Szwajcarski parlament młodych zorganizował kampanię reklamową, aby przybliżyć politykę osobom młodym. W tym celu wykonano zdjęcia członków Rady Federalnej Szwajcarii ustylizowane na typowe modne i nowoczesne nastolatki.
Nie jestem pewna, czy coolaśny wygląd polityków może przekonać młodzież do większego zaangażowania w problemy polityczne i społeczne kraju, ale zawsze jest to jakaś próba nawiązania dialogu z dzieciakami, którym wcale niekoniecznie w głowie siedzą takie „poważne i dorosłe” sprawy, jak polityka. Siedmiu członkom Rady Federalnej nadano siedem różnych stylów, z którymi identyfikują się współczesne nastolatki: mamy tutaj oczywiście hipstera, emo, gangsta, reagge, nerda, czy słodką lolę. Zresztą: sami zobaczcie:
Szefowa Departamentu Finansów Eveline Widmer – Schlumpf jako nieco przerażające dziecko emo
Gangsta ze złotymi łańcuchami to szef Departamentu Obrony Narodowej i sportu Ueli Mauer
Nerdo-hipster „srebrne kły” to Johann Schneider – Amman – szef Departamentu Ekonomii, Edukacji i Badań
A oto dziewczyna Boba Marleya Doris Leuthard (oficjalnie pełniąca funkcję szefowej Departamentu Środowiska, Transportu, Energii i Komunikacji)
Wełniana czapeczka i wielkie słuchawy – z tym do boju idzie szef Departamentu Spraw Wewnętrznych Alain Berset
I szefowa Departamentu Sprawiedliwości Simonetta Sommarugga w roli słodkiej princeski.
Wyobrażacie sobie teraz Donalda w wełnianej czapce i grubych okularzyskach, Jarosława z irokezikiem, czy Hannę zwaną nie wiadomo dlaczego Bufetową w stylu emo? Bo ja jakoś nie mogę…
Pani Emo ma bombowe nazwisko 🙂 Och, chciałoby się mieć takie. Była to moja ulubiona bajka… Była…pfff… JEST! 😉
O matko! Te plakaty skutecznie zniechęciłyby mnie do dalszych wyborów 😀
Mnie się podoba! Zdecydowanie chciałabym zobaczyć naszych w takiej wersji!!! Już sobie wyobraziłam jaki szum w mediach to by wywołało :):):)
Niezłe. Nie wyobrażam sobie takiej akcji ani w Polsce, ani we Włoszech – a szkoda. A tak trochę OT: u nas w domu ogląda się dziennik (wiadomości) szwajcarski. Mój mąż, który jest jego fanem, uwielbia go za to, że mówi się w nim o konkretnych sprawach i bolączkach dotyczących Szwajcarów. Jest tam też polityka, ale jest ona konkretna i widać od razu co robią politycy dla mieszkańców. Nie tak jak we Włoszech (czy Polsce) kto z kim się znowu wykłóca, obraża i ciągłe lanie wody bez konkretnych rezultatów itd.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Również mam wrażenie, że szwajcarska polityka to mniej lania wody, a więcej konkretów!