Pozwoliłam sobie umieścić tutaj najbardziej trafny komentarz na temat poprzedniego artykułu. Kolega autor komentarza cierpi na zespół antyfejsbukowo – antygmailowy z uporczywym lękiem przed podawaniem swojego maila, dlatego kategorycznie odmówił skomentowania mojego wpisu w miejscu, gdzie powinno się go komentować. Zresztą zauważam coraz częściej podobny syndrom u osób związanych z komputerami.
Aha, poniższy komentarz jest do poprzedniego tekstu, także nie ma sensu czytanie go bez uprzedniego zapoznania się ze wcześniejszym wpisem.
„Stara, naucz się wreszcie francuskiego! Facet Ci powiedział:
-Ale zdrożała szynka, proszę pani.
A Ty zrozumiałaś:
-Ale ma pani ładne nogi, proszę pani.
Zatrzepotałaś rzęsami w podzięce, więc facet ciągnie neutralne tematy:
-Kupiłem dziś dwa kilo sera!
A Ty znowu zrozumiałaś:
-Ma Pani oczy jak spłoszona sarna!
Facet spojrzawszy na Twoją reakcję na ser i poprzednio szynkę, próbuje z innej beczki:
-Moja żona się o tym dowie.
A Ty kwilisz z radości, bo zrozumiałaś:
-Pani rysy twarzy są miękkie jak płatek róży.
Także do nauki, a nie po fryzjerach się uczysz!”
XDDDD
To się nazywa motywacja 😀
Uśmiałam się przednio 😀