojechałam dalej. A poza tym z mojej pozycji szaraczka to nadal ta Helwecja nie wygląda tak źle, no tam wysoko kradną, no niech sobie kradną. Raz czytałam wywiad z Giertychem, że latali jakimś prywatnym samolotem z politykami, tylko żeby sobie podagać bez podsłuchów, i to sam się publicznie do tego przyznawał. I to co, to nie jest kradzież? Ile kosztuje taki lot widzimisię:/ Poza tym tak sobie szukam odpowiedzi na pytania, czy w Helwecji rozjeżdża się ludzi na pasach? Czy dzieci na trawnikach wdeptują co krok w psie gumno? Czy żarcie jest plastikowe? Czy powietrze jest tak zatrute, że cała rodzina ma astmę? Czy do szkoły nosi się plecaki tak wielkie, że ja się zastanawiam, czy te dzieci ze spadochronem chodzą? Czy ktoś wytyka palcami dzieciaki nie pokropione przez pana w sukience? Czy za dwadzieścia lat będzie tam pitna woda? I to są moje kryteria, a że tam jakieś maklery sobie ćpają:) Na zdrowie:)
Gdyby tylko bylo to co wymienilas to by mnie to malo obchodzilo. Mnie obchodzi ta odwieczna stygmatyzacja helwecka – jestes usländer to ex definitionem gorszy. No ale jeszcze pol biedy jak zaiwaniasz na budowie czy u Bauera. Problemem jest jak jestes wyzej. Bo to podpada – zawisc i tak dalej. Przypominanie ze mimo paszportu jest sie obywatelem drugiej kategorii. Rozkminianie czy wnuki beda wystarczajaco helweckie by miec prawo czuc sie u siebie. Banda zasciankowych wiesniakow. Dyskrymminacja – mam znajomych informatykow – i w zespole tam sobie pracuja – Niemcy, Polacy, Czesi – 180 CHF brutto/h. Jest tez Szwajcar, jeden z najslabszych i ma 240 CHF/godzine. Ochrona przed zwolnieniem w CH to iluzja, moge przyjac kogos na czas nieokreslony i go wyrzucic jak smiecia, ochrona kobiet to iluzja, kantowac mozna i nie placic pensji oglaszajac fikcyjne upadlosci i nawet RAV nie pomoze ani Unia – mam takich pacjentow co Rappena nie dostana mimo pracy – firma upadla i nie ma czegos takiego jak gwarantowane wyplaty …nawet Swiadectwa pracy nie maja by sie w RAV zameldowac i jakos nikogo to nie obchodzi…
Nazywanie z wielu powodow Szwajcarii jako kraju cywilizowanego to farsa. Ja jestem uprzedzony ale moja malzonka to tego kraju nienawidzi a jest Szwajcarka – z wielu powodow – miedzy innymi takiego ze kiedys mielismy w domu urzednikow z policja – urzedniczka sie najpierw przyczepila ze malzenstwo jest fikcyjne bo mamy zbyt wielkie worki na śmieci a potem powiedziala ze jak śmiała moja zona wyjsc za schiis usländera ze co to jest, ze szwajcaria ma jeszcze mezczyzn a nie to gonwo usländerskie. Skonczylo sie prawie mordobiciem ale sprawa wyciszona. Usländerstwo to gorszy sort i stygmat. Pani urzedniczka pracuje do dzis i wlos jej z glowy nie spadl. Szwajcaria to syfiasta pralnia pieniedzy, ksenofobiczna i maksymalnie skorumpowana. Mnie mierzi wprost pisanie o niej peanow z pozycji zakompleksionego wiesniaka co mial w PL syf a teraz mu sie wydaje ze Boga za nogi zlapal. W takiej krytykowanej Polsce to za motywy ktore tutaj odchodza to CBA by tych cwaniaczkow dawno przeczolgalo – w Szwajcarii PR staje sie trescia zycia – medycyna radziecka – goraczka – stluczmy termometr – goraczki brak.
Jestem w tym kraju bo zarabiam w nim na warunki polskie ogromne pieniadze, mam tutaj zone, ktora 2/3 rodziny wypisalo z rodziny bo wyjsc za maz za usländera to gorzej niz prostytucja, narkomania, i nie wiafdomo co razem wziete. Fasada oczywiscie jest inna, jestesmy otwarci… To jak Brytyjczyk zapytany o pogode…a tutaj its raining cats and dogs.
Szwajcaria to nie tylko te Aston Martiny i Lamborghini – ale tez biedni ludzie nie majacy co jesc i pogardzani przez rodakow bo Szwajcar nie chodzi po pomoc socjalna. Szwajcaria to ludzie z dnia na dzien ladujacy w RAVie bo Pan kosowski manager robi reorganizacje firmy. To wyrzucanie milionow CHF na pomoc cwaniakom a szykanowanie wlasnych obywateli – Szwajcarow od pokolen, ktorym ma prawo sie cos nie udać.
Ja po prostu rzygam slodkoscia tewj Szwajcarii, swoim srodowiskiem i ta bigoteria i cynizmem. Mdli mnie.
Osobiście zgadzam się z Mewą ale rozumiem też frustrację Medyka. W moim odczuciu prawda jest taka, że Szwajcaria jest taka sama jak każdy inny hermetyczny europejski kraj gdzie rządzi pieniądz i źle pojęta duma narodowa. Podobne przykłady traktowania cudzoziemców mieszkających w danym kraju możemy znaleźć w Austrii, Niemczech, Szwecji. Złodziejstwo wśród elit też nie jest wyjątkiem i specyfiką tego alpejskiego kraju. I można mówić o fasadowości w ich życiu codziennym ale wolę to niż chamstwo, bezczelność i jawne ignorowanie prawa jakie jest w Polsce począwszy od sąsiada w bloku z wielkiej płyty po polityka z pierwszych stron gazet.
Ja jestem bliżej poglądów Mewy niż Medyka.
Zdaję sobie sprawę, że wielu Szwajcarów jest rasistami. Tak samo Niemców, Polaków i Anglików… I co z tego? Żyć jakoś trzeba, a na co dzień nie dotyka mnie żadna dyskryminacja. Być może dlatego, że nie dotknęłam i najpewniej nigdy nie dotknę takiego pułapu jak Medyk, ale jakoś za bardzo do tego nie tęsknię.
Ale wiecie co? W każdym komentarzu, przy każdej dyskusji czy o narkotykach czy o założeniu firmy wychodzi temat złych Szwajcarów i biednych, prześladowanych obcokrajowców. To już się staje nudne i monotematyczne, jak zgrana płyta… Medyku, na pewno masz wiele innych ciekawych rzeczy do powiedzenia, człowiek z takim doświadczeniem i pozycją jak Ty. Bo mam wrażenie, że mogę napisać o Charlim Chaplinie, a Ty skomentujesz, jak to szef rady nadzorczej źle się wyraził na temat biednej sprzątaczki z Albanii. No fajnie, znaczy się niefajnie, ale…?
Ale dlaczego? Jest w Montreux fajny mural. joanno ja nie lubie oceniania Szwajcarow z pozycji polskiego kompleksu. Nie lubie tez polskiej mentalnosci. Kraju idealnego nie ma. Natomiast wychodze z zalozenia ze Wam przeszkadzam w podziwianiu tegoz i – nic tu po mnie. Bawcie suie beze mnie – pisz tu truizmy o tym jak Szwajcarzy dbaja i jaki to piekny kraj, nikomu to nie zaszkodzi. Nie pasuje do kontentu i opuszczam to forum bo tutaj o Szwajcarii wolno pisac tylko pochwalne peany i tylko z pozycji polskiego kompleksu malego polaczka.
Sorry, to nie dla mnei a i uzyszkodnikow Tobie irytuje.
To nie jest forum. To jest blog.
My nie podziwiamy. My staramy się poznać, dzielić doświadczeniami, różnymi, i dobrymi, i złymi. I słuchamy się wzajemnie, a nie prowadzimy monologów.
Nie ma jednej wizji rzeczywistości, a każdy ma swoją perspektywę. Nikt tu nie pisze jaki to piękny kraj, a przynajmniej nie tylko.
Wreszcie to powiedziałaś, czekałem z niecierpliwością aż zareagujesz.
Medyk to jakiś bajkopisarz z manią wielkości, który ci monopolizuje sekcję komentarzy pisząc non-stop o uslanderstwie bydelactwie. A co to wogóle jest? Człowieku, naucz się pisać po polsku! Bo już uwierzę, że pan lekarz, właściciel firm pracujący po 500 h miesięcznie siedzi na czyimś blogu po kilka godzin dziennie komentując każdy najmniejszy komentarz. To ty faktycznie pracujesz? Bo moim zdaniem tyle czasu to może mieć ewentualnie chłopak od krów wkurzony na swojego bauera, który go niby wykorzystuje…
Ja na twoim miejscu, Joanka, bym go po prostu zablokował, bo faktycznie o czymkolwiek byś nie pisała, ten człowiek widzi tylko koniec własnego nosa. I nawet prawdopodobnie nie czyta, co stwoerzysz, tylko traktuje to jako taki swój pamiętniczek wylewając swoje frustracje.
Ale ja z przyjemnoscia zostawie was jako towarzystwo adoracyi wzayemney w spokoju i opuszcze to forum, bo najlepiej nam to wszystkim zrobi. piszcie sobie na tej zasadzie Kto jest Twoim najwiekszym autorytetem i dlaczego akurat Jozef Stalin. Wiem ze wam przeszkadza burzenie mitow, ale sie nie dogadamy, zreszta nic tutaj po mnie. Ja zajme sie swoja praca a Ty np. krowami.
Ale zaraz, zaraz, komu przeszkadza burzenie mitów? Bo nikt, kogo tu pamiętam nie próbował Ci udowadniać, że jest inaczej tzn. że Szwajcarzy są tacy kryształowo czyści…
I przepraszam, ale teraz czuję się przez Ciebie faktycznie obrażona.
Ciebie denerwuje, że moje artykuły są o CZYMŚ, a nie ciągle o tym samym, jaka ta Szwajcaria jest zła, a cudzoziemcy prześladowani. Bardzo mi przykro – są o czymś. I będą o czymś. I nie zamierzam nigdy pisać o czymkolwiek tylko dlatego, że jest to zgodne albo niezgodne z czyjąś wizją rzeczywistości.
Nie tłumacz się. Robisz dobrą robotę i na tym się skup. Jak się komuś nie podoba, to niech… 😉
Nie narzucasz nikomu swojej wizji i są tu osoby z innymi poglądami, a nie klub wzajemnej adoracji.
Wiesz, ja nie mam zamiaru Ciebie obrazac, rozumiem fascynacje tym krajem, ja jestem rozczarowany bo od nich – ekstrapolujac ich poziom dobrobytu spodziewalem sie wiecej.
Odpisuje TYLKO dlatego, zebys wiedziala ze nie mam zamiaru Ciebie obrazac. Do widzenia – zastosuje sie do wskazowek Noir’a – bawcie sie dobruze beze mnie, nikt tutaj za mna tesknil nie bedzie a i nie zrozumiemy sie. ani Wy mnie nie potrzebujecie ani ja was. Milego Dnia i Zegnam.
Dałbym lajka, Noir, ale tu nie ma lajków…
Joanno, myślę, że zgrabnie poradziłaś sobie ze sprawą zakładania firm, bo wchodzi się rzeczywiście w zagadnienia prawne, a to nie jest łatwe. Trudno też poruszyć wszystkie aspekty, a tego by się sporo znalazło, szczególnie jeśli chodzi o spółki prawa handlowego. Wbrew pozorom prawo jest skomplikowaną nauką z wielowiekową tradycją, którą trzeba dobrze poznać i zgłębić. Nie bez powodu zaczynamy naukę prawa na studiach od starożytnego prawa rzymskiego. Notabene jak zdawałam egzamin z „Rzymu” jak to nazywaliśmy, Pan profesor zadawał nam pytania po łacinie. Niektórzy nie zdali, a wychodząc mówili: „nawet nie wiem o co k….. mnie pytał”. Wracając do twojego artykułu, warto zasygnalizować sprawę, podać kierunek, a z resztą trzeba poradzić sobie samemu, albo pójść do prawnika po poradę prawną lub pomoc w założeniu spółki :-)). Tak to jest, prawnik jest od pomocy prawnej, lekarz od leczenia, itd., itd. Nie mniej jednak sam wpis mnie bardzo zainteresował i czytając myślałam o podobieństwach i różnicach w stosunku do polskich przepisów.
No właśnie na Twój komentarz czekałam najbardziej 😉
Czy jako specjalistka nie skarcisz za mieszanie w tematach, które nie są „moje”.
A przede mną jeszcze jeden ciężki temat, z którym chcę się zmierzyć – prawo pracy w Szwajcarii. Umówiłam się ze specjalistą, ale i tak muszę się przygotować do tej rozmowy…
Nie skarciłabym, bo tego co do zasady nie robię. Wychodzę z takiego założenia, że jak ktoś bzdury pisze lub mówi, to Jego sprawa. Sam się kompromituje, to po co jeszcze dobijać takiego gościa :-))). Oczywiście to nie komentarz do tego co napisałaś. Ci, którzy czytają Twojego bloga wiedzą, że nie piszesz opinii prawnych, ja zresztą też na swoim blogu tego nie robię. Uważam, bowiem, że to nie jest miejsce na coś takiego. Opinia, czy też szczegółowa analiza przepisów, wymaga od autora mocnego wgłębienia się w zagadnienie, a to są już stricto publikacje prawne. Opisywanie i analizowanie zaś konkretnego przypadku wymaga szczegółowego poznania stanu faktycznego, zbadania dokumentów, itd. M.in. z tego powodu nie prowadzę porad prawnych za pośrednictwem swojego bloga, bo uważam, że nie poznawszy dokładnie problemu danej osoby, nawet nieumyślnie mogę wprowadzić w błąd. Tak jak napisałam w poprzednim komentarzu, bardziej poprzez takie publikacje, jakie robimy, sygnalizujemy zagadnienie, dajemy pewne wskazówki, czasami czysto praktyczne i tyle.
Ja miałem więcej szczęścia, nasz profesor chcąc by podstawowe zasady prawa zapadły nam w pamięć i zdając sobie sprawy, że łacinę nie wszyscy uwielbiają spolszczył paremię „Nemo plus iuris in alium transferre potest quam ipse habet” do słodkiego „nawet najpiękniejsza Paryżanka nie może dać ci więcej niż sama ma” 🙂
Ooo! Jarek! Prawo?! 😀
Tak, prawo skończone w 1998 r., potem specjalizacja w podatkach i tytuł doradcy podatkowego. Jestem więc przywiązany do Polski niczym chłop pańszczyźniany do ziemi ale kocham swój kraj 🙂
Jarek, dobrze, że się przyznałeś do swojej profesji. Ja nie zajmuje się podatkami i prawdę powiedziawszy nie lubię tej sfery prawa. Natomiast fajnie, że na blogu Joanny spotkać można kogoś takiego, bo w przyszłości zawsze może to zaowocować ciekawą współpracą. Widzisz Joanno, jaki Twój blog jest nieoceniony.
Śmierć i podatki?!
😄
Z cylku jak rozpętałam trzecią wojnę światową:D:D:D A tak serio, spotykam takich narzekaczy pod każdą szerokością geograficzną i właśnie nie mogę nigdy zrozumieć, dlaczego nie wracają tam gdzie CBA kommando ściga każdą korupcję niczym husaria, gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała. Ci narzekacze nie mogą zrozumieć, że oni się zmieniają, że Polska się zmienia, czy tego chcą konserwatyści, czy nie, że po iluś tam latach zamiast ulubionej budy z kebabem jest już psi fryzjer i wszystko, ale to wszystko staje się powoli jedną globalną wioską. A propos artykułu, pomagałam kiedyś cudzoziemcom zakładać spółkę z o.o. i mniej więcej proces był ten sam, tyle, że oprócz prawnika potrzebna jest jeszcze dobra księgowa. Jednej rzeczy tylko nierozumiem, co to znaczy falszywe samozatrudnienie?
To takie, że pracujesz dla jednego pracodawcy, który nie chce Cię zatrudnić, żeby nie ponosić tego kosztów…
Ja też tego nie pojmuję BTW… Przecież granice otwarte, nikt nie strzela poza Szwajcarią. Co ta kasa warta, jeśli się uważa, że życie jest do bani?
Ja naprawdę znam takich, co im się Szwajcaria nie podoba/nie podobała, ale te osoby są już w jakiś Tajlandiach i innych zagranicach, albo z powrotem w Polsce. I to właśnie nie patrząc na zarobki.
Joanno, Monika napisała trafną ocenę specyfiki pisania o zagadnieniach prawnych. Wierz mi, że w oczach prawników takich jak Monika i ja, ten artykuł ma swoją wartość, pokazuje kierunek.
Stopień skomplikowania wszelkich regulacji prawnych, obrosłych orzecznictwem komentarzami, interpretacjami organów sprawia że gdybyś miała zejść na poziom szczegółowości „źdźbła trawy na łące” to większość czytelników mogłaby mieć problemy z rozeznaniem się w tym gąszczu. Taki już wątpliwy urok dzisiejszych systemów prawnych. I pomyśleć, że Mojżesz Mela Brooksa schodził z góry trzymając w ręku w ręku 15 przykazań, choć „5 mu się stłukło” i zostało 10….
Niesiesz ten „kaganiec oświaty” do rodaków i za to Tobie chwała 🙂
Dzień dobry Pani Joanno. Witam wszystkich.
Jeśli chciałby przyjechać z Polski i zacząć od założenia najprostszej działalności gospodarczej, ile muszę płacić miesięcznie kosztów ubezpieczenia zdrowotnego? Jakie koszty miesięczne oprócz podatków muszę wziąć pod uwagę?
Pozdrawiam
Darek Pabin
W przypadku samodzielnej działalności gospodarczej to jest po prostu kwestia ubezpieczenia zdrowotnego w kwocie 200-350 chf miesięcznie i społecznego jakieś 120chf raz na kwartał. Reszta to tylko opcja, ale bardzo przydatna, np. księgowość, ubezpieczenia nieobowiązkowe np. OC i od utraty dochodów, no i same koszty…
A w GmBH przy działalności zarejestrowanej na dwóch wspólników są identyczne kwoty ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego?
Czy jest możliwość czasowego zawieszenia działalności gospodarczej i GmBH?
Czy jeśli przyjadę z Polski i wynajmę mieszkanie lub lokal, mogę rejestrować działalność w Szwajcarii?
1. Tak, to nie zależy od typu działalności. Każdy człowiek, czy pracuje, czy ma działalność, czy nie, sam sobie opłaca ubezpiecznie.
2. Tak
3. Nie. Musisz się starać o pozwolenie, które ponoć bardzo trudno jest uzyskać. Łatwiej jest już mieć pozwolenie B lub C na podstawie pracy w Szwajcarii/małżonka/i pracującego/ej w Szwajcarii i na tej podstawie zakładać firmę.
Witam, super blog. Tez chce otworzyc dzialalnosc w Szwajcarji , na poczatek jednoosobowa tylko z tego co zrozumialam nie musze jeszcze jej rejestrowac? Moge zaczac bez rejestracji? Pracuje na pol etatu wiec oprocz tego zamiast dodatkowej pracy mysle aby zaczac cos swojego. Pozdrawiam
Zachęcam do tego, żebyś wybrała się do swojej gminy i porozmawiała z urzędnikami na ten temat – na pewno odeślą Cię do kantonalnego centrum przedsiębiorczości, gdzie dostaniesz wszystkie informacje, ale być może poinformują Cię również na temat charakterystyki biznesu w danym rejonie.
Niestety wszystkie informacje, jakie ja Ci mogę podać, mogą być błędne, ponieważ w Szwajcarii większość spraw biznesowych leży w gestii kantonów / gmin.
Czesc Jo, mam pytanie odnosnie zalozenia dzialalnosci: mam Permit C I chcialbym zalozyc firme aby zatrudnic kogos z Polski. Ten ktos nie posiada pozwolenia na prace. Czy ja moglbym o takie pozwolenie wystapic?
Nie widzę powodu, dla którego nie mógłbyś 🙂
Dzien dobry Jo,
Czy masz czucie jak dlugo trwalo by wystawienie takiego pozwolenia?
Pozdrawiam
D
Eeeeee zależy od kantonu! Zadzwoń do Twojego do spraw obywatelskich. Oni zwykle są bardzo mili i pomagają!
Witam. Fajny Blog, ale nie wiem skąd w tym artykule wzięło się te 2300 chf / rocznie przy jednoosobowej firmie ?
Ja znalazłem info o 100 000 chf. To spora rozbieżność. Możesz podać jakieś źródło tych informacji ? Możliwe też, że ja coś źle zrozumiałem więc z góry dziękuje za informację 🙂
pozdrawiam
Naprawdę interesujący temat porusza się tutaj.A jak by to wyglądało przeniesienie tylko siedziby firmy transportowej do Szwajcarii.Oczywiście chodzi o podatki siedziba i właściciel zameldowany i mieszkający na stałe tutaj, usługi świadczyłaby na terenie całej Unii czy to jest w ogóle realne?
a co to znaczy „tutaj”? W Szwajcarii czy w Polsce? BTW oczywiście, to jest realne.
Pingback: 10 najprostszych powodów, dlaczego Szwajcaria nie jest rajem dla pracujących matek – Randki z Frankiem Szwajcarskim. Twój ulubiony Blog o Szwajcarii
Dzień dobry. Dziękuję za artykuł, przeczytałam też komentarze. Gdyby ktoś miał kontakt z medykiem, to można zaproponować spotkanie ze mną. Miło będzie, gdy wróci do grupy i wniesie swój wkład, a nie to co przeszkadzało.
Ad rem.
Poszukuję osób, które mają praktyczne doświadczenie z fundacjami w Szwajcarii. W Polsce są wszelkie formalności. A teraz chcemy przenieść się do Ticino, najchętniej okolice Locarno.
Poszukuję wspólniczki/ wspólnika , który jest Szwajcarką/Szwajcarem, jego marzeniem jest fundacja o profilu biodynamika i pedagogika terapeutyczna.
Fundacja nie przyjmie nikogo, kto chce prać kasę. Nam chodzi o to, żeby robić zgodnie z prawem to, co lubimy.
Póki co wszystkie dokumenty są dostępne w j. polskim.
Pozdrawiam
Bożena Tobiasz Fundacja Biodynamiczna Latawiec
Ten caly medyk to jakis kompletny paranoik.
Oczywiscie, mozna spotkac sie z masa dziwnych przypadkow w Szwajcarii.
Ja na budowie nie robie tylko w profesjonalnym srodowisku, pracuje glownie ze Szwajcarami, praktycznie od razu sie z nimi zintegrowalem, nigdy tez nie czulem sie traktowany przez nikogo gorzej bo jestem obcokrajowcem. Zastrzege, ze firmy nigdy nie prowadzilem (ale jako freelancer mialem zawsze ogromne wsparcie wszystkich urzedow).
Zyczylbym sobie, zeby poziom skurwienia (cytujac medyka) byl w Polsce taki jak w Szwajcarii 😀
fajny blog. jeżeli właścicielka ma czas to proszę o kontakt mailowy w sprawie biznesowej na blist.capital@gmail.com
Super artykuł! Polecam każdemu spróbować swojej działalności, jeżeli macie jakiś fajny pomysł. Ja zakładałam firmę z domu jakiś czas temu i była to najlepsza decyzja jaką podjęłam. Samo założenie nie było zbyt skomplikowane, ale dobór kodów PKD już tak 😛
Naprawdę spróbujcie swoich sił, tym bardziej, że przez pewien czas, nie trzeba opłacać ZUSu itp.