Uwaga, uwaga! Autorka bloga jest na wakacjach! Dlatego uprasza o cierpliwość… Jeszcze 2 tygodnie!
Co prawda, plan był taki, że miałam pisać z persepektywy leżaka przy basenie, ale dzień jest tak intensywny, że przy basenie na leżaku śpię jak świstak. I tak lepiej niż Steve, bo ja nie chrapię, a on potrafi wystraszyć połowę biednych dzieciaków i filmiki z jego chroooooo-psiu zajmują teraz połowę przestrzeni na youtube.
a co takiego robimy? Snujemy się z kąta w kąt, tu i tam. Zakumplowaliśmy się z lokalsem, który wszystkich zna, wszędzie był i nas wprowadza do jakiś dziwnych miejsc. Na przykład dzisiaj idziemy do takiego jednego szamana porozmawiać o moich snach, bo od 3 nocy śnię o tym, że mnie goni kilkuręka hinduska bogini. Według Mudo – naszego zaprzyjaźnionego przewodnika – to może być bardzo źle, bo owa bogini jest bardzo ambiwalentna – raz dobra raz zła, a posiada trzy pary rąk z tego względu, że zawsze daje Ci trzy razy więcej tego, co Ty jej – złego lub dobrego. Dlatego dziś będę miała sesję z „witch-doctorem”. Żeby zareklamować go nam nieco bardziej, Mudo nam powiedział, że ten człowiek potrafi zabić na odległość, co wcale nie znaczy, że ma łuk, albo SIGa…
To cudowne, że Balijczycy, pomimo prawdziwego szturmu bogatych ludzi zachodu na ich kulturę zachowali swoją duchowość I nie zamieniają swoJej kultury w teatr.
Przepraszam za błędy, ale nie potrafię pisać na tablecie….
oj tam, wypoczywaj i wracaj w całości, byle byś tylko duszy w dżungli nie zgubiła 😀
Dzięki, ale w sumie nie chce wracać, z chęcią tu zostanę ńie tylko duszą 🙂