Nie, nie opowiem Wam jak to wygląda u mnie, bo po pierwsze nie można być znawcą Szwajcarów od strony łóżka na podstawie tylko jednego przypadku, a po drugie to ze mnie wstydliwe dziewczę. Koleżanki również się nie chwalą… Co ciekawe, zebrałam kilka pikantnych historii od Polaków na temat seksu ze Szwajcarkami. Przyznaję, były to jedne z weselszych momentów mojego życia, które nadal wspominam z chichotem i rumieńcem. Chłopcy już tak wstydliwi nie są, więc rzeczone historie wylądują pośród innych kwiatków na fanpejdżu na facebooku – obiecuję. Nie mogę jednak na tej podstawie wysnuć sama żadnych wniosków. Na szczęście w sukurs przyszła mi szwajcarska organizacja rządowa promująca bezpieczny seks – Love Life, która przeprowadziła bardzo ciekawe studium na temat życia seksualnego Szwajcarów. Przebadano ponad 30 tysięcy Szwajcarów i Szwajcarek, a ankieta była anonimowa, dlatego przedstawione wyniki można uważać jako wiarygodne i miarodajne.
Korzystałam również ze słynnej już ankiety Durexa porównującej zwyczaje seksualne ludzi z całego świata. Uwaga! Zauważycie na pewno, że rezultaty badań Love Life i Durexa zasadniczo się od siebie różnią.
Ilość partnerów seksualnych
Według badań Love Life, statystyczna Szwajcarka w ciągu całego swojego życia ma 6 partnerów seksualnych, a statystyczny Szwajcar – 7. Wiem, że Polacy lubią się śmiać z temperamentu seksualnego Helwetów, ale pod tym względem jesteśmy o wiele bardziej „katoliccy”: nasza średnia to niecałe 4,5 (przy czym mężczyźni tradycyjnie chwalą się o wiele większą liczbą partnerek seksualnych niż kobiety i tu powstaje pytanie – z kim też oni sypiają?!).
Wracajmy do Szwajcarii. Przeciętna liczba partnerów seksualnych jest bardzo nierówno rozłożona – tzn. jedna osoba na pięć przyznaje się do dwudziestu i więcej partnerów, a jedna na dziesięć miała tylko jednego.
Dalej: mieszkańcy zachodniej części Szwajcarii i kantonów francuskojęzycznych są przeciętnie bardziej rozpasani seksualnie niż ich niemieckojęzyczni koledzy. Ale absolutnym rekordzistą tutaj jest nikt inny tylko Bazylea ze średnią 12,3!
Mapa: Love Life. Ilość partnerów seksualnych ze względu na kantony.
Rezultaty ankiety Durexa znacznie odbiegają od tych rządowych. Zgodnie z nimi, Szwajcarzy posiadają przeciętnie 11 partnerów seksualnych w życiu, a Polacy – 6. Natomiast średnia światowa to 9.
Według seksuologów, nie mamy się absolutnie czego wstydzić. Tu przecież nie chodzi o ilość, tylko o jakość. To, z iloma osobami uprawialiśmy seks nie świadczy, czy jesteśmy dobrymi czy złymi kochankami – jak mówi profesor Lew Starowicz.
Wiek inicjacji seksualnej
W tym przypadku skorzystamy wyłącznie z badań Durexa. Otóż średni wiek inicjacji seksualnej na świecie to nieco więcej niż 17 lat i Szwajcarzy to idealni średniacy w tym względzie. Polacy też nie odstają zbytnio od stawki. W naszym kraju to nieco mniej niż 18 lat (dokładnie 17,7).
Ciekawostką jest, że najwcześniej aktywni seksualnie stają się Islandczycy, bo już w wieku 15,5 roku rozpoczynają współżycie. Zaraz potem plasują się Niemcy, Szwedzi i Duńczycy (16 lat).
Częstotliwość stosunków seksualnych
Zgodnie z popularnym dowcipem, Szwajcarzy się pocą między jednym a drugim stosunkiem seksualnym. Dlaczego? Bo między nimi mija lato.
Tak to jest w anegdotach. A co mówią statystyki (Durex)? Faktycznie, według nich Polacy odbywają o 11 stosunków seksualnych więcej niż Szwajcarzy (Polacy – 115, Szwajcarzy – 104). Oba nasze narody są jednak powyżej średniej, która wynosi 103 stosunki na rok.
Rekordzistami są tutaj Grecy, którzy uprawiają seks aż 138 razy w roku. Teraz już wiemy, co robią, gdy nie pracują. Gdy jednak macie wysokie libido, nie radzę osiedlać się w Japonii. Każda żona uschnie z rozpaczy, gdy jej japoński mąż będzie wolał bawić się robotem niż jej… Nieważne, w każdym razie Japończycy przeciętnie kochają się tylko 45 razy w roku.
Gdzie uprawiamy seks (poza sypialnią)?
Czy wiecie, że jesteśmy wicemistrzami świata w seksie w łóżku swoich rodziców (Polacy – 55%, Szwajcarzy – 24%)? Wyprzedzają nas tylko Bułgarzy (60%)!
Samochód jest najwyraźniej również bardzo popularnym (i niewygodnym) miejscem igraszek w naszych krajach (Szwajcaria – 55%, Polska – 48%). Co ciekawe, mistrzami seksu w samochodzie są Włosi (82%). I wcale się nie dziwię. Dotąd bardzo żywo pamiętam trzęsącego się na wszystkie strony zdezelowanego Fiata z zaparowanymi szybami na zatłoczonym parkingu w Genui…
Polacy niezbyt gustują w seksie w toalecie (14%), natomiast Szwajcarom najwyraźniej to nie przeszkadza (40%). Mistrzami w tym względzie są natomiast Amerykanie (70%).
W pozostałych miejscach mamy praktycznie identyczne wyniki (klub/dyskoteka, praca, szkoła, park, ogród, plaża, impreza, samolot, trawa itd.).
Niestandardowe praktyki seksualne
Nie muszę tutaj za bardzo wchodzić w szczegóły – Polacy wolą uprawiać klasyczny seks bez udziwnień (37% nigdy nie próbowało niczego więcej, w porównaniu do 18% Szwajcarów). Praktycznie jeśli chodzi o każdą „dyscyplinę” seksu znajdujemy się poniżej światowej średniej.
Przejdźmy teraz do raportu Love Life, który nam podaje więcej szczegółów na temat zachowań seksualnych Szwajcarów.
Kanton miejski Bazylei znowu na przedzie! Tym razem jeśli chodzi o słynny trójkącik! Aż 29% respondentów pochodzących z tego malutkiego kantonu próbowała seksu we trójkę. W całej Szwajcarii jest to 18% (w Polsce 10%).
Natomiast w przypadku seksu analnego mamy tu Röstigraben (tak nazywa się niewidzialna granica mentalności między różnymi częściami językowymi Szwajcarii)! Średnią szwajcarską 54% respondentów, którzy próbowali takiej praktyki znacznie zawyżają nam kantony francusko- i włoskojęzyczne, podczas gdy Szwajcarzy z kantonów niemieckojęzycznych wolą seks klasyczny.
Wierność
Aż 29% Szwajcarów pozostających w trwałym związku zdradziło swojego partnera/partnerkę. Mężczyźni są oczywiście tradycyjnie bardziej niewierni – do zdrady przyznaje się 31% Szwajcarów i 23% Szwajcarek (wg badania Love Life). Oczywiście najwięcej zdradzających mieszka w Bazylei, następnie w Genewie i kantonach francuskojęzycznych.
Zanim jednak zaczniemy drzeć szaty, zerknijmy na nasze polskie dane. Otóż według rezultatów ankiety przeprowadzonej przez CBOS przy pomocy nowatorskiej metody badawczej, która ma na celu maksymalne zmniejszenie dyskomfortu związanego z podawaniem negatywnie postrzeganej odpowiedzi – aż 42% Polaków zdradziło swojego partnera/ partnerkę (odpowiednio 52% mężczyzn i 33% kobiet).
Nawet to się nie wydaje na tyle szokujące, ponieważ według badań globalnych szacuje się, że zdradza około 60% mężczyzn i 45% kobiet.
Wyjdźmy jednak z tych nasuwających się nieubłagalnie spostrzeżeń odnośnie mono- lub poligamicznej natury homo sapiens i zastanówmy się, czy Szwajcarzy i Polacy są naprawdę tacy różni w sypialni? Owszem, może Szwajcarzy są nieco bardziej otwarci na eksperymentowanie i mają nieco więcej partnerów seksualnych (a i to zależy od kantonu), ale Polacy uprawiają statystycznie więcej seksu…
Ale wyciąganie jakichkolwiek stereotypów i uogólnień z tak delikatnych i indywidualnych spraw jak sprawy łóżkowe nieco mija się z celem. Bo kto w końcu jest lepszy w łóżku – Szwajcarzy czy Polacy? A jakie są tu kryteria? Czy jeśli ktoś jest spontaniczny i swoją naturalnością zupełnie nie wpisuje się w plastikowe normy przemysłu pornograficznego, znaczy, że jest dobry czy nie? Czy wycie pani Andżeliki jest wystarczająco głośne, żeby było zakwalifikowane jako dobry orgazm? Czy 138 kiepskich stosunków seksualnych rocznie jest lepsze niż 50 niezapomnianych? Czy 20 „one-night-standów”, po których ma się dziurę w pamięci i kaca moralnego, robią z Ciebie większego ogiera niż męża jednej kobiety, który ją zaspokaja za każdym razem wprowadzając ciągle nowe urozmaicenia?
Najciekawsze jest to, że część z Was całkowicie uczciwie odpowie zupełnie inaczej na te niby retoryczne pytania. Bo dla jednych liczy się ten seks, który coś znaczy, a inni potrafią pozostawić w spokoju uczucia i skupić się tylko i wyłącznie na technicznej stronie tej sztuki. Dlatego żadne łatwe porównania nie mają sensu.
A Wy? Jakie macie łóżkowe doświadczenia szwajcarskie kontra polskie? Wiem, że temat jest dyskretny i delikatny, ale w komentarzach na blogu nie da się sprawdzić ani zlokalizować tożsamości komentującego, więc liczę na szczere wypowiedzi. Może nawet ja zmienię swoje imię i wtrącę swoje trzy grosze!
Macie ochotę zerknąć, jak z seksem radzą sobie rodzice? Zajrzyjcie do Lamberta!
No to dobrze, ja zacznę.
Jedyne doświadczenie seksualne ze Szwajcarką skończyło się kilkumiesięczną traumą. Piękna, zadbana dziewczyna była tylko taka na pokaz, po zdjęciu ubrań okazało się, że nie owijając w bawełnę – śmierdzi. O goleniu się nie wspomnę, a wydawało mi się, że to już standard.
I oczywiście miała dużo zachamowań. Tu jej nie dotykać, tego ona nie dotknie, tak nie… Po kilkunastu minutach chciałem stamtąd tylko uciekać.
Ale Polki też nie są znowu takie wspaniałe – większość ma kompleksy i się chyba naoglądała za dużo porno.
Hehe to jest najlepszy komentarz na tym blogu ever :D. Usmialem sie jak norka.
Zastanawiam się, co opowiada Szwajcarka o Polakach:) może też ma traumę, he he he ciekawe, czy kolega wygolony, bo to też podobno standard:D:D:D
Hihihihi mewa rządzi.
No to jak, kolega Traumatyczny wygolony, czy nie?
W sumie racja, że powinny obowiązywać identyczne standardy.
>>>Macie ochotę zerknąć, jak z seksem radzą sobie rodzice? <<<<
Boze broń 🙂 🙂
Hihihihi, nie nasi rodzice, Boże broń 😉
Porównywanie Europejczyków jest bez sensu – wszyscy są w miarę podobni. Może są pewne różnice między Południowcami a resztą, z niekorzyścią dla Południowców.
Prawdziwe różnice występują między mieszkańcami różnych kontynentów – Europa, czy Ameryka Północna ws Azja, Afryka, czy Ameryka Południowa.
A to ciekawe, bo stereotyp odnośnie Południowców jest zupełnie inny.
południowców będę bronić a przynajmniej jednego:)
A moze tak post jak rozkochać w sobie Szwajcara? 😉 Zebym mogła sprawdzić te statystyki własnoręcznie!
Bądź sobą!
Sami się przyplączą 😉
Szwajcarzy lubią naturalne, niezmanierowane Polki. Chemii akurat w tej kombinacji jest dużo. Kombinacja Szwajcar-Szwajcarka za to kuleje…
Polecam koniecznie sprawdzić! 🙂
O ile moje życie seksualne ze Szwajcarami jest pewnie mało miarodajne dla potrzeb statystyki, bo tyczy się tylko jednego obiektu (i szczerze – mam nadzieję, że to się nie zmieni 😉 ), to doświadczenie z nim mam bardzo dobre 🙂
Wg mnie seks w wykonaniu Szwajcarów jest hmm… bardzo taktowny 😉 Od początku bardzo dużo uwagi poświęcanej partnerce, nie oczekując niczego w zamian, bardzo duże zaangażowanie i delikatne badanie granic. I faktycznie – z jego strony naprawdę duża otwartość i gotowość na właściwie wszystko, ale gdy ty chcesz zrobić coś „nadprogramowego” to upewni się, czy na pewno chcesz, czy jesteś gotowa, bo jak coś to nie musisz. Kiedy to zostanie ustalone i zrobione, to zaskoczenie i wdzięczność z jego strony, co jest aż rozczulające. Poza tym właśnie przykładanie wagi do zabezpieczenia (pewnie dzięki kampaniom społecznym), co stoi niejako w opozycji do „no przecież wyciągnę na czas” Polaków 😀 [oczywiście tu spora generalizacja, ale z doświadczenia własnego i znajomych wiem, że szczególnie mężczyźni niezbyt dbają o bezpieczny seks, a jak już to ze względu na ciążę, o chorobach w ogóle nie myśląc]
Nie mam pojęcia, czy mój Szwajcar to ewenement czy tacy generalnie są, ale między polskimi panami w zachowaniu seksualnym dużej różnicy nie widziałam, a właśnie mimo jakiegoś tam doświadczenia mój obecny polsko-szwajcarski związek mnie zaskoczył pod tym względem. I teraz tak myśląc o tym, największą różnicą wydaje mi się to, że polscy faceci mają zawsze spore oczekiwania co do partnerki – jak powinna wyglądać i co powinna robić, biorą niektóre zachowania seksualne wręcz za pewnik.
Ja nic nie chcę mówić, ale moja koleżanka właśnie wychowuje dziecko Szwajcara „no przecież wyciągnę na czas”…
Więc to chyba nie jest standard.
Fajny Artykuł lecz wydaje mi sie ze średnia wieku jest lekko inna , w Islandii to przed 15 a w Niemczech 15,1 co sie pokrywa z moimi wiadomościami i doświadczeniami , natomiast w Szwajcarii obstawialabym rowniez o wiele niższy wskaźnik tam praktycznie kazdy mając 15 Współżył. Co do Polski zgodzę sie ze to przed 18. Faktycznie Szwajcarzy sa bardziej otwarci na nowości i ogólnie pewnie mniej zdradzają ze względu ze maja wiecej partnerów co rowniez zdarzałoby sie z moich wiadomości. Pozdrawiam 😂😏
To jest genialny blog, Joanna uwielbiam Cię. Poprzedni wpis wigilijny, a teraz o seksie. Taka różnorodność jest super :-))).
Hahahaha, no nawet o tym nie pomyślałam.
A potem będzie o wojnie… No bo skoro miłość, to musi być wojna! 😉
Seks, wojna, dziwki, lasery, wybuchy! Tak bym widział przyszłość blogosfery.
Nie każdy jest polokiem który po dziwkach i burdelach chodzi, bo u nas przekracza to wszelką hujoze z tymi paskudnymi polokami
Ja stykam sie co prawda z wieloma przypadkami – ale po pierwsze moi pacjenci to niereprezentatywna grupa bogatych i zblazowanych snobow, co jezdza do Tajlandii i robia co chca. Z kazda z plci.
Nalezaloby miec jakies reprezentatywne dane – a co robi bogata warszawka ? Ludzie sa wszedzie tacy sami.
Bardzo ciekawy i pomocny wpis.