Ostatnio to myślę, że trzeba będzie się przejść na suszi, bo sława wymaga jadania surowych ryb i normalnie chyba nurkowania w skarbcu pełnym dolarów jak Sknerus McKwak. Ostatnio zresztą Steve sępił na oscypka z sosem żurawinowym i został tak przeze mnie nazwany i dotąd się zastanawia, czymże to się wsławił, że go wszem i wobec na ulicy pełnej przechodniów chwalę, że jest z niego niezły Makfak. Kochanie, dziękuję, ale tak przy ludziach?!
A wracając do sławy, to ostatnio Le Matin napisał kolejny artykuł o szwajcarskim Batmanie z lasu, a właściwie o tym, że cały świat mówi o ich leśnym ludku, który zasuwa po lasach w pełnym wojskowym outficie i masce gazowej. Ta poczytna gazeta oczywiście podała między innymi mój blog określając go jako jedno z istotnych źródeł zagranicznych. To by było na tyle, jeśli chodzi o manipulację faktami przez media 🙂 Ale oczywiście zrobiło mi się bardzo przyjemnie!
http://www.lematin.ch/suisse/loyon-intrigue-touet-planete/story/12194720
Zostałam ostatnio zaproszona również do loży… Nie, moi drodzy, nie do łoża, to nie literówka ani ortograf. Nikt mnie już nie zaprasza do łoża odkąd przekroczyłam szesnastkę. A i wtedy to było bardziej: idziesz na karimatę, czy nie idziesz? No i nie poszłam. Było za twardo.
Loża do której zostałam zaproszona nie jest też wolnomularska ni prasowa. Do loży szyderców uderzam co rano z podaniem i trzema zdjęciami, ale jeszcze mnie nie przyjęli. Do „Loży” na Rynku Głównym w Krakowie też czasami mnie zapraszają, ale tym razem nie o wódzie. No więc, zaprosili mnie do Loży kultowej na Onecie w dziale Znani blogują:
http://www.blog.pl/znani/Loza-kultowa
Tak więc od dziś tylką kręwętki i sząpą z rana, ewentualnie pomarącza lub ananas, a jeśli będę bardzo głądna to sobie zapodam bołl z musli. W końcu nie mam pojęcia, skąd ja jestem znana, pewnie jakaś pomyłka, ale trzeba korzystać!!!
Asia, ale pamiętaj że ja cię poznałam zanim zostałaś sławna i bogata, więc ja cię uprzejmie proszę o spoglądanie na mnie łaskawym okiem 😉
Jak tylko już naprawdę będę sławna i bogata, to wybuduję skarbiec, zamienię milion na drobne, płetwy, maska i rurka i będziemy nurkować!
O mamo, to teraz trzeba będzie w komciach jeszcze przez bodygardów się przedostać zanim komć opublikowan będzie ;D, gratulacje z okazji nabytej sławy!
A swoją drogą ciekawe jak Cie Le Matin wyśledził?
Zalinkowałam do ich artykułów i wrzuciłam ich zdjęcia, oczywiście z podaniem źródła. Podałam również oryginalną nazwę owego Batmana – Loyon de la foret i to z ładnym akcentem – nie tak jak teraz. Także myślę, że znalezienie tego nie było takie trudne 🙂 Szczególnie, że szukali czegoś , co by faktycznie pasowało do teorii, że cały świat gada o ich szwajcarskim Batmanie.
Normalnie chapeau bas! Tylko zeby Ci Rivella do głowy nie uderzyła hihihi 😉
To jest Sknerus McKwacz, nie McKwak wiec albo nie oglądałaś uważnie, albo w Telewizji Lublin jakoś dziwnie zaciągali 😛
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sknerus_McKwacz
Karimatkę? Myślałem, że harcerze to miłośnicy przyrody – krzaki albo ewentualnie siano.